Nowotwór u kota – objawy, leczenie, zapobieganie. Jak rozpoznać?

Choroba nowotworowa to poważny i zarazem częsty problem występujący u kotów. Szacuje się, że co czwarty kot zachoruje i umrze właśnie z tego powodu. Jest to powszechne schorzenie występujące zarówno u ludzi, jak i u zwierząt towarzyszących oraz dzikich. Nowotwór może się rozwinąć praktycznie w każdym miejscu ciała kota, w większości komórek organizmu może bowiem dojść do transformacji nowotworowej. To właśnie niekontrolowany wzrost i proliferacja komórek gospodarza, czyli kota, jest cechą wspólną dla wszystkich nowotworów, zarówno tych o charakterze złośliwym, jak i niezłośliwym.

Przyczyny nowotworów u kotów

Podobnie jak u ludzi, przyczyny rozwoju nowotworów u kotów nie zawsze są znane. Ogólnie przyjmuje się, że większość występujących nowotworów powstaje w wyniku transformacji tzw. komórki prekursorowej/macierzystej. Nie do końca wiadomo, dlaczego dochodzi do takiej transformacji nowotworowej, wiemy jednak, że jest to skorelowane z zaburzeniem genetycznych mechanizmów odpowiadających za prawidłowy wzrost tejże komórki. Dowodzi to temu, że nowotwory mają podłoże genetyczne (protoonkogeny, geny supresorowe).

Istnieją także czynniki, nazywane karcinogennymi, które mogą uszkadzać DNA, prowadząc także do mutacji genetycznych. Wśród takich czynników wymienia się: zakażenia wirusowe (np. retrowirusy), światło UV, promieniowanie, substancje chemiczne (barwniki, zmiany aromatyczne, środki alkalizujące itp.). Ogólnie rzecz biorąc, są to czynniki środowiskowe i żywieniowe, ale rozwój nowotworu opisuje się też w odpowiedzi na zastosowanie niektórych leków, a nawet szczepień.

Nie są to jednak reguły i nie można się nimi kierować zero-jedynkowo. Warto zaznaczyć, że większość chorób nowotworowych ma podłoże wieloczynnikowe. Co więcej, literatura naukowa podkreśla, że zanim nastąpi transformacja nowotworowa komórek, często musi dojść do wielu genetycznych mutacji, które potrafią trwać latami.

Istnieje mało publikacji na temat rasowych predyspozycji kotów do rozwoju chorób nowotworowych. Na ten moment wydaje się, że koty rasy syjamskiej są podatne na rozwój chłoniaków, szczególnie chłoniaka śródpiersia. Warto w tym miejscu dodać, że w przypadku zachorowania rasa ta dużo lepiej reaguje na leczenie niż inne rasy.

U kotów nowotwory mogą rozwinąć się w miejscach takich jak:

  • narządy wewnętrzne – tu przykładem jest chłoniak jelit czy chłoniak nerki/nerek;
  • gruczoły – dla przykładu nadczynność tarczycy nierzadko wynika z rozwoju nowotworu gruczołu tarczowego (gruczolakoraka);
  • skóra – tu przykładem jest rak płaskonabłonkowy rogowaciejący, występujący przede wszystkim w jamie ustnej czy małżowinach usznych;
  • szpik kostny – gdzie dominuje białaczka (ostra lub przewlekła);
  • tkanka mięśniowa – u kotów może się rozwinąć mięsak poiniekcyjny, szczególnie po podaniu dużej liczby szczepionek;
  • tkanka limfatyczna – czyli, najogólniej mówiąc, chłoniak.

 

Opiekunowie zwierząt po usłyszeniu diagnozy prawie zawsze się dziwią, że zwierzęta też chorują na nowotwory i że w ogóle można je leczyć. Onkologia weterynaryjna w ciągu ostatnich 10–15 lat, w Polsce i na świecie, rozwinęła się w znacznym stopniu. Mowa tu zarówno o podejściu do diagnozowania, jak i do leczenia pacjentów onkologicznych.

Nowotwór nie zawsze oznacza wyrok, o czym opiekunowie kotów często zapominają. Nie każdy nowotwór jest bowiem złośliwy. Dlatego kluczowe jest podjęcie odpowiedniej diagnostyki, opierającej się przede wszystkim na badaniu histologicznym lub cytologicznym tkanek. Chciałabym także mocno podkreślić, że rak to nie to samo co nowotwór. Rak jest określeniem konkretnych nowotworów nabłonkowych, czyli najczęściej nowotworów skóry o charakterze złośliwym (np. rak płaskonabłonkowy rogowaciejący).

6. Kot głaskany przez opiekuna, leży z przymrużonymi oczami.

Objawy choroby nowotworowej u kota

Choroba nowotworowa u kota, jak można się domyślać, będzie się objawiać różnie, w zależności od lokalizacji nowotworu, czyli od tego, na jaki układ narządów i jego funkcje będzie on oddziaływał. Ponadto na objawy i stopień ich zaawansowania realny wpływ ma ogólna kondycja kota, jego wiek, a także stopień złośliwości nowotworu oraz obecność/lokalizacje ewentualnych metastaz, czyli przerzutów.

Nowotwory gruczołów endokrynnych czy narządów wewnętrznych będą dawały objawy ogólnoustrojowe, w tym m.in.: wymioty, biegunkę lub zaparcia, spadek apetytu, chudnięcie, ból jamy brzusznej, zaburzenia oddychania, zaburzenia oddawania kału i moczu, zmiany ciśnienia krwi, akcji serca (tachykardie lub bradykardie), osłabienie aktywności fizycznej, apatie.

Nowotwory szpiku kostnego czy układu limfatycznego, takie jak białaczka czy chłoniak, również będą charakteryzować się apatią, utratą masy ciała, a także powiększeniem węzłów chłonnych obwodowych, bladymi spojówkami, osłabieniem apetytu czy spadkiem odporności.

Zmiany rozrostowe na zewnętrznych powłokach mogą przybierać formę zarówno dużych guzów litych, jak i też małych plamek na skórze, nadżerek czy brodawek. Taka zmiana może wzbudzać zainteresowania kota – zwierzę może ją lizać czy drapać, ale nie musi. Zmiany rozrostowe sporych rozmiarów mogą mieć także realny wpływ na poruszanie się zwierzęcia, a więc powodować jego dyskomfort, apatie i osłabienie.

Nowotwory jamy ustnej to najczęściej rozrost na błonie śluzowej. W takim przypadku kot może cierpieć na obfite ślinienie, mieć problemy z przełykaniem czy z przyjmowaniem posiłków.

Objawy choroby mogą być przewlekłe lub ostre, nagłe. Dla przykładu kot z nowotworem może wymiotować raz czy dwa razy w tygodniu od kilku miesięcy lub też tracić masę ciała w ciągu ostatnich tygodni. Może także z dnia na dzień odmówić posiłku, może pojawić się też ostra, krwotoczna biegunka. Podobnie z rozrostami pojawiającymi się na skórze – nierzadko opiekun kota zwraca uwagę, że jeszcze kilka tygodni temu danej zmiany nie było i urosła ona w błyskawicznym tempie. Niestety, nie ma tu reguł.

Jak widać, nie ma konkretnych objawów, które wskazywałyby z pewnością na chorobę nowotworową. Symptomy te nie są odmienne od tych, które są właściwe chorobom o charakterze nienowotworowym, jak np. niestrawność, przewlekła choroba nerek czy choroby serca. Lekarz weterynarii jednak u kota w średnim i starszym wieku w diagnostyce różnicowej zawsze bierze pod uwagę choroby tła nowotworowego.

Warto uświadomić sobie także, że koty doskonale maskują objawy i zaczynają je manifestować dopiero w momencie, gdy naprawdę jest im ciężko funkcjonować. Dlatego też warto regularnie badać kota, na tzw. przeglądach, o czym będzie mowa w kolejnej części artykułu.

Najczęściej występujące nowotwory u kotów

Do najczęściej diagnozowanych u kotów nowotworów należą nowotwory skóry, chłoniaki oraz nowotwór gruczołu sutkowego. Każda z tych chorób charakteryzuje się innymi objawami, inne są także czynniki karcinogenne i lokalizacja zmian. W konsekwencji odmienne jest postępowanie diagnostyczne i terapeutyczne. Co równie ważne, w zależności od diagnozy, różne będzie także rokowanie.

Rak płaskonabłonkowy rogowaciejący u kota

Stanowi około 15% wszystkich nowotworów skóry występujących u kotów. Jest to nowotwór złośliwy, który przede wszystkim lokalizuje się na skórze słabo owłosionej i jasno pigmentowanej, rzadko kiedy daje przerzuty. Czynnikiem karcinogennym sprzyjającym jego rozwojowi jest promieniowanie UV. Z tego też względu to właśnie małżowiny uszne są miejscem rozwoju tej złośliwej i agresywnej choroby. Zachorować mogą koty obu płci, każdej rasy, najczęściej między 5. a 17. rokiem życia. Predysponowane są koty o słabym owłosieniu i jasnym ubarwieniu.

Nowotwór gruczołu sutkowego u kota

Nazywany także nowotworem sutka czy też gruczołu mlekowego, u kotów jest nowotworem przeważnie złośliwym. Częstość występowania nowotworu złośliwego gruczołu sutkowego u kotów to aż 80–95%. Najczęściej są to gruczolakoraki, rzadziej mięsaki czy raki płaskonabłonkowe. Nowotwory łagodne stanowią zaledwie 5–15% guzów tej okolicy i z reguły są to gruczolakowłókniaki. Chorują najczęściej niekastrowane bądź późno kastrowane kotki w wieku od 9. miesiąca życia do 23. roku życia. Średni wiek występowania tego nowotworu to 10–12 rok życia.

Warto zaznaczyć, że ryzyko rozwoju jest siedmiokrotnie wyższe u kotek niekastrowanych w porównaniu z kotkami wykastrowanymi. Guzy sutka przyjmują najczęściej formę pojedynczych, twardych guzków, ale mogą także występować pod postacią większych zmian bądź skupisk kilku, kilkunastu guzków. Mogą występować tylko przy jednym gruczole sutkowym (najczęściej przy pachowych lub pachwinowych pakietach) lub przy kilku gruczołach zarówno na prawej, jak i lewej listwie mlecznej. Bardziej agresywne zmiany mogą naciekać na ścianę jamy brzusznej, węzły chłonne lub tworzyć owrzodzenia. Najczęściej, drogą naczyń limfatycznych, dają one przerzuty do węzłów chłonnych i płuc, rzadziej do kości, nerek, śledziony czy wątroby.

U samców nowotwór ten występuje bardzo rzadko, ale jeśli się pojawi, najczęściej ma formę złośliwą. Na jego rozwój wpływ mają przede wszystkim żeńskie hormony płciowe.

7. Kot na badaniu u weterynarza, ma podkulony ogon.

Chłoniak u kota

To zdecydowanie najczęściej występujący u kotów nowotwór układu krwiotwórczego. Co więcej, występowanie chłoniaków u kotów jest dużo wyższe niż u psów i u ludzi. Szacuje się, że na około 100 000 kotów aż 200 zachoruje na ten nowotwór.

Wśród czynników karcinogennych, jakich dopatrywali i dopatrują się naukowcy, wymienia się: nosicielstwo wirusa białaczki kotów (FeLV), dym tytoniowy, dietę oraz infekcje Helicobarter. Istnieją dowody, że zarażenie wirusem niedoboru immunologicznego kotów (FIV – ang. feline immunodeficiency virus) może zwiększać częstość występowania tego nowotworu u kota. Aktualnie najczęściej diagnozowany chłoniak to chłoniak przewodu pokarmowego/jelit i jest on najczęstszym nowotworem jelit (ok. 55%). Występuje szczególnie u starszych kotów, FeLV-ujemnych i stanowi aż 50–70% wszystkich chłoniaków występujących u kotów. Pozostałe to: chłoniak rozsiany/węzłów chłonnych (stanowi ok. 20–30% chłoniaków), śródpiersia (szczególnie u kotów młodych, 10–20%), nerek (ok. 5% ) czy układu nerwowego.

Rokowanie warunkuje: anatomiczne umiejscowienie chłoniaka, jego rodzaj (T-komórkowy, B-komórkowy,), stopień złośliwości histologicznej, wiek i kondycja kota oraz reakcje na leczenie (w większości przypadków stosuje się protokoły chemioterapii wieloskładnikowej). Warto dodać, że koty dość dobrze reagują na leczenie chemioterapią, które może wydłużyć ich życie o kilka miesięcy, a nawet o rok.

Mięsaki poszczepienne (FISS, ang. Feline Injection Site Sarcomas) u kotów

Nazywane także poiniekcyjnymi, to nowotwory spotykane tylko u kotów. Pojawiają się średnio u 4 na 10 000 zaszczepionych zwierząt. Mięsaki te najczęściej przyjmują formę włókniakomięsaków i wykazują z reguły większą złośliwość niż inne mięsaki. W 10–28% przypadków nowotwór tego typu daje przerzuty do węzłów chłonnych i innych narządów, w tym do płuc czy nerek. Za czynnik karcinogenny uznaje się podane szczepienie bądź iniekcje (zastrzyk) leku o przedłużonym działaniu. Wiadomo jednak, że nie każde szczepienie i nie każdy lek podany w zastrzyku będzie sprzyjał rozwojowi mięsaka.

Naukowcy stwierdzili, że największe znaczenie ma adiuwant, czyli składnik szczepionki. Powoduje on miejscowe, przewlekłe zapalenie, które z czasem może przerodzić się w nowotwór. U kotów szczególnie ryzykowne są szczepienia przeciwko wściekliźnie i białaczce. Podobnie dzieje się przy podawaniu innych leków w postaci iniekcji, głównie tych o przedłużonym działaniu. Uważa się także, że liczba iniekcji (czyli podanych szczepionek i zastrzyków) ma znaczenie – im ich mniej w życiu kota, tym mniejsze ryzyko rozwoju mięsaka. Omawiany nowotwór najczęściej rozwija się po pewnym czasie od szczepienia (przyjmuje się, że jego wzrost trwa od 4 miesięcy do 3 lat) i charakteryzuje się bardzo szybkim rozrostem w tkankach. Za najważniejsze w leczeniu uznaje się jego usunięcie chirurgiczne (z marginesem tkanek) oraz radioterapię.

Diagnostyka choroby nowotworowej u kota

W zależności od miejsca występowania zmiany nowotworowej, czyli od rodzaju nowotworu, diagnostyka będzie nieco odmienna. Najważniejszym badaniem jest jednak ocena wycinka lub też biopsji cienkoigłowej zmienionych tkanek przez histopatologa, czyli tzw. badanie histopatologiczne/histologiczne (HP) pobranego materiału tkankowego pod mikroskopem. Badaniem pierwszego rzutu, jeśli tylko można je wykonać, jest właśnie biopsja cienkoigłowa, czyli pobranie komórek do badania za pomocą igły. Kolejnym badaniem, bardziej precyzyjnym i dającym bardziej wiarygodny wynik, jest badanie histopatologiczne pobranego w trakcie zabiegu wycinka lub całości guza.

Pobrane próby odpowiednio się zabezpiecza, pakuje oraz wysyła do laboratoriów zewnętrznych, gdzie lekarze specjaliści stawiają diagnozę. Histopatolog, po odpowiednim przygotowaniu preparatów oraz barwieniu ich, poddaje je ocenie mikroskopowej w celu ustalenia prawidłowości komórek. Jest on w stanie stwierdzić, czy np. mamy do czynienia z komórkami zapalnymi, czy też w preparacie obecne są komórki o cechach nowotworu – jeśli tak, to czy jest to nowotwór złośliwy, czy też niezłośliwy.

Histopatolog ustala także stopień złośliwości (tzw. indeks mitotyczny) nowotworu. Być może brzmi to banalnie, ale do prostych czynności wcale nie należy. Histopatolog powinien mieć wgląd w historię leczenia pacjenta, by jak najtrafniej postawić diagnozę. Zdarza się, że wynik takiego badania jest niejednoznaczny i diagnoza opierać się będzie także na dodatkowych badaniach, a nawet ocenie pobranego materiału przez innego histopatologa. Warto zaznaczyć, że wynik HP nigdy nie jest dostępny od ręki. Czeka się na niego od kilku dni do nawet kilku tygodni.

Co pocieszające, bardzo rzadko zdarzają się zmiany nowotworowe w lokalizacjach trudno dostępnych, uniemożliwiających pobranie fragmentu tkanki czy też biopsji (np. zmiany rozrostowe w centralnym układzie nerwowym), co mogłoby utrudniać postawienie diagnozy.

W przypadku zmian w obrazie morfologii krwi, sugerujących nowotwór układu krwiotwórczego, konieczne będzie wykonanie rozmazu ręcznego krwi oraz specjalistycznych badań. Niekiedy do postawienia diagnozy wymagane jest pobranie fragmentu węzłów chłonnych, badanie HP wraz z oznaczeniem klonalności limfocytów, czy też badaniem immunohistochemicznym. Badania takie nie należą do powszechnych, tak więc najczęściej zlecane są przez specjalistę onkologa.

W przypadku podejrzenia choroby nowotworowej należy zawsze najpierw wykonać podstawowe badania krwi, morfologię (niekiedy z rozmazem ręcznym), szeroką biochemię wraz z T4 (hormonem tarczycy) oraz jonogramem. Należy także pamiętać o RTG klatki piersiowej oraz badaniu USG jamy brzusznej – wszystko po to, by określić status zdrowotny kota, ale także w celu wykluczenia ewentualnych metastaz, czyli przerzutów.

Niekiedy konieczne okazać się może wykonanie ECHO serca, tomografu komputerowego (CT) czy rezonansu (MRI), np. z kontrastem. W zależności od lokalizacji zmian nowotworowych oraz ich charakteru lekarz zdecyduje, jakie należy wykonać badania dodatkowe.

W tym miejscu chciałabym zaznaczyć, że niektóre wyniki badań, np. morfologia krwi, mogą być w normie, a równocześnie w jelitach stwierdza się nowotwór, taki jak chłoniak. W praktyce wielokrotnie spotykałam się z wynikiem histopatologicznym z jednoznaczną diagnozą zaawansowanej choroby nowotworowej, podczas gdy badania krwi były w normie. Dlatego też przeglądowe badania kota, opierające się nie tylko na badaniu krwi, ale także USG, są szczególnie wymagane u pacjentów w wieku średnim i starszym.

Leczenie kota z chorobą nowotworową

Postępowanie przy chorobie nowotworowej jest bardzo indywidualne i nie ma uniwersalnych schematów dla wszystkich przypadków. Onkolodzy weterynaryjni to przede wszystkim doskonali interniści. Bez tego ciężko ustalić odpowiednie, czyli jak najbardziej skuteczne leczenie. Podstawową zasadą w doborze kuracji jest osiągnięcie jak najlepszych efektów przy jak najmniejszym obciążeniu pacjenta.

Każdy nowotwór w zależności od rodzaju wymaga nieco odmiennego postępowania terapeutycznego. A możliwości terapeutyczne zależą nie tylko od postawionej diagnozy, ale też od stopnia zaawansowania zmian, lokalizacji nowotworu (rozsiany czy pojedyncza zmiana), obecnych metastaz, od stanu klinicznego pacjenta, od jego wieku i współistniejących chorób, a także od możliwości finansowych i organizacyjnych opiekuna. Bywa, że najskuteczniejsza metoda leczenia nie jest dostępna np. w danym mieście czy w kraju. Leczenie pacjenta z chorobą nowotworową opiera się przede wszystkim na chirurgii, chemioterapii i radioterapii. Nierzadko choroba wymaga tzw. terapii skojarzonej, czyli np. zabiegu chirurgicznego i chemioterapii lub radioterapii pooperacyjnej.

Zabieg chirurgiczny

To podstawowa i najskuteczniejsza metoda leczenia guzów litych, takich jak guzy komórek tucznych, mięsaki czy raki. Istnieje wiele metod chirurgicznych pozwalających uzyskać jak największy margines wyciętej zmiany (np. wraz z przeszczepem skóry). W większości tego typu nowotworów skórnych zabieg chirurgiczny jest skuteczną metodą leczenia. Istotne jest tutaj utrzymanie wspomnianego marginesu, co w praktyce oznacza wycięcie wszystkich komórek nowotworowych wraz z kilkoma centymetrami zdrowej tkanki.

Chemioterapia

Jest leczeniem z wyboru w przypadku nowotworów ogólnoustrojowych, w tym przede wszystkim chłoniaków. Jest często wykorzystywana jako uzupełnienie leczenia po usunięciu chirurgicznym nowotworów o wysokim stopniu złośliwości. Jako że wiele nowotworów cechuje oporność na leczenie, to celem chemioterapii jest przede wszystkim poprawienie komfortu życia oraz zmniejszenie objawów wynikających z choroby nowotworowej, a także, jak tylko to możliwe, wydłużenie życia. W niektórych przypadkach chemioterapia daje również szansę na całkowite wyleczenie pacjenta. Terapia ta jest dostępna w Polsce w gabinetach specjalizujących się w leczeniu onkologicznym.

Chemioterapia polega na podawaniu tzw. leków cytostatycznych (cytostatyków), wpływających na komórki nowotworowe, w postaci wlewów dożylnych lub doustnie w formie tabletek. Istnieją również inne sposoby podawania, jak np. do jam ciała, podskórnie, domięśniowo lub bezpośrednio do guza, ale w praktyce stosowane jest to dużo rzadziej. Są różne rodzaje i schematy chemioterapii, nazywane ogólnie protokołami. Istnieją protokoły wysokodawkowe oraz tzw. chemioterapia metronomiczna, czyli stałe podawanie doustnie niskich dawek cytostatyków. Wyróżnia się leczenie pojedyncze (np. chlorambucil) lub jednocześnie kilkoma lekami w&nbspkombinacji (np. LOPP Vinkrystuna , cyklofosfamid, doxorubicyna i prednisolon). Rodzaje stosowanych leków i częstość ich podawania dobierane są indywidualnie dla danego przypadku. Protokoły można modyfikować w zależności od stanu zdrowia kota.

Wśród najczęstszych powikłań po chemioterapii należy wymienić osłabienie, brak apetytu, wymioty i biegunki występujące najczęściej 2–3 dni po podaniu chemii. Objawy te ustępują w przeciągu 1–2 dni. Może się także zdarzyć wynaczynienie leku podczas wlewu dożylnego prowadzące do martwicy okolicznych tkanek. W trakcie podawania chemii może również dojść do wstrząsu anafilaktycznego, w praktyce jednak zdarza się to bardzo rzadko. Istnieją również inne, poważniejsze skutki uboczne jak silne osłabienie szpiku kostnego i rozwój sepsy, czy też powikłania związane z podawaniem konkretnych leków, jak np. zapalenie trzustki po stosowaniu winkrystyny. Występują one jednak zdecydowanie rzadziej.

Opiekunowie zwierząt nierzadko pytają, czy po chemioterapii kotu wypadnie sierść. Otóż nie. Jedynie odrost włosa w wygolonych miejscach może być słabszy oraz ogólnie okrywa włosowa może ulec zmatowieniu, a jej ogólny wygląd pogorszeniu. Powikłania chemioterapii u zwierząt, w porównaniu ze skutkami ubocznymi występującymi u ludzi, są rzadsze i występują w mniejszym nasileniu. Wynika to ze stosowanych dawek leków, które są zdecydowanie mniejsze niż te podawane ludziom.

Radioterapia

Czyli leczenie zmian nowotworowych za pomocą promieniowania – to podstawowa terapia w przypadku nowotworów nieoperacyjnych bądź trudno operacyjnych, takich jak nowotwory mózgu, tarczycy czy guzy wewnątrznosowe. Istnieją różne rodzaje radioterapii i dobiera się je pod kątem rodzaju nowotworu oraz tego, jaki cel chcemy osiągnąć. Tak więc wyróżnia się radioterapię zarówno kreatywną, jak i paliatywną. Jako leczenie skojarzone można zastosować ją przed zabiegiem, by zmniejszyć guza, lub po zabiegu. Często jest stosowana właśnie jako uzupełnienie leczenia nowotworów złośliwych po ich chirurgicznym usunięciu (np. w przypadku włókniakomięsaków). Radioterapia może się wiązać ze skutkami ubocznymi o charakterze ostrym lub przewlekłym, które mogą pojawiać się od razu lub po jakimś czasie od zastosowanego leczenia. W Polsce aktualnie są dwa ośrodki oferujące leczenie radioterapią.

Postępowanie w przypadku pojawienia się zmiany na skórze polega przede wszystkim na jej chirurgicznym usunięciu (z możliwie zachowanym marginesem) oraz zbadaniu histologicznym. Jeśli wynik badania wskaże nowotwór miejscowo złośliwy, a zabieg przebiegł wraz z zachowaniem marginesu (czyli wszystkie komórki nowotworowe zostały usunięte), to w większości przypadków nie ma konieczności dodatkowego leczenia kota. Wskazana jest jedynie obserwacja pacjenta oraz tzw. miejsca cięcia. Trzeba tutaj zaznaczyć, że rak płaskonabłonkowy u kotów, lokalizujący się nierzadko na małżowinie zewnętrznej ucha, może wymagać jego całkowitej amputacji. Kot po takim zabiegu, oprócz defektu kosmetycznego, nie powinien wykazywać żadnych innych objawów, a wszystko robi się po to, by usunąć nowotwór w całości.

W przypadku nowotworu gruczołu sutkowego zabieg usunięcia zmiany powinien zawsze odbywać się jako mastektomia całkowita listwy mlecznej wraz z sąsiadującymi węzłami chłonnymi (pachwinowym i pachowym). Innymi słowy, jeśli przy drugim sutku po lewej stronie listwy mlecznej wyczuwalna jest zmiana rozrostowa, to wszystkie gruczoły sutkowe od pachy do pachwiny wraz z węzłami chłonnymi lewej listwy mlecznej powinny być usunięte w trakcie zabiegu chirurgicznego. Co więcej, u kotów zaleca się etapową, dwustronną mastektomię. Czyli chirurgiczne usunięcie pozostałej (w tym przypadku prawej) listwy mlecznej najszybciej jak tylko to możliwe. Najczęściej wykonuje się to w odstępie miesiąca po pierwszym zabiegu. W zależności od wyniku badania HP lekarz może zlecić terapię uzupełniającą – chemioterapię. Jest ona szczególnie zalecana przy nowotworach gruczołu sutkowego o złośliwości I lub II stopnia.

Gorzej jest w sytuacji, gdy zmiana nowotworowa lita ma trudną lokalizację pod względem chirurgicznym. Tutaj przykładem mogą być mięsaki poszczepienne. Taką trudnością może okazać się lokalizacja zmiany nowotworowej, gdy jest np. w okolicy szyi lub karku kota. Zabieg w tym miejscu, który pozwoliłby na usunięcie całego mięsaka wraz z marginesem, z przyczyn technicznych może być po prostu niemożliwy do przeprowadzenia. Podobnie jest, gdy nowotwór penetruje głęboko w mięśnie, a ich usunięcie wiązałoby się z okaleczeniem zwierzęcia. Dlatego też WSAVA i AAFP zalecają szczepienie kotów w kończyny miedniczne lub ogon. W przypadku zmian nowotworowych na tych częściach ciała chirurg może zdecydować o amputacji np. całej kończyny lub ogona, by zachować maksymalny margines chirurgiczny. Po takim zabiegu kot radzi sobie świetnie i rokowania są lepsze.

Zdarzają się przypadki, że guz jest po prostu nieoperacyjny i leczenie chirurgiczne jest niemożliwe bądź może się skończyć znacznym okaleczeniem zwierzęcia, co uniemożliwi mu prawidłowe funkcjonowanie. Wśród zmian nowotworowych nieoperacyjnych, o tzw. trudnej lokalizacji, należy także wymieniać nowotwory jamy ustnej, języka, nosa, które także dotykają koty. W takim przypadku konieczna jest opinia onkologów weterynaryjnych i podjęcie prób leczenia chemio- lub radioterapią.

Przy nowotworach litych, znajdujących się na narządach wewnętrznych (np. na jelitach, wątrobie czy nerkach), wskazane jest także ich usunięcie, o ile jest to możliwe. Wszystko zależy od lokalizacji nowotworu, metastaz, stanu klinicznego pacjenta, wyników biopsji (jeśli była taka wykonana). Postępowanie terapeutycznie, szczególnie przy zmianach złośliwych, nierzadko oprócz zabiegu wymaga podawania ogólnej chemioterapii lub radioterapii.

W przypadku diagnozy nowotworu układu krwiotwórczego, takiej jak chłoniak czy białaczka, postępowanie najczęściej polega na wprowadzeniu chemioterapii dożylnej, najczęściej wieloskładnikowej.

W sytuacjach, gdy z przyczyn zarówno klinicznych (po stronie pacjenta), jak i technicznych (po stronie opiekuna) niemożliwe jest przeprowadzenie zabiegu czy też innego, najskuteczniejszego leczenia onkologicznego, wprowadza się leczenie paliatywne. Jego celem jest przede wszystkim uniknięcie cierpienia zwierzęcia i poprawienie jego komfortu życia. Polega ono głównie na wprowadzeniu leków przeciwbólowych (opioidowych) i przeciwzapalnych (glikokortykosterydy, nlpz (niesterydowe leki przeciwzapalne), pełnowartościowej diecie, suplementacji kwasów omega-3 oraz jak najlepszej opiece zarówno medycznej, jak i tej domowej.

2. Badanie kota stetoskopem u weterynarza.

Bezpieczeństwoopiekunówi domowników przy kocie leczonym onkologicznie

W czasie przyjmowania przez zwierzę chemioterapii należy zachować szczególną ostrożność w kontaktach z kotem. Śladowe ilości metabolitów leków cytostatycznych mogą znajdować się w ślinie, kale, moczu i wymiocinach do 7 dni po podaniu chemioterapii. Opiekunom oraz domownikom zaleca się maksymalne ograniczenie kontaktu z wydalinami zwierzęcia. Szczególną ostrożność muszą zachowywać dzieci, osoby starsze oraz kobiety w ciąży. Nieczystości należy sprzątać w jednorazowych rękawiczkach. Kuwety kocie trzeba czyścić po każdym wypróżnieniu, a cały żwirek zbierać do foliowego woreczka i wyrzucać do kosza. Ręczniki, koce, wszelkie materace i posłania kota należy prać regularnie i, co najważniejsze, osobno. Miseczki i kuwety powinno się myć oddzielną gąbeczką.

Postępowanie i opieka nad kotem chorym na nowotwór

W zależności od tego, na jaki nowotwór choruje kot, jego kondycji zdrowotnej i wieku, postępowanie będzie odmienne. Jak już nie raz podkreśliłam, nowotwory to bardzo szeroka grupa chorób, których nie można traktować jednakowo. Czas przeżycia kotów z chorobą nowotworową także zależy od rodzaju nowotworu, obecności metastaz, stanu klinicznego pacjenta oraz skuteczności prowadzonego leczenia.

Nowotwory o rokowaniu dobrym wymagają najczęściej obserwacji przez opiekuna i kontroli u lekarza weterynarii. Z takim rokowaniem mamy do czynienia w przypadku nowotworów łagodnych czy też nowotworów agresywnych miejscowo o niskim stopniu złośliwości, usuniętych chirurgicznie wraz z zachowanym marginesem i – jeśli zaszła taka potrzeba – przeprowadzoną terapią uzupełniającą.

Nowotwory o rokowaniu ostrożnym wymagają już częstszych kontroli u lekarza weterynarii, rutynowych badań krwi oraz nierzadko leczenia skojarzonego przez dłuższy czas, odpowiedniej diety i suplementacji. Przykładem może być włókniakomięsak lub chłoniak B-komórkowy.

Nowotwory o rokowaniu złym wymagają szczególnego postępowania, które jest dobierane indywidualnie. Tu wymienia się przede wszystkim czerniaki jamy ustnej, ostre białaczki czy chłoniaki T-komórkowe.

Szczególnej troski i zaangażowania ze strony opiekunów wymagać będą pacjenci w trakcie leczenia chemioterapią czy radioterapią. Częste wizyty związane z podawaniem leków, wizyty kontrolne, badania krwi to nie tylko wydatek finansowy, ale przede wszystkim duże wyzwanie organizacyjne i psychiczne dla opiekuna. Ośrodki zajmujące się leczeniem onkologicznym starają się zawsze dobrać taki schemat leczenia, jaki tylko jest możliwy dla opiekunów zwierzęcia. Pacjenci po amputacjach oraz innych ciężkich zabiegach operacyjnych nierzadko wymagać będą większego wsparcia od opiekunów w porównaniu z opieką okołooperacyjną pacjentów nieonkologicznych. Rany mogą goić się trudniej, szczególnie gdy wdrożona zostanie jednocześnie chemioterapia. Niekiedy rekonwalescencja może trwać dłużej, a leczenie pooperacyjnego bólu może wymagać częstszych wizyt i wyższych dawek leków, w tym nawet kilku równolegle. Pacjenci leczeni paliatywnie wymagają także zaangażowania ze strony opiekuna. Bywa, że koty nie mają siły za każdym razem iść do kuwety za potrzebą lub pokarm wypada im z pyska. Nieraz zdarza się, że na potrzeby chorego pacjenta należy przeorganizować dom czy na jakiś czas odizolować chorego kota od reszty czworonożnych domowników. Ten czas to moment, w którym trzeba wykazać się dużą cierpliwością i zrozumieniem dla chorego kota.

Postępowanie ze zwierzęciem chorym onkologicznie nie jest proste i nie ma jednego zdania, które najlepiej opisuje ten czas. Szczególnie gdy rokowania są złe. To przede wszystkim trudny moment dla opiekuna, na którym spoczywa wiele decyzji. W tych ciężkich tygodniach i miesiącach należy przede wszystkim myśleć o swoim pupilu, czyli chorym kocie. On nie wie, co mu dolega, nie analizuje, że ma biegunkę, bo wczoraj dostał dawkę chemii. Jeśli czuje się dobrze, chce żyć pełnią życia. Nie zastanawia się, co będzie jutro. Swoim pacjentom pozwalam w tym czasie zjeść zakazany przysmak czy zrobić coś, czego do tej pory mu zabraniano, np. wyjść na balkon czy na spacer na smyczy. Jednak gdy pacjent czuje się źle, nie reaguje już na leczenie, odmawia posiłku, nie wypróżnia się prawidłowo, nie chce przyjmować leków, to musimy wiedzieć, że zbliża się nieuniknione. Musimy myśleć o nim, nie o sobie. Nie można za wszelką cenę, wiedząc, jaka jest diagnoza, przedłużać cierpienia kota tylko dlatego, że nie jesteśmy gotowi się z nim pożegnać. Pamiętajmy, że one naprawdę potrafią maskować swój ból i dyskomfort. Tak więc, niestety, przyjdzie taki moment, w którym będziemy musieli pożegnać się ze swoim mruczkiem, chociaż serce z pewnością pęknie. Decyzja o eutanazji nie jest łatwa i mimo że znamy i rozumiemy diagnozę, ciężko jest nam się z nią pogodzić, a co dopiero zdecydować o najważniejszym. W takich chwilach zawsze mówię o ostatniej pomocy dla ukochanego przyjaciela – tak należy bowiem traktować tę procedurę i podanie tego ostatniego leku. Zrobiliśmy, co mogliśmy, ale choroba po prostu nie pozostawia nam innego wyboru. I tak zawsze dzieje się to za szybko, niż byśmy chcieli. Nie należy się jednak spieszyć z decyzją o pożegnaniu pupila. Zawsze powinno być to konsultowane ze specjalistami oraz lekarzem prowadzącym.

Profilaktyka – jak postępować, by kot nie zachorował na nowotwór

Ciężko mówić o pełnej profilaktyce nowotworowej, gdyż niestety taka nie istnieje. Warto jednak wykonywać regularne przeglądowe badania kota w gabinecie weterynaryjnym. Jak już wspominałam, koty to mistrzowie kamuflażu – idealnie potrafią ukryć objawy choroby. Tak więc badania krwi, RTG klatki piersiowej oraz badanie USG przynajmniej raz do roku u kota w średnim i starszym wieku to absolutna podstawa, by móc stwierdzić, że nasz pupil jest zdrowy.

Znając już najczęściej występujące nowotwory, warto się zastanowić, czy któryś z nich może dotyczyć naszego kota.

  • Jeśli posiadamy kota albinosa, białego, słabo umaszczonego, nie wystawiajmy go na światło słoneczne zbyt często. Jeśli lubi wylegiwać się na parapecie w ciepłe dni, to używajmy kremu z wysokim filtrem, oczywiście weterynaryjnego, przeznaczonego dla kotów.
  • Kastracja kotek ogranicza rozwój nowotworu gruczołu sutkowego. Co więcej, kastracja między 6. miesiącem a 1. rokiem życia kotki (czyli po osiągnięciu dojrzałości) zmniejsza ryzyko pojawienia się nowotworu sutka o ok. 90%. Z wiekiem działanie profilaktyczne tego zabiegu się zmniejsza. A więc kastrując kotki już po pierwszej rujce, działamy profilaktycznie, ograniczając rozwój nowotworu gruczołu sutkowego. Warto tu wspomnieć, że antykoncepcja hormonalna (gestagenami lub gestagenami z estrogenami) sprzyja rozwojowi tego nowotworu.
  • Wszystkie szczepienia oraz leki o przedłużonym działaniu należy podawać w kończyny miedniczne, boczny fałd skóry brzucha lub ogon. Tego typu preparaty zawsze lepiej podawać podskórnie niż domięśniowo. Najlepiej stosować szczepionki bez adiuwantu, a szczepić nie częściej niż to konieczne i tylko na to, na co faktycznie potrzeba. Warto także obserwować miejsce po podaniu szczepionki.
  • Gdy tylko pojawi się jakaś, nawet najmniejsza niepokojąca zmiana lub narośl na ciele, koniecznie skontrolujmy to u lekarza weterynarii. Nie obserwujmy i nie czekajmy, aż urośnie. Pamiętajmy, że czas działa na naszą niekorzyść, szczególnie gdy mamy do czynienia z nowotworem złośliwym.
  • Biegunki, wymioty, spadek masy ciała, powiększenie obwodowych węzłów chłonnych i inne przewlekłe objawy warto diagnozować pełnym pakietem badań diagnostycznych, by móc wykluczyć chorobę nowotworową, w tym przede wszystkim chłoniaka przewodu pokarmowego.

 

Podsumowanie

Postawienie diagnozy „nowotwór” nie powinno nam się kojarzyć jednoznacznie z pożegnaniem ukochanego mruczka. Rozwój onkologii w weterynarii pozwala nam dokładnie zdiagnozować pacjenta, a co ważniejsze wprowadzić jak najlepsze celowane leczenie. Nieraz zasięgamy opinii innych specjalistów, by jak najlepiej postąpić z pacjentem onkologicznym. Gdy tylko pojawi się niepokojąca zmiana czy objawy, nie warto odpuszczać. Trzeba wiedzieć, że nowotwory mogą być łagodne, ale mogą być i złośliwe. Stopień złośliwości czy obecność przerzutów decydują o rokowaniu – od dobrego do złego. Nie można więc od razu myśleć o najgorszym i poddawać się, a najważniejsze to badać i ustalić jak najwięcej informacji o chorobie, która dotknęła naszego ukochanego kota.

Decyzji o podjęciu leczenia nie podejmują zwierzęta, tylko my jako ich opiekunowie i to na nas ciąży odpowiedzialność, co bez wątpienia może być tym bardziej trudne. Chcemy przecież dla naszych podopiecznych jak najlepiej, ale jednocześnie skąd mamy wiedzieć, co jest najlepsze dla naszego przyjaciela? Bywają sytuacje, gdy ograniczenia finansowe lub organizacyjne nie pozwalają nam na podjęcie takiego leczenia, jakie byśmy chcieli. Może się też zdarzyć, że ukochany kot jest w tak złym stanie, że nawet zabieg chirurgiczny czy biopsja szpiku kostnego w celu pobrania prób do badania histopatologicznego będą obarczone wysokim ryzykiem. Bywa, że nie ma dobrej i złej decyzji.

Na koniec muszę jeszcze raz podkreślić, że nie można czekać. Jeśli zauważymy jakąś zmianę na ciele kota, nie czekajmy i nie obserwujmy zbyt długo. Jeśli od dłuższego czasu traci wagę, wymiotuje raz w tygodniu, nie tłumaczmy sobie, że tak ma ze starości czy od zakłaczenia. Nie zwlekajmy, to tylko utrudni leczenie i pogorszy rokowania kota. Pamiętajmy, że kot cierpi w milczeniu. Chcę podkreślić, że największa różnica w leczeniu onkologicznym człowieka i zwierzęcia jest taka, że koty nie trafiają do nas tak szybko, jak ludzie do lekarza. Niestety, w większości przypadków pacjent trafia do gabinetu, dopiero gdy zmiany są na tyle rozwinięte, że dają już nasilone objawy ogólnoustrojowe.

lek. weterynarii Małgorzata Glema