Spis treści:
- 1. Anatomia i fizjologia
- 2. Problem przetrwałych zębów mlecznych
- 3. Płytka nazębna i kamień nazębny – wpływ na zdrowie psa
- 4. Sanacja jamy ustnej – zabieg stomatologiczny usuwający kamień nazębny
- 5. Przygotowanie psa do zabiegu sanacji
- 6. Przebieg sanacji
- 7. Gdzie wykonać zabieg sanacji?
- 8. Próchnica u psa – czy występuje?
- 9. Przeglądy jamy ustnej – co nam dają?
- 10. Higiena jamy ustnej u psa
- 10.1 Czym myć zęby psu?
- 10.2 Jak prawidłowo myć zęby psa?
- 10.3 Jak często myć zęby psu?
- 11. Podsumowanie
Anatomia i fizjologia
Ile pies ma zębów? Dorosły pies ma 42 zęby stałe: odpowiednio 20 w szczęce i 22 w żuchwie. Patrząc od środka po kolei są to z każdej strony: 3 siekacze (cęgi, średniaki, okrajki), kieł, 4 przedtrzonowce i 2 trzonowce w szczęce oraz 3 trzonowce w żuchwie. Łamaczami, charakterystycznymi dla mięsożerców, nazywamy parę zębów. Jest to ostatni przedtrzonowiec szczęki i pierwszy ząb trzonowy żuchwy. Jest to para największych psich zębów (poza kłami), mająca największą siłę nacisku, działają na zasadzie nożyc. Warto tu wspomnieć, że liczba stałych zębów może być zmienna w przypadku niektórych ras. Ważne, by garnitur zębowy zgadzał się z wzorcem danej rasy.
Zanim jednak pojawi się stałe uzębienie, pierwsze są się zęby mleczne, nazywane potocznie, jak u ludzi, mleczakami. Zaczynają się one wyrzynać dość wcześnie, bo między 2 a 4 tygodniem życia malca. Około 10 tygodnia szczenię powinno mieć wykształcone wszystkie zęby mleczne. Jest ich 28 – odpowiednio 14 w żuchwie i 14 w szczęce. Szczeniak nie ma zębów mlecznych trzonowych, stąd mniejsza ogólna liczba zębów w porównaniu z zębami stałymi. Około 4 miesiąca życia szczeniak zaczyna wymianę zębów mlecznych na stałe. Dziąsła są zaczerwienione, obrzęknięte, a niekiedy nawet i bolesne. Dlatego szczeniak żuje i gryzie wszystko, co tylko napotka na swojej drodze! Wymiana zębów na stałe zaczyna się od siekaczy. Jest to proces zmienny osobniczo i rasowo, jednak przyjmuje się, że do 6-8 miesiąca życia pies powinien mieć już wyrżnięte wszystkie zęby stałe, łącznie z trzonowcami.
W czasie, gdy wyrzynają się zęby mleczne, kształtuje się zgryz psa. Podczas wymiany zębów należy więc kontrolować, czy zgryz u czworonoga jest prawidłowy. Dotyczy to szczególnie ras krótkoczaszkowych, u których wady zgryzu mogą być zaawansowane. Do najczęstszych nieprawidłowości zgryzu u psów zaliczamy przodozgryz, tyłozgryz oraz zgryz naprzemienny.
Przyzębie to zespół tkanek, który otacza każdy ząb i utrzymuje go w zębodole. Są to dziąsła, ozębna, okostna, cement korzeniowy i kość wyrostka zębodołowego. Zadaniem przyzębia jest prawidłowe utrzymanie zębów w zębodołach. Są to elementy niezbędne, by pies mógł chwytać, miażdżyć, gryźć i żuć pokarm. Jednocześnie przyzębie chroni ząb przed drobnoustrojami i szkodliwymi produktami ich metabolizmu.
Fizjologicznie u zdrowych psów w jamie ustnej bytują przede wszystkim bakterie z grupy Gram-ujemnych, tlenowe i względnie beztlenowe. Przede wszystkim Porphyromonas spp., Moraxella spp., Bergeyella spp. i Bacteroides spp. Mówi się jednak o różnorodności bakterii między osobnikami, co wynika z rożnego sposobu odżywiania się oraz rożnego składu śliny. Są to generalnie bakterie symbiotyczne, jednak udowodniono, że w określonych warunkach mogą stać się one patogenne i przyczyniać się do rozwoju choroby.
Problem przetrwałych zębów mlecznych
Pierwszym problemem, z którym możemy się spotkać, jest sytuacja, gdy zęby mleczne po prostu nie chcą wypaść. Takie zjawisko nazywa się przetrwałymi zębami mlecznymi i wbrew pozorom nie jest to sprawa, którą można zignorować. Problem dotyczy aż około 15% szczeniąt, przede wszystkim ras małych. Ma on podłoże wieloczynnikowe, m.in. w budowie anatomicznej jamy ustnej. Jednak głównie mówi się tu o predyspozycjach genetycznych. Wygląda to tak, że obok wyrzynających się lub już całkowicie wyrżniętych zębów stałych widoczne są zęby mleczne. Są one mniejsze, delikatniejsze, czasami bywa, że są lekko zepchnięte. Jednak siedzą w dziąśle na tyle mocno, że nie chcą same wypaść. W ten sposób powstaje tak zwany podwójny garnitur zębowy. Najczęściej problem ten dotyczy siekaczy i kłów, ale może dotyczyć nawet wszystkich zębów. Nie jest to sytuacja obojętna dla zębów stałych czy jamy ustnej. Doprowadza to bowiem do rozwoju chorób przyzębia (młodzieńcze zapalenie) i zaburza proces prawidłowego wyrżnięcia się i formowania zębów stałych. Może także pogłębiać się wada zgryzu, jeśli taka istnieje. Przetrwałe zęby mleczne należy usunąć chirurgicznie. Zbieg ten wykonujemy najczęściej między 7 a 9 miesiącem życia, w pełnej narkozie. W trakcie trwania zabiegu pies jest zabezpieczony przeciwbólowo, a zęby mleczne są precyzyjnie usuwane, tak by nie uszkodzić korzenia czy korony zęba stałego. Czas trwania zabiegu jest zmienny w zależności od tego, ile zębów wymaga ekstrakcji, czy konieczne jest szycie dziąsła etc. Po zabiegu piesek nie wymaga specjalistycznej opieki, a zęby stałe mogą prawidłowo się rozwijać. Zbyt długie zwlekanie z zabiegiem może w niedalekiej przyszłości skutkować wspomnianymi problemami, co wiąże się z bardziej skomplikowanym leczeniem.
Stosowanie (z głową i z umiarem!) gryzaków, szarpaków czy innych zabawek może sprzyjać wymianie zębów. Jednak nic na siłę. Jeśli szczeniaka dotknął ten problem, nie należy próbować wyciągnąć mleczaka, bo na 99% ząb i tak nie wypadnie bez pomocy chirurga. A kombinowanie, szarpanie się z psem zabawkami czy grzebanie przy zębie może tylko doprowadzić do dodatkowych problemów.
Płytka nazębna i kamień nazębny – wpływ na zdrowie psa
Resztki pokarmowe, a także bakterie (głównie z grupy Gram-ujemnych) osadzają się w jamie ustnej. Pozostają na koronach zębów, między zębami, a także na dziąsłach. Tworzą one najpierw miękki osad, czyli tak zwaną płytkę nazębną. Regularnie dbając o higienę jamy ustnej psa, osad ten możemy z łatwością zmyć, jednocześnie nie doprowadzając do powstania brzydkiego zapachu z pyska. Jednak płytka nazębna z biegiem czasu się mineralizuje i staje twardsza. Zbierają się w niej także metabolity bakterii, złuszczony nabłonek, wapń, fosfor i tak powstaje twardy i mocny kamień nazębny. Tego już tak łatwo z jamy ustnej nie można się pozbyć, konieczny może okazać się zabieg stomatologiczny.
Kamień nazębny to nie tylko ciemne naloty na zębach, które stanowią defekt kosmetyczny. Prowadzi on bardzo szybko do chorób zębów, jak i przyzębia. Są to najczęściej diagnozowane problemy z zakresu chorób stomatologicznych psów i dotykają aż 75% z nich w wieku powyżej 2 lat!!!
Objawy chorób w obrębie jamy ustnej:
- brzydki/gnilny zapach z jamy ustnej,
- krwawienia z jamy ustnej,
- obrzęk dziąseł,
- chwiejące się zęby,
- widoczne ciemne naloty/kamień nazębny,
- ropny wypływ z jamy ustnej lub nosowej,
- przetoka zębowa – najczęściej objawiająca się jako obrzęk pod oczodołem,
- bolesność w obrębie jamy ustnej, która może objawiać się:
- żuciem tylko jedną stroną, wypluwaniem posiłku, nagłym przerywaniem jedzenia,
- odchodzeniem od miski, pomimo że pies ma ochotę zjeść i jest głodny,
- jedzeniem rzeczy niejadalnych – tzw. spaczonym łaknieniem
- wokalizacją,
- natrętnym ocieraniem pyska.
Zapalenie przyzębia często jest punktem wyjścia do poważniejszych chorób. Bakterie wywołują objawy takie, jak zaczerwienienie, bolesność i obrzęk dziąseł, a także silną reakcję immunologiczną organizmu. Są to bakterie przede wszystkim z grupy Gram-dodatnich, tlenowe i beztlenowe (Actinomyces spp., Neisseria spp., Porphyromonas spp., Peptostreptococcaceae , Firmicutes spp.). Także flora saprofityczna jamy ustnej w takich warunkach może stać się patogenna i przyczynić do rozwoju choroby. W konsekwencji czego zęby nie są prawidłowo umocowane w dziąśle, sprzyja to ich wypadaniu oraz poważnym chorobom. A co najważniejsze, głębokie kieszenie przyzębia (patologiczne) lub odkryta szyjka zębowa, a nawet miazga zęba stają się bardziej dostępne dla drobnoustrojów. Innymi słowy łatwo tu o zakażenie ogólnoustrojowe poprzez dostanie się patogenów do krwiobiegu. Do najczęstszych powikłań powstałych w wyniku chorób przyzębia zalicza się: bakteryjne zapalenie wsierdzia mięśnia sercowego, bakteryjne zapalenie nerek czy dróg oddechowych. Istnieją badania, w których wykazano dokładnie te same bakterie zarówno w objętej chorobą jamie ustnej psa, jak i w niewydolnym mięśniu sercowym, w oskrzelach czy w nerkach. Warto tu podkreślić, że u psów seniorów z kamieniem nazębnym i stanem zapalnym w jamie ustnej znacznie częściej diagnozujemy chorobę serca. Co więcej, tacy pacjenci dużo gorzej reagują na leczenie niż psy ze zdrową jamą ustną. Dlatego też pacjent kardiologiczny z takimi problemami musi jak najszybciej mieć wykonany zabieg stomatologiczny, co jest nie lada wyzwaniem dla anestezjologa, kardiologa i stomatologa.
Sanacja jamy ustnej – zabieg stomatologiczny usuwający kamień nazębny
Zbieranie się kamienia nazębnego na powierzchni szkliwa zębów to problem, który naprawdę dotyczy większość psów. Nie ma co ukrywać, że rzadko kiedy właściciel jest w stanie codziennie zadbać o higienę jamy ustnej swojego czworonoga. Przy niedostatecznej higienie prędzej czy później pojawi się zaawansowana płytka nazębna oraz brzydki zapach z jamy ustnej. Z czasem doprowadzi to do powstania kamienia.
Zabieg sanacji jamy ustnej jest z pozoru profilaktyczny, polega na oczyszczeniu powierzchni szkliwa z osadu i kamienia, by nie doprowadzić do chorób przyzębia. W praktyce jednak najczęściej jest to zabieg przeglądowo-leczniczo-profilaktyczny, gdyż dopiero w trakcie znieczulenia badamy i sprawdzamy stan jamy ustnej. Nierzadko okazuje się, że problemy są poważniejsze niż nieestetyczny nalot i wymagają poważniejszych procedur stomatologicznych. W tym dłuższego leczenia czy ekstrakcji zębów lub usunięcia fragmentu dziąsła. Dlatego też trudno jest określić na wizycie kontrolnej, przed znieczuleniem, jakie będzie zastosowane leczenie, ile będzie kosztować zabieg i przede wszystkim jak będzie wyglądała rekonwalescencja psa. Stomatologia weterynaryjna to dziedzina, która wymaga pełnej narkozy, by zbadać pacjenta. Procedura zabiegu polegać powinna więc na zbadaniu po kolei każdego zęba, wykonaniu RTG, o czym większość z właścicieli nie zdaje sobie sprawy. Jako ciekawostkę powiem, że 60% powierzchni zęba znajduję się pod dziąsłem, bez radiogramu trudno nam więc ocenić, czy ząb jest na pewno zdrowy. A przecież w niczym się to nie różni od stomatologii ludzkiej. Problem w tym, że człowiek, mniej lub bardziej zadowolony, ale jakoś usiedzi na fotelu dentystycznym. Pies nie. A dopiero po takim pełnym badaniu, jesteśmy w stanie określić, czy i ile zębów zostanie poddanych ekstrakcji, czy nie ma innych urazów bądź uszkodzeń jak np. wbite w dziąsło ciało obce, zapalenie czy resorpcja kości, zapalenia dziąseł lub głębokie odkrycie kieszonek przyzębia. Takie sytuacje nie należą do wyjątków, a wymagają dodatkowych procedur.
Przygotowanie psa do zabiegu sanacji
Gdy nasz pupil po wstępnym przeglądzie został zakwalifikowany do zabiegu sanacji, to musimy go odpowiednio przygotować. Zgodnie z obowiązującym prawem, a konkretnie oświadczeniem wydanym przez Sekcję Stomatologii PSLWMZ (Polskie Stowarzyszenie Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt), wszelkie zabiegi stomatologiczne u psów i kotów wykonuje się tylko w pełnej narkozie. Dlatego, jak przed każdym znieczuleniem ogólnym, pies powinien być zbadany ogólnie, by podanie narkozy, a zatem i cały zabieg były bezpieczne. Przede wszystkim należy sprawdzić podstawowe parametry krwi, a u starszych psiaków wykonać badanie kardiologiczne. Dodatkowo lekarz weterynarii może zlecić przed zabiegiem kurację antybiotykową i podanie leków przeciwbólowych oraz ograniczających zapalenie (NLPZ). Przed zabiegiem pies musi być na czczo ok. 8 godzin.
Znieczulenie ogólne może być infuzyjne lub wziewne. Dostosowane jest ono do wieku i kondycji pacjenta. Jeśli leczenie będzie wymagało ekstrakcji lub innych bardziej bolesnych procedur, stosowane są silne leki przeciwbólowe. Wszystko po to, by pies jak najlepiej zniósł zabieg oraz rekonwalescencję.
Przebieg sanacji
Niegdyś kamień nazębny usuwano mechanicznie, to jednak powodowało silne uszkodzenia szkliwa. Dlatego obecnie wykorzystuje się do tego skaler ultradźwiękowy z mgłą wodną. Rozpraszająca się pod odpowiednim ciśnieniem woda nie doprowadza do przegrzania szkliwa zębowego, a ultradźwięki usuwają fragmenty kamienia nazębnego i osad. Ważne, by oczyścić ząb od wewnątrz, od zewnątrz oraz poniżej linii dziąsła. Samo oczyszczanie jest zabiegiem niezbyt długim, trwa pół godziny, maksymalnie do godziny. Po zdjęciu kamienia wykonuje się polerowanie szkliwa zębów. Dzięki temu powierzchnia zęba staje się gładka, co opóźnia proces zbierania się płytki nazębnej. Mitem jest, że sanacja przyspiesza tworzenie się kamienia nazębnego. Ten, niestety, sam z siebie odnawia się dość szybko – zwłaszcza przy braku właściwej higieny psiego pyska. Dlatego zaleca się przeprowadzenie u pupila dodatkowo fluoryzacji i systematyczne czyszczenie zębów, aby uniknąć tworzenia się złogów kamienia.
Po zabiegu pacjent jest wybudzany i ogrzewany. Otrzymuje także odpowiednie leki przeciwzapalne, przeciwbólowe oraz antybiotyki (miejscowo lub ogólnie), jeżeli są wymagane.
Gdzie wykonać zabieg sanacji?
Chciałam zwrócić tutaj uwagę na konieczności wykonywania zabiegów w znieczuleniu ogólnym, a więc właściwym miejscem jest gabinet weterynaryjny. Niestety istnieją salony, w tym głównie gabinety groomerskie, ogłaszające się z oczyszczaniem ząbków bez znieczulenia jako tanim, szybkim i bezbolesnym. Co gorsza, sporo właścicieli decyduje się na nie, bo psa przecież nie trzeba znieczulać, a efekt taki sam jak u weterynarza. Jest to kategorycznie zabronione i nie jest pochwalane przez lekarzy weterynarii. Po pierwsze bez znieczulenia nie ma mowy o dokładnym przeglądzie i zbadaniu jamy ustnej. Pozorny efekt oczyszczenia szkliwa nierzadko przysłania większe problemy. Zęby oczyszczone są niedokładnie, tylko z zewnętrznej strony, nie od wewnątrz. Także oczyszczenie szkliwa poniżej linii dziąseł nie jest możliwe „na żywca”. Należy pamiętać, że przykry zapach z jamy ustnej może wynikać nie tylko z osadu czy gnijących resztek pokarmowych, ale też z toczących się chorób, wbitych ciał obcych, zmian w obrębie kości, czego bez znieczulenia nie jesteśmy w stanie wykryć. Co więcej, w trakcie na siłę wykonywanego zabiegu, gdy pies nie będzie chciał współpracować, można poważnie zranić dziąsła. Nie wspominając o traumie psa, który już nigdy może nie pozwolić nawet zajrzeć sobie do jamy ustnej. Właściciel ma poczucie, że wykonał zabieg i „nie męczył psa”. Nie jest to właściwe. Zabieg można nazwać fałszywym, efekt jest chwilowy, a nawet tuszujący dużo poważniejsze problemy. Dlatego też 11 września 2013 roku zostało wydane oficjalne stanowisko lekarzy weterynarii, od tego czasu w gabinetach weterynaryjnych nie praktykuje się sanacji jamy ustnej bez znieczulenia pacjenta.