Kultura psich wybiegów

Jest pewne miejsce, które Bajzel wprost uwielbia! Nie wiem, jak on to robi, ale zawsze wie, że jedziemy właśnie tam. Już kilka minut przed dotarciem na miejsce stoi w samochodzie na baczność, próbując utrzymać równowagę na zakrętach. Co tak ekscytuje naszego psa? Inne psy! Im więcej, tym lepiej! To dlatego tak bardzo kocha wycieczki na psie wybiegi. Jesteśmy tam minimum 2–3 razy w tygodniu, mimo że nie mamy żadnego wybiegu blisko domu. Ja także lubię te wyjścia, bo nie ma dla mnie nic milszego w posiadaniu psa niż obserwowanie psiej radości.

Kultura psich wybiegów

Wybieg dla psów ma dla nas wiele niezaprzeczalnych zalet. Był (i jest nadal) świetnym miejscem na socjalizację Bajzla z innymi psami. Po wielu wyprawach Bajzel ma już na wszystkich wybiegach swoich ulubionych psich przyjaciół, z którymi bawi się najchętniej. Wybieg jest również miejscem, gdzie ćwiczymy niektóre umiejętności, na przykład odwołanie. Z każdą wizytą idzie nam coraz lepiej, więc gorąco polecamy takie ćwiczenia. Zdarzają się jednak sytuacje, które nadal mnie zadziwiają… Dlatego poniżej zamieszczam kilka zasad, które przetestowaliśmy na własnej skórze i które świetnie się sprawdzają.

AKCJA – REAKCJA

Podstawa to obserwować i reagować, kiedy uznamy, że jest taka potrzeba. Ostatnio spotkaliśmy na wybiegu pewnego psa. Biegał i mocno podgryzał wszystkie psy. Część z nich uciekała, część popiskiwała z bólu, a jeszcze inne próbowały atakować w obronie własnej. Na szczęście w takich sytuacjach Bajzel zazwyczaj wygrywa swoją wielkością oraz ilością grubego futra, które skutecznie niweluje odczuwalność takich podgryzień. Jednak większość psów miała z tym problem. Właściciel zupełnie nie reagował. Od czasu do czasu zawołał do psa „Azor, inne pieski nie lubią się tak bawić” i ponownie zaczynał grzebać w komórce. Skąd natomiast Azor ma wiedzieć, że nie powinien się „tak bawić”?

Kultura psich wybiegów

ZABAWKI

Częstą sytuacją są psie kłótnie o zabawkę. Nawet jeśli wasz pies nie jest zaborczy, możecie spotkać inne, które bronią swoich skarbów. Gdy wyciągniecie zabawkę  – może się ona stać przyczyną psiego konfliktu. Dlatego lepiej nie dawać psu zabawek w takim miejscu. Kiedy byliśmy pierwszy raz na psim wybiegu, popełniłam ten błąd i rzuciłam Bajzlowi jego ulubiony aport. Jeden z psów zabrał zabawkę, zaczął uciekać i ją rozszarpywać. Jedyne, co powiedział właściciel, to „on już nie odda, a ja przecież nie będę go gonić”. I tak właśnie Bajzel stracił ulubioną zabawkę.

SMYCZ

Nie trzymaj psa na smyczy na wybiegu przeznaczonym do puszczania psów luzem. Zdejmij mu kaganiec (o ile nie bywa zadziorny), szelki i  inne akcesoria, które w zabawie mogę zranić jego lub inne psiaki. Psy na smyczy zachowują się zupełnie inaczej. W otoczeniu pełnym biegających czworonogów, pies na smyczy czuje się zagrożony i sfrustrowany. Kiedyś zapytałam pewną panią, dlaczego trzyma psa na smyczy. Usłyszałam, że nie jest pewna, jak pies zachowa się wśród tylu obcych zwierząt, bo to jego pierwszy raz na wybiegu. Myślę, że w takiej sytuacji lepiej przyprowadzić psa na wybieg wtedy, gdy nie ma na nim tłumów i stopniowo, w bardziej spokojnych warunkach, przyzwyczajać psiaka do wybiegu.

SMAKOŁYKI

Bardzo nie lubię, gdy obcy karmią naszego psa. Nie dość, że Bajzel ma słaby żołądek i po takich nowinkach zdarzają mu się problemy, to jeszcze uczy się, że jak zaczepia obcych i ładnie prosi, to w końcu dostanie jakiś smakołyk. Nie mówiąc już o psach alergikach, które niektórych przysmaków nie powinny jeść w ogóle ze względów zdrowotnych. Dlatego warto zapytać właściciela, zanim poczęstujemy obcego psiaka.

CZYSTOŚĆ

I ostatnie, ale bardzo ważne! Zawsze sprzątajmy po swoim psie. Nie mogę w to uwierzyć, ale nadal nie dla każdego jest to oczywiste.

Razem z Bajzlem życzymy miłych wybiegań!