Kastracja czy sterylizacja psa i suki – jaki zabieg i kiedy wykonać?

Temat kastracji jako jednej z metod antykoncepcji u psów od lat wzbudza wiele kontrowersji. Znajdziecie wiele publikacji, które ją popierają i nie proponują innej alternatywy, bądź takie, które kategorycznie odradzają wykonania tego zabiegu. W tym artykule chciałam podejść do tego zagadnienia troszkę inaczej, najrozsądniej, jak tylko można. Każdy opiekun zwierzęcia jest inny i nie powinno oczekiwać się jednego, uniwersalnego rozwiązania dla wszystkich właścicieli i ich zwierząt. Każdy z nas ma inną historię, inne doświadczenia, inny styl życia i inny punkt widzenia. Tak jest w każdym aspekcie życia, więc trudno, aby wszyscy opiekunowie psów podeszli do tematu kastracji jednakowo. Spotkałam takich właścicieli, którzy nie chcieli nawet słyszeć o zabiegu, ale też takich, którzy pytają o kastrację przy pierwszej wizycie szczepiennej szczeniaka. Warto podejść do temu zdroworozsądkowo. Przeanalizować wady i zalety zabiegów, ale przede wszystkim zastanowić się, co innego aktualnie medycyna weterynaryjna oferuje. Czy kastracja jest jedyną metodą antykoncepcji u psów?

Coraz więcej opiekunów czyta i stara się dowiedzieć jak najwięcej o antykoncepcji u zwierząt, w tym przede wszystkim o kastracji. Nierzadko trafiając na krążące w Internecie mity, zostają wprowadzeni w błąd. Z pięcioma mitami zmierzyliśmy się już w tym artykule. Niektórzy dociekliwi trafiają także na badania naukowe, których do końca nie potrafią poprawnie zinterpretować, ale powoływanie się na nie wzbudza zaufanie czytelnika. W ostatnim czasie w Polsce pojawił się także nowy trend – „nie okaleczaj – nie kastruj” – który przyszedł do nas z krajów skandynawskich. Powstały nawet organizacje zabraniające wykonywania tych zabiegów wśród psów i kotów. Czy kastracja psa to faktycznie okaleczenie? To dlaczego większość lekarzy właśnie ten zabieg proponuje? Dlaczego są w ogóle przeciwnicy tej metody antykoncepcji? Czy jest jakieś inne rozwiązanie, by pies nie miał potomstwa? Czy można podać psu coś, co na pewno mu nie zaszkodzi, a jednocześnie rozwiąże  problem? Czy są metody podobne np. do tabletek antykoncepcyjnych? Te wszystkie pytania krążą nie tylko po głowach właścicieli, ale także i naszych, lekarzy weterynarii.

W artykule postaram się rozwiać wszelkie wątpliwości, jednak z góry odpowiem na najważniejsze pytanie: medycyna wciąż się rozwija i nie wymyślono dotychczas jednego idealnego rozwiązania. Takiego, które zawsze zadziała i nie ma żadnych efektów ubocznych. Takiego, przy którym nie trzeba psa znieczulać, a podanie leku jest bezbolesne i przyjemne. Najlepiej jeszcze, aby podać taki specyfik jednorazowo i w dobrej cenie. Niestety, nie istnieje taka metoda. Chcę podkreślić, że każdy przypadek czy to psa, czy suki należy traktować indywidualnie, a każda z metod niesie plusy i minusy. Podjęcie decyzji należy wyłącznie do właściciela. Jednak należy bezwzględnie ją podjąć – taką czy inną.

Nadpopulacja psów w kraju i na świecie jest wciąż ogromna. Ja wiem, że sporo osób powie: będę pilnować swojego psa. Jednak również wiem, że nie zawsze się to udaje. Zobaczmy przepełnione schroniska, wieczne apele o pomoc chorym psom, które wymagają leczenia, a nie ma na to środków. Psy cierpią. To nie są pojedyncze przypadki. Pojedźmy na wieś i popatrzmy, ile psów biega samotnie bez możliwości schronienia się czy nawet dostępu do wody. Po drugie proszę mi wierzyć, że z czasem większość właścicieli jest zmęczona wiecznym pilnowaniem psa, żeby nie uciekał, czy suki, żeby nie wyła i nie brudziła kanapy. Zakładanie majteczek, wycieranie zabrudzeń z dywanów, częste ciąże urojone i leki, by zatrzymać laktację – to tylko przykłady, które nie są wyjątkami. Należy tu także podkreślić (bo nie każdy wie), że dla psa rozród to podstawowy instynkt, przetrwanie gatunku. Nie ma tu zaspokojenia potrzeb macierzyństwa czy potrzeby stosunku płciowego z samcem. Podejście naturystyczne, aby zostawić wszystko naturze, nie jest do końca właściwe. Bądźmy szczerzy: pies domowy to nie ten sam pies, który tysiące lat temu przyszedł do człowieka. Od lat hodujemy psy według określonych wzorców i ras. Powstały rasy wymyślne pod względem wyglądu, rasy sportowe, użytkowe o niesamowitej sprawności i inteligencji, ale i takie, które same nie przetrwałyby w warunkach naturalnych. Psy krótkoczaszkowe nie rodzą się już naturalnie tylko poprzez cięcie cesarskie.

Czytaj więcej: Rasy brachycefaliczne psów – najczęstsze problemy zdrowotne

Pies od lat nie jest taki „naturalny” i „dziki”, jakbyśmy teraz tego chcieli. Wiem, że to kontrowersyjne, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Warto także wiedzieć, że psy są kilkanaście razy bardziej płodne od ludzi. Ich cykl płciowy jest zdecydowanie inny. I mają one zdolność do posiadania większego potomstwa (najczęściej w miotach jest od 4 do 6 szczeniaków, ale zdarza się ich nawet 12). Ponadto usuwanie niechcianych ciąż i usypianie ślepych miotów – co niestety nadal się zdarza – jest kontrowersyjne i proszę mi wierzyć – jest to jeden z najgorszych zabiegów, do którego niejako zmusza się lekarza weterynarii. A można przecież było temu zapobiec. I ostatnie, najważniejsze z mojego punktu widzenia, to zadbanie o dobrostan zwierzęcia, czyli motto każdego lekarza weterynarii. Zatem co zrobić, żeby nie zaszkodzić? Przeczytajcie.

Antykoncepcja u psa

Antykoncepcja to pozbawienie płodności lub też inaczej zapobieganie (profilaktyka) ciąży. Może być czasowa albo trwała. Jeśli chodzi o antykoncepcję u psów, w codziennej praktyce mamy tak naprawdę dwie możliwości. Pierwsza opcją jest antykoncepcja farmakologiczna, czyli podanie leków hormonalnych. Drugą opcją jest antykoncepcja chirurgiczna, czyli najczęściej kastracja. Obie metody stosowane są zarówno u psów – samców, jak i u suk w Polsce i na całym świecie.

Problem antykoncepcji i jej skutków negatywnych bądź pozytywnych, ale i też jej niezwykła potrzeba stosowania wśród zwierząt zauważane są w każdym kraju. Dlatego cały czas trwają prace i badania nad substancjami i metodami wykorzystującymi najnowsze techniki z dziedziny farmakologii. Mogę podać kilka przykładów preparatów, niedostępnych do stosowania, nad którymi trwały lub trwają prace. Diepoksyd 4-winylocykloheksenu (VCD) to preparat chemiczny, który po podaniu niszczy trwale pęcherzyki jajnikowe. Badania przeprowadzane na szczurach pokazują, że produkt bezpiecznie i trwale uszkadza jajniki samic, uniemożliwiając zajście w ciążę. Nie przynosił on negatywnych skutków. Trwają dalsze prace nad tym preparatem. Zastrzyki dojądrowe, nazywane chemiczną trwałą kastracją, powodują twardnienie jader i stałą bezpłodność. Zwierają między innymi glukonian cynku. Prowadzono badania na wielu psach, podając miejscowo ten specyfik. Właściciele byli zadowoleni, gdyż w odróżnieniu od kastracji chirurgicznej jądra pozostają u samca. Jednak stwierdzano często zapalenia moszny, jej bolesność i reakcje martwicze po podaniu leku. Prace nad immunokontracepcją, czyli nad szczepionką wykorzystującą układ odpornościowy do osłabiania funkcji rozrodczych, nadal trwają. Tę metodę wykorzystywano u dzikich zwierząt (jelenie, słonie). Jednak by u suk uniemożliwić zajście w ciążę, muszą stale utrzymywać się wysokie miana przeciwciał, co wiąże się z wielokrotnymi szczepieniami.

Prace nad kilkoma typami szczepionek (szczepionki ZP, GnRH, na receptor LH) nadal trwają, jednak ich skuteczność musi być bliska 95-100%, by móc traktować je jako pewną antykoncepcję, szczególnie w odniesieniu do populacji bezdomnych psów. Niektóre preparaty wywoływały ciężkie reakcje niepożądane w miejscu podania. Istotne jest, by wyznaczyć normy, określić poziom mian przeciwciał wystarczający do utrzymania bezpłodności oraz ustalić wytyczne, jak często należy szczepić psy i jakie niesie to konsekwencje dla ich zdrowia. Inne metody antykoncepcji, które wykorzystuje się u ludzi, nie sprawdziły się u zwierząt (wkładki domaciczne, podwiązywanie jajników, nasieniowodów etc.). Albo wynikało to z problemów związanych z założeniem leku bądź spirali, albo z występujących powikłań lub też metoda ta po prostu nie była wystarczająco skuteczna.

Antykoncepcja farmakologiczna

Suki

Możliwości są trzy. Pierwsza to podanie leków, by cieczka w ogóle nie wystąpiła, czyli tak zwana blokada hormonalna. Możliwe jest też przerwanie cieczki, gdy ta już się pojawi. Lub też odroczenie cieczki, czyli jej przesunięcie w czasie. U suk podaje się przede wszystkim gestageny – krótko działające lub też takie o przedłużonym działaniu. Dostępne są także leki działające jako agoniści GnRH, najczęściej podawane w formie implantu podskórnego. Nie będę wdawać się w szczegóły terapii hormonalnej, ponieważ dobór leków hormonalnych w zależności od sytuacji oraz tego, jaki efekt chcemy osiągnąć, będzie inny. Pamiętajmy, że leki hormonalne to poważne narzędzie, które można zastosować tylko w dobrze dobranej dawce i w odpowiedniej fazie cyklu. Nie podamy hormonów także u każdej suki. Ważne są jej wiek, kondycja i choroby współistniejące. O antykoncepcji farmakologicznej zawsze decyduje lekarz weterynarii po badaniu klinicznym i najlepiej po sprawdzeniu cytologii z pochwy. Jak wspomniałam, dobór odpowiedniego preparatu jest bardzo indywidualny i zależy od tego, czego chce właściciel. Jeśli mamy np. sukę hodowlaną, której cieczka akurat nakłada się z wystawą, to chcemy jednorazowo zastosować hormony, by cieczkę przesunąć. Inaczej, jeśli opiekun nie chce w ogóle cieczek, a nie decyduje się na zabieg chirurgiczny – wtedy będzie dobrany lek w formie długodziałającej blokady lub implant.

Przy trwałej blokadzie hormonalnej brak jest cieczek, brak zainteresowania samców i brak możliwości zajścia w ciążę. Jednak efekty te są chwilowe i taką blokadę należy cyklicznie powtarzać. Jest to plus – płodność może wrócić, jeśli tego właściciel chce – ale i minus – trzeba leki podawać systematycznie, jeśli właściciel nie chce cieczek. Nie zawsze się to w porę udaje i nierzadko po terapii hormonalnej suki wpadają w ciąże urojone, co jest także uciążliwe dla większości właścicieli. Pamiętajmy także, że suki są aktywne płciowo do końca życia, stąd antykoncepcja będzie wymagana na długo. Niestety należy wyraźnie podkreślić, że stosowanie hormonów (szczególnie gestagenów) u suk nie jest obojętne dla ich organizmu. Wiadomym jest, niestety, że stosowanie antykoncepcji hormonalnej u suk niesie ze sobą konsekwencje zdrowotne. W zasadzie każde podanie gestagenów wpływa już na endometrium macicy. Innymi słowy: stosowanie hormonów bardzo często kończy się ropnym zapaleniem macicy (ropomaciczem), które może nawet doprowadzić do śmierci.

Negatywnych konsekwencji stosowania terapii hormonalnych jest zdecydowanie więcej. Częste podawanie zastrzyków hormonalnych sprzyja nowotworzeniu na listwie mlecznej. A w większości są to nowotwory złośliwe, ze zdolnością do przerzutów. Oczywiście jednokrotne zastosowane, w tak zwanej sytuacji awaryjnej, nie powinno nieść większych konsekwencji (chociaż niektóre dane mówią, że nawet jedno podanie hormonów może już skończyć się ropomaciczem). Jednak podawanie ich na stałe, przez całe życie suki nie powinno mieć miejsca. Wśród opisywanych kolejnych negatywnych skutków terapii hormonalnej wymienia się pogorszenie jakości skóry i okrywy włosowej. Może także dojść do rozwoju cukrzycy, zaburzeń wzrostu oraz zmiany zachowania i charakteru. Dlatego też stosowanie antykoncepcji farmakologicznej na całym świecie, jak i w Polsce przestało być popularne, a wiele gabinetów nie ma już słynnych „zastrzyków na ruję”. Metoda ta prawie w ogóle nie jest stosowana w USA, gdzie w latach 70. z powodu jej częstego stosowania na ropomacicze chorowało i umierało wiele suk. W Europie terapie hormonalne podaje się według określonych schematów, tak aby ewentualne powikłania były jak najmniejsze. W codziennej praktyce najczęściej stosuje się je u suk hodowlanych, w określonych sytuacjach. Antykoncepcja hormonalna w ostatnich latach zaczęła być ponownie stosowana w krajach skandynawskich, gdzie obecnie odrzuca się chirurgiczną kastrację. Jako lekarze weterynarii bacznie obserwujemy te metodykę działań, mając na uwadze negatywne skutki stosowania tych leków.

W tym miejscu chciałabym tylko wspomnieć o kwestii ciąży urojonej. Jest to problem, który szczególnie dotyczy ras małych. Antykoncepcja farmakologiczna nie zniesie nam jej całkowicie, a ciągłe podawanie hormonów, aby przystopować ten problem, może tylko go spotęgować i kolejna ciążą urojona pojawi się ze zwiększoną siłą. Wiadome jest także, że ciąże urojone sprzyjają nowotworom listwy mlecznej.

Czytaj więcej: Ciąża urojona u psów

Lekarz weterynarii trzyma za brzuch siedzącego na stole psa o czarno-szarym umaszczeniu rasy cocker spaniel angielski.

 

Samce

Kastracja farmakologiczna jest rodzajem odwracalnej kastracji, co jest niezwykle często wykorzystywane szczególnie u psów hodowlanych. W tym celu najczęściej używa się implantów podskórnych zawierających desloreinę. Minusem ich stosowania jest fakt, że działają dopiero po 6 tygodniach od założenia. Czas działania określa się na około 6 miesięcy – może być dłuższy, ale nie musi. Mimo to metoda ta jest dość często stosowana w gabinetach weterynaryjnych. Pomaga ona także ocenić charakter i zachowanie psa, gdy jest pozbawiony męskich hormonów. Innymi słowy: właściciele, którzy obawiają się zmiany jego zachowania po kastracji chirurgicznej, mogą zdecydować się na taki implant, by poobserwować psa. Dzięki temu mogą sprawdzić, czy kastracja wpłynie na zmianę charakteru, użytkowość czy agresję czworonoga. Stosowanie tej metody nie niesie większych efektów ubocznych. Minusem może być cena, szczególnie gdy ktoś cyklicznie chce powtarzać zabieg, oraz fakt, że nie do końca wiadomo, kiedy implant przestanie działać w konkretnym przypadku. Samiec z założonym implantem nie będzie miał zdolności do zapłodnienia, nie będzie interesował się samiczkami – ograniczone będą zatem włóczęgostwo i częste ucieczki.

Antykoncepcja chirurgiczna u suk

Najczęstszym zabiegiem stosowanym w celu pozbawienia płodności u zwierząt jest kastracja. Szczególnie ważna jest ona u suk. Kastracją nazywamy usunięcie jajników (czyli gonad). U suk najczęściej usuwamy także macicę wraz z jajowodami. Jest to tak zwana OHV – owariohisterektomia. Niekiedy wykonuje się zabieg usunięcia jedynie jajników – owariektomię. Jednak wiele lat wykonywania tych zabiegów i obserwacji pozwala nam stwierdzić, że kastracja wraz z usunięciem macicy jest najlepszym rozwiązaniem, które pozwala ograniczyć rozwój wielu niebezpiecznych chorób tego narządu. Ze względu na to, że u suk usuwamy większość narządów płciowych, potocznie mówi się o sterylizacji suczki. Stąd w literaturze weterynaryjnej oraz w większości gabinetów lekarze posługują się właśnie tym określeniem. Nie należy jednak mylić tego z nomenklaturą medyczną (ludzką). Sterylizacja oznacza bowiem podwiązanie jajników, czego w praktyce u zwierząt się nie stosuje. Dla pewności warto dopytać lekarza weterynarii o rodzaj zabiegu, który proponuje zwierzęciu. Kastracja to nieodwracalna metoda antykoncepcji. Dzięki niej suka nie będzie mieć cieczek, nie będzie wzbudzać zainteresowania samców, nie będzie mogła zajść w ciążę i nie będzie mieć ciąż urojonych.

Ponadto, co najważniejsze, kastracja to profilaktyka wielu chorób, w tym:

  • Ropomacicza, czyli zapalenia ropnego macicy. Jest to bardzo niebezpieczna choroba, która dotyka suki niewysterylizowane między 6 a 10 rokiem życia. Zdarzają się jednak suczki, które zachorują już po pierwszej cieczce. Choroba ta może wywołać niewydolność nerek, zapalenie otrzewnej i posocznicę. Badania pokazują, że dotyka ona 20-25% niewykastrowanych suk. Jest to choroba potencjalnie zagrażająca życiu suki i wymagająca szybkiej interwencji weterynaryjnej. Kastracja wraz z usunięciem macicy jest w 100% skuteczną profilaktyką wystąpienia tej choroby
  • Nowotworów listwy mlecznej (sutka) – są to najczęstsze nowotwory złośliwe występujące u suk. Najczęściej to nowotwory mieszane bądź guczolakoraki ze zdolnością do przerzutów (metastaz) m.in. do płuc. O profilaktyce mówimy, gdy kastracja wykonana jest przed pierwszą cieczką – wtedy ryzyko wystąpienia tego nowotworu wynosi jedynie 0,05%. Po pierwszej ciecze ryzyko wystąpienia to 8%, a po drugiej cieczce 26%. Sytuacja zmienia się najbardziej po trzeciej cieczce – według badań ryzyko wystąpienia tego nowotworu jest takie samo jak u niewykastrowanej suki. Suki niekastrowane chorują 4 razy częściej na nowotwory listwy mlecznej
  • Nowotworów jajników
  • Nowotworów macicy
  • Nowotworów pochwy
  • Rozrostu gruczołów okołoodbytowych

Warto także dodać, że kastracja nierzadko jest elementem  terapii chorób układu rozrodczego. Zalecana jest także przy niektórych schorzeniach dermatologicznych i endokrynologicznych. Przykładem może być cukrzyca, którą u niewykastrowanej suki bardzo trudno jest ustabilizować. Podobnie w przypadku ropomacicza najbardziej skuteczną metodą leczenia (niekiedy z wyboru) jest kastracja suki.

Literatura naukowa podaje także, że suki wykastrowane żyją od 1 roku do 3 lat dłużej w porównaniu do suk niepoddanych kastracji chirurgicznej.

Skutki uboczne kastracji u suk

Do skutków ubocznych kastracji należy zaliczyć zwolnienie metabolizmu, a co za tym idzie, predyspozycje do tycia. Dlatego ważna jest tutaj odpowiedzialność i świadomość opiekunów. Pies sam nie kupuje sobie karmy, nie otwiera lodówki. Karmienie czworonoga po zabiegu kastracji powinno być przemyślane i odpowiednio dobrane. Ważne są także ruch i aktywność fizyczna. Jeśli o tym będziemy pamiętać, suczka wykastrowana nie będzie mieć problemów z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Podkreślę także, że problem ten nie dotyczy zawsze wszystkich psów po kastracji, ale jest on częsty szczególnie o u ras ze skłonnością do tycia.

Kolejnym skutkiem ubocznym u suk jest nietrzymanie moczu po wykonaniu zabiegu. Dotyczy ono od 4-20% suk, a szczególnie narażone są boksery. Dzieje się tak w wyniku obniżonego poziomy estrogenów we krwi. Problem ten występuje przede wszystkim u dużych psów oraz u ras olbrzymich. Dlatego też jeśli kastrujemy dużą suczkę w okolicy pierwszej cieczki, lekarze niekiedy zalecają usunięcie jedynie jajników (owariektomię), co może znacznie ograniczyć ten problem. Nietrzymanie moczu leczy się hormonalnie (podając estrogeny) lub chirurgicznie. Kastracja może także wpłynąć na charakter psa. Suki po kastracji szybciej wchodzą w okres dojrzałości i starości, gdyż ich metabolizm jest spowolniony, jednak żyją dłużej niż suczki niekastrowane.

Do kolejnych negatywnych skutków, rzadko występujących, lecz opisywanych w literaturze należą: występowanie sierści szczenięcej, nadmierny wzrost sierści wełniastej np. u cocker spanieli. Nigdy jednak nie spotkałam się z tym w praktyce.

Antykoncepcja chirurgiczna u psów

Kastracja u samców polega na usunięciu jąder. Zabieg może przebiegać wraz z usunięciem moszny lub z jej pozostawieniem. W przypadku samca kastracja eliminuje możliwość zapłodnienia suczki, nie ma możliwości posiadania potomstwa, pies nie ucieka, nie przejawia skłonności do włóczęgostwa ani popędu seksualnego. Oprócz tego zabieg ten to profilaktyka wielu chorób w tym:

  • rozrostu (przerostu) gruczołu krokowego (prostaty),
  • zapalenia prostaty,
  • nowotworów jąder – stanowią one ok. 6% nowotworów u psów,
  • rozrostu gruczołów okołoodbytowych,
  • rozrostu gruczołu ogonowego (tarczki na ogonie),
  • chorób moszny,
  • chorób powrózka nasiennego.

Podobnie jak w przypadku samic, wykastrowane samce żyją dłużej o 1-3 lata.

Warto nadmienić, że kastracja nie ma wpływu na występowanie nowotworu złośliwego prostaty. W działaniach ubocznych tego zabiegu można doszukać się informacji o zwiększonym występowaniu nowotworów złośliwych prostaty u wykastrowanych samców. Jednak warto wiedzieć, że nowotwory te są bardzo, bardzo rzadkie i występują u psów z częstotliwością ok. 0,6%. Oprócz tego, podobnie jak u samic, może wystąpić otyłość w wyniku spowolnienia metabolizmu oraz pogorszenie okrywy włosowej. Problem nietrzymania moczu u samców występuję niezwykle rzadko.

W tym miejscu chciałabym poruszyć temat agresji zwierząt i kastracji. Szczególnie istotny jest on u samców, gdyż to właśnie one najczęściej wykazują zaburzenia behawioralne, w tym agresję. Jeszcze kilka-kilkanaście lat temu powszechnym postępowaniem było kastrowanie psów agresywnych. Wiele badań i obserwacji mówiło, że wykastrowanie, powodując spadek testosteronu, ograniczy agresję i inne powiązane z tym zaburzenia. Teraz wiemy, że nie do końca tak się dzieję. Szczególnie dotyczy to psów lękliwych, przestraszonych. U nich agresja może tylko się pogłębić po wykonanym zabiegu. Dlatego coraz częściej behawioryści apelują i zwracają uwagę, że psa agresywnego należy zdiagnozować i ustalić przyczynę takiego zachowania. Niekiedy zbyt pochopnie wykonana kastracja – zarówno samca, jak i samicy – może po prostu pogłębić problem. W przypadku zaburzeń behawioralnych warto spróbować antykoncepcji farmakologicznej i obserwować zmiany, jakie nastąpią u czworonoga. U psów świetnie sprawdzają się do tego implanty podskórne. Podobnie w przypadku, gdy mamy psa pracującego, użytkowego i obawiamy się zmiany jego charakteru po kastracji. Wtedy również można wykonać test, zakładając psu implant hormonalny. Chcę podkreślić, że kastracja to nie zabieg rozwiązujący problemy behawioralne, a wręcz przeciwnie, może je pogłębić.

Podobnie jak u suk, u samców występuję szereg chorób, w których kastracja jest formą leczenia. Dzieje się tak przy rozrostach prostaty, które nie należą do rzadkości. Wskazaniem do kastracji jest także wnętrostwo – czyli sytuacja, w której jądro nie zeszło do moszny. Taki pies według wytycznych nie powinien mieć potomstwa ze względu na aspekty zdrowotne -jest to wada dziedziczna, które niesie ze sobą także inne wady – oraz na fakt, że jądro, które nie znajduje się w mosznie, ma duże predyspozycje do nowotworzenia, w tym do nowotworów złośliwych.

Lekarz weterynarii trzyma na rękach czarnego psa rasy pinczer małpi.

 

Kiedy należy wykonać zabieg kastracji

Suka

Wyznaczenie odpowiedniego terminu kastracji suczki jest bardzo ważnym punktem. W zależności od kraju, protokołów postępowania i dostępnych badań zalecenia te mogą być różne. Medycyna wciąż się rozwija i aktualne dane podają, że sukę można wykastrować w każdym wieku. Jednak by kastracja była pełną profilaktyką chorób układu rozrodczego (w tym przede wszystkim nowotworów listwy mlecznej), najlepiej wykonać ją tuż przed pierwszą cieczką lub tuż po niej. Ryzyko wystąpienia tego schorzenia wynosi wtedy poniżej 0,05%.

Ważne, by nie kastrować  jak popadnie. Suka musi być w określonym czasie cyklu płciowego, by nie doszło do komplikacji około- czy pozabiegowych. Dlatego też suczki kastrujemy najczęściej 1,5-2 miesiące po cieczce. Lub też termin wyznaczamy na podstawie wyniku cytologii z pochwy.

Suczki małych ras bardzo szybko dojrzewają płciowo, bo już nawet w wieku 6 miesięcy. Dlatego też te pieski zazwyczaj kastrujemy po pierwszej ciecze. Suczki ras dużych i olbrzymich dojrzewają dłużej i można wykonać ten zabieg przed pierwszą cieczką. Jednak termin ten należy dobrać indywidualnie, mając na uwadze dojrzałość oraz ewentualne powikłania – np. nietrzymanie moczu u ras dużych i olbrzymich, które może się pojawić, gdy wykonamy ten zabieg przed pierwsza w życiu cieczką. Ale z kolei u tych samych ras (dużych i olbrzymich) nie należy się zbytnio spieszyć z zabiegiem. Warto poczekać, aż pies urośnie, a dokładnie, aż zamkną się już chrząstki wzrostu, by nie wpłynąć na wygląd zewnętrzny psa i zaburzenia kośćca. Z kolei poczekanie z zabiegiem do czasu po drugiej czy trzeciej cieczce spowoduje, że ryzyko wystąpienia nowotworu gruczołu mlekowego będzie zdecydowanie wyższe. Jednak tak wykonany zabieg będzie niósł mniejsze ryzyko nietrzymania moczu. Takich zależności jest wiele i należy brać je wszystkie pod uwagę, wyznaczając termin kastracji – profilaktykę chorób oraz ewentualne skutki uboczne zabiegu. To jest zadanie dla lekarza weterynarii, który zajmuje się psem i doskonale go zna oraz ma doświadczenie w przeprowadzaniu takich zabiegów.

Odpowiadając jednym zdaniem: w Europie kastrujemy suki w okolicach pierwszej cieczki, gdy suczka jest dojrzała fizycznie i psychicznie. Jednak termin ten należy dobrać indywidualnie, biorąc pod uwagę rasę, masę ciała oraz kondycję suczki.

Kastrując suczki w starszym wieku, realizujemy oczywiście wszystkie kwestie związane z antykoncepcją. Profilaktyka niektórych chorób nadal będzie zachowana (ropomacicza, nowotworów macicy, jajników etc.). Przykładem mogą tu być suki hodowlane po zakończeniu rozrodu. W wyznaczaniu terminu zabiegu zawsze kierujemy się datą ostatniej cieczki i planujemy go na 2 miesiące po niej. Zabiegu nie wykonujemy w trakcie trwania ciąży urojonej i laktacji. U starszych suczek dobrze jest także sprawdzić cytologię z pochwy.

Pamiętajmy, że zabieg kastracji w przebiegu niektórych chorób jest metodą leczenia, niekiedy niezbędną, by uratować psa. Dzieje się tak przy ropnym zapaleniu macicy, przy uciążliwych ciążach urojonych, przy nowotworach listwy mlecznej, przy cukrzycy etc.

Pies

Zabieg kastracji u samców można wykonać w każdym wieku. Jednak najwcześniej zaleca się go dopiero po ukończeniu 6 miesiąca życia, gdy jest już dojrzały psychicznie i fizycznie. To, czy nasz pupil może zostać poddany kastracji, ocenia lekarz weterynarii. Ważne, by był zakończony proces wzrostu i dojrzewania psa.

Kastracja pediatryczna

Zabieg ten jest niezwykle popularny w USA. W Europie, w tym w Polsce, także są zwolennicy tak wczesnej kastracji. Jest ona dość kontrowersyjna, jednak są miejsca, w których tak wczesna kastracja jest często wykonywana. O kastracji pediatrycznej mówimy, gdy zabieg wykonywany jest u psa w wieku 14-16 tygodni (około 4 miesiąca życia).

Geneza kastracji pediatrycznych związana jest ze schroniskami, gdzie wykonywano ją, gdy nowi właściciele odbierali szczenię. W ten sposób była pewność, że nie będzie on miał potomstwa. Aktualnie w USA praktycznie wszystkie psy są wykastrowane, z czego zdecydowana większość pediatrycznie, a antykoncepcja hormonalna nie jest dostępna. Również w krajach trzeciego świata, gdzie łapane są psy bezpańskie, kastracje pediatryczne nie należą do rzadkości.

Czy jest to dobre rozwiązanie? Na pewno jest to pewna antykoncepcja, ale sam zabieg niesie pewne skutki uboczne, w tym niektóre bardzo poważne, o których już wiemy i są opublikowane badania na ten temat. Chciałabym w tym miejscu zwrócić uwagę na dostępną literaturę w Internecie. Większość artykułów o skutkach ubocznych kastracji dotyczy właśnie kastracji pediatrycznych. Proszę zatem zwrócić na to uwagę i nie generalizować co do każdego zabiegu. Skutki uboczne kastracji pediatrycznej to nie to samo co skutki uboczne kastracji wykonanej u 6- czy 8-miesięcznej suczki. To, czy jest wykonywana pediatrycznie czy przed pierwszą cieczką, to zdecydowana różnica. Podobnie dzieje się w przypadku samca.

Wśród pozytywnych aspektów kastracji pediatrycznej doszukać się można łatwości wykonywania zabiegu i bardzo szybkiej rekonwalescencji psów. Śmiertelność śródzabiegowa oraz komplikacje okołozabiegowe są naprawdę znikome.

Wśród negatywnych skutków kastracji pediatrycznej wymienia się:

  • niezamknięcie się chrząstek kości długich w wyniku braku estrogenów we krwi, w konsekwencji psy mają charakterystyczną budowę – długie kończyny, wąska klatka piersiowa, długi pysk etc.;
  • niedorozwój sromu w przypadku suczek, co może mieć konsekwencje zdrowotne i wymagać opracowania chirurgicznego;
  • niektóre badania podają, że psy po kastracji pediatrycznej mają większą tendencję do zrywania więzadła krzyżowego w stawie kolanowym oraz ich kości są bardziej kruche, z tendencją do złamań;
  • taka kastracja może negatywnie wpłynąć na rozwój odporności poszczepiennej;
  • nowotwory serca i śledziony u suk – badania naukowe podają, że częstość występowania jest aż 4-krotnie większa niż u psów wykastrowanych później; najczęściej jest to nowotwór typu hemangiosarcoma; problem ten zauważono u wielu ras w tym u golden retrieverów czy buldogów francuskich, owczarków niemieckich i bokserów;
  • nowotwory kości – badania naukowe podają, że występują one 2 razy częściej niż u psów kastrowanych później; problem ten najbardziej dotyczy rasy rottweiler, w przypadku której u samic ryzyko wystąpienia nowotworu jest 3,8 razy większe, a u samców 3,1 razy większe.

Kwalifikacja do zabiegu

Zabieg kastracji wykonywany jest w pełnej narkozie, czyli tak zwanym znieczuleniu ogólnym. Może mieć ono formę wziewną lub dożylną. Aby zwierzę zostało poddane kastracji, musi być zdrowe klinicznie, zaszczepione i odrobaczone zgodnie z terminarzem. Jak już wcześniej wspomniałam, u suczki zabieg można przeprowadzić przed pierwszą w życiu cieczką, gdy jest już dojrzała, lub około 2 miesiące po ostatniej cieczce. Gdy nie wiemy, kiedy była cieczka, warto wykonać cytologię z pochwy.

Przed zabiegiem zwierzę musi być zbadane oraz osłuchane przez lekarza weterynarii. Dobrym zwyczajem jest także wykonanie pełnych badań krwi, by móc jak najlepiej dobrać znieczulenie do pacjenta. U psów starszych badania są koniecznością. Niektóre rasy i psy starsze przed podaniem narkozy powinny mieć także wykonane badanie kardiologiczne. Wszystko zależy od tego, w jakim wieku kastrujemy psa oraz czy w przeszłości występowały problemy związane z zabiegiem i narkozą.

Ryzyko śmierci śródzabiegowej lub pozabiegowej związanej z narkozą w trakcie kastracji (u zdrowego klinicznie pacjenta) jest bardzo, bardzo niskie i u psów wynosi poniżej 1 promila. Warto jednak badać psy przed narkozą i odpowiednio dobrać metodę znieczulenia. Coraz częściej mówi się, że znieczulenie wziewne jest bezpieczniejsze, szczególnie dla ras krótkoczaszkowych. Zdarzają się sytuacje, gdy młode zwierzę nie może zostać zakwalifikowane do narkozy ogólnej, np. przy poważnej wadzie serce czy niewydolności narządowej. W takiej sytuacji kastracja chirurgiczna nie jest możliwa lub należy się do niej odpowiednio przygotować.

Kastracja jako forma leczenia chorób – ropomacicza u samic czy rozrostu gruczołu krokowego u samców – podlega innym procedurom kwalifikacji i przygotowania do zabiegu chirurgicznego.

Przygotowanie do zabiegu

Pies powinien być na czczo. Wymogi takie wynikają z formy narkozy. Głodówka przed zabiegiem powinna trwać min. 8 godzin. W tym czasie nie powinien dostawać posiłków, w tym także smaczków. Pies może dostać niewielką ilość wody. Takie wymogi ograniczają ryzyko wystąpienia zachłystu i innych komplikacji podczas zabiegu.

Pacjent nie powinien być świeżo po szczepieniu czy odrobaczeniu. Na kilka dni przed zabiegiem ograniczmy także kąpiele i wizyty u groomera.

Przebieg zabiegu

Suka

Przyjęty na salę zabiegową pies poddawany jest premedykacji (sedacji), po której lekko przysypia. W tym czasie przygotowywany jest do zabiegu – założenie wenflonu, jeśli wcześniej nie został on założony, intubacja, podłączenie pod kardiomonitor, kapnograf etc. W tym czasie przygotowywane jest także pole operacyjne. Obszar ten jest golony oraz kilkakrotnie dezynfekowany.

Kastracje u suk wykonuje się na otwartej jamie brzusznej. Zabieg trwa od około 40 minut do godziny (zależy to od wielkości suki). W trakcie zabiegu usuwane są jajniki (owariektomia) najczęściej wraz z jajowodami i macicą (owariohisterektomia). Następnie jama brzuszna jest zamykana kilkoma piętrami szwów (otrzewna, warstwa mięśni, skóra). Zabieg wykonywany jest najczęściej przez dwóch chirurgów operatorów, a pies podlega kontroli anestezjologicznej. Pacjent w tym czasie dostaje cały czas kroplówkę dożylną oraz kontynuowane jest podawanie odpowiednich dawek leków narkotycznych.

Po zabiegu pacjent przebywa w klatce wybudzeniowej, gdzie nadal otrzymuje dożylnie płyny, jest ogrzewany (w trakcie narkozy zawsze obniża się temperatura wewnętrzna ciała). Pacjent otrzymuje leki przeciwbólowe – we wlewie lub iniekcyjnie – oraz jest monitorowany. Najczęściej, w zależności od stosowanych protokołów, psy dostają także osłonowo antybiotyk. W ciągu kilku godzin pieski odzyskują świadomość i wkrótce wstają na cztery łapy. Jeszcze tego samego dnia pies jest gotowy do powrotu do domu.

Rana u suk znajduje się poniżej pępka. W zależności od wielkości suczki może mieć ona ok. 1,5-10 cm. Szwy widoczne na skórze mogą być pojedynczymi supłami lub może to być szew ciągły. Niektórzy chirurdzy decydują się także na staplery (metalowe wszywki). U mało dotykalskich psów zakładane są szwy wchłanialne.

Pamiętajmy, że rana pooperacyjna musi być chroniona – wystarczy kilka minut, aby pies rozgryzł sobie szwy, dlatego tak ważne jest zakładanie ubranka lub kołnierza ochronnego. Wiem, że dla większości psów największy problem związany z zabiegiem to właśnie noszenie ubranka lub kołnierza. Zdarzają się grzeczni pacjenci, jednak nie warto ryzykować i zdejmować ochrony. Nierzadko do lecznicy trafiają pacjenci na „doszycie rany”.

Pies

Procedura zabiegu wygląda bardzo podobnie jak u suk, z jedyną różnicą miejsca cięcia. U samców nie ma potrzeby otwierania jamy brzusznej – chyba że mamy wnętra, a jądro właśnie w niej się znajduje. Generalnie kastrację samca wykonać można na kilka sposobów: z odjęciem moszny, bez odjęcia moszny. Najczęściej psy kastruje się z cięcia przedmosznowego – rana znajduje się nad moszną i ma długość kilku centymetrów. Sam zabieg trwa ok. 30 minut. Moszna pozostaje nienaruszona, co często budzi niepokój i właściciele błędnie myślą, że zabieg został źle wykonany. Sama moszna obkurcza się w przeciągu kilku miesięcy od zabiegu.

 

Rekonwalescencja

Rekonwalescencja po zabiegu kastracji trwa dość krótko. Młode psy już w dniu zabiegu chodzą na czterech lapach i czują się dobrze. Na drugi dzień po zabiegu pies zazwyczaj zachowuje się normalnie, je i pije, może być troszkę bardziej ospały. Na trzeci dzień chętnie wychodzi na spacer. Należy przestrzegać zaleceń weterynaryjnych: podawać leki zgodnie z wytycznymi, stawić na wizytę w wyznaczonym czasie oraz kontrolować ranę – codziennie ją dezynfekować. Im lepiej pies jest zabezpieczony przeciwbólowo w dniu zabiegu oraz w pierwszych dniach po nim, tym lepsza rekonwalescencja. Więc nie należy ograniczać leków przepisanych przez lekarza.

Niezbędne jest zakładanie fartucha, ubranka pooperacyjnego lub kołnierza. Spacery powinny być krótkie i bez większego wysiłku. A w razie jakichkolwiek niepokojących objawów (wymioty, brak apetytu, wysięk z rany pooperacyjnej, apatia, nadmierne lizanie i interesowanie się raną) powinniśmy się zgłosić do lecznicy. Po około 10‑14 dniach ściągane są szwy. Opiekunowie powinni do tego czasu pilnować swojego czworonoga. Nawet jeśli chce biegać na spacerach, to mu nie wolno – jest w okresie rekonwalescencji i by nie doszło do powikłań, powinniśmy go stopować przez ten krótki czas.

Przerywanie ciąży

Mówiąc o antykoncepcji zwierząt, należy wspomnieć także o zabiegu polegającym na przerywaniu ciąży. Jak można się domyślać, nie jest to czynność, którą lekarze lubią wykonywać, szczególnie gdy wiedzą, że można było tego uniknąć. Na szczęście coraz głośniej i częściej mówi się o antykoncepcji psów i kotów. Liczne apele schronisk, fundacji czy lekarzy weterynarii znacznie ograniczyły problem niechcianych miotów. Aktualnie każdy właściciel ma możliwość wykonania kastracji w większości gabinetów weterynaryjnych. Co więcej, można uzyskać dofinansowanie, a nawet wykonać zabieg za darmo, jeśli faktycznie jest problem ze znalezieniem na to środków finansowych. Warto więc się tym zainteresować i dopytać w gminie o tak zwane akcje sterylizacji. Co roku na wiosnę są one organizowane w większości miast i miasteczek. Niektóre regiony mają nawet specjalne przeznaczony do zabiegów sterylkobus.

Jednak zdarza się – i to wcale nie rzadko! – że do gabinetu trafia właściciel z suczką, która uciekła i spotkała samca. I co teraz? Dostępne są leki hormonalne, które można podać od razu suczce, bez większych konsekwencji zdrowotnych dla niej. Oczywiście tylko wtedy, gdy podajemy je we wczesnym etapie ciąży i jednorazowo. Podawanie tak silnych leków wielokrotnie bądź w bardziej zaawansowanej ciąży nie jest rozsądnym zachowaniem właściciela i może się źle skończyć dla suczki. Coraz rzadziej spotykamy się z sytuacją przerywania ciąży w trakcie zabiegu kastracji suczki, gdzie trzeba usypiać płody znajdujące się jeszcze w macicy. Jednak nadal są rejony w Polsce, gdzie takie zabiegi nie należą do rzadkości. Jeśli tylko to możliwe, starajmy się nie dopuszczać do ciąż, dbając wcześniej o antykoncepcję czworonogów. I dotyczy to zarówno suk, jak i samców, o czym spora część właścicieli psów chłopców zapomina.

Podsumowanie

Temat antykoncepcji u psów nie jest łatwy. Każda z metod niesie pozytywy, ale i negatywy – mniejsze lub większe. Im dłużej pracuję, tym bardziej widzę, jak niektórzy są bojowo nastawieni do tematu. Lub w drugą stronę: traktują kastrację jako prosty zabieg, po którym zwierzę musi być idealnie zdrowe, i po co badać krew przed zabiegiem, i czemu tyle to kosztuje. Pamiętajmy, że wszelkie zasady aseptyki, narzędzia chirurgiczne, leki narkotycznie, badania psa przed znieczuleniem – kosztują. Jednak to, by zabieg nie miał powikłań, a pies szybko doszedł do siebie, wymaga najlepszych metod i środków. Koszty związane z zabiegiem większe są u suczek niż u samców (wynika to z metody wykonania zabiegu).

Psy większe i cięższe wymagają także większego nakładu pracy i większych dawek leków, dlatego też ceny są różne w przypadku ras małych, średnich czy dużych. Rozumiem, że nie każdy odnajduje się w tej tematyce, dlatego staram się rozmawiać i wyjaśniać najwięcej, jak tylko potrafię, zarówno w gabinecie, jak i w artykułach. Jednak stanowisko „nie robić nic” jest naganne. Nadpopulacja psów, nadmierne ich rozmnażanie to problem całego świata. Choroby takie jak ropomacicze to nie margines – to realne i często spotykane zagrożenie dla suk. Nowotwory gruczołu sutkowego wraz z przerzutami do płuc to także nie bajki. Bardzo często z tego powodu wylewane są łzy w gabinetach weterynaryjnych.

Słyszę „bo lekarz dawał zastrzyki na ruję i nigdy nie mówił o nowotworze” – ale właściciel nigdy nie dopytał, co to za leki, jakie mają skutki uboczne. Powinniśmy być świadomymi opiekunami i jeśli nie uzyskujemy szczegółowych informacji od lekarza – szukać ich gdzie indziej. Z artykułu można wyciągnąć wiele i – mam nadzieje – odpowiedzieć sobie na wcześniej zadane pytania. Dlaczego większość lekarzy zaleca kastrację? Bo jest to forma antykoncepcji, która jednocześnie stanowi profilaktykę wielu chorób. Tak naprawdę, jeśli wykona ją się w sposób odpowiednio przemyślany, prawidłowo zakwalifikuje psa do zabiegu, a po zabiegu o niego zadba, nie niesie ona większych konsekwencji zdrowotnych.

Odpowiednia karma i aktywność fizyczna zapewnią nam zdrowe i długie życie z czworonogiem. Nie można w takiej sytuacji mówić tu o okaleczeniu zwierząt. Rozumiem jednak, że są osoby, które obawiają się znieczulenia ogólnego dla swojego psa, boją się zabiegu, mają wewnętrzne opory – wtedy należy zgłosić się do lekarza i porozmawiać o możliwościach farmakologicznych. Mamy lekarzy weterynarii wyspecjalizowanych w tej dziedzinie, którzy na pewno dołożą wszelkich starań, żeby pomóc psu i jego opiekunowi. Naukowcy pracują cały czas nad nowymi lekami, które w bezpieczny i długotrwały sposób będą mogły być używane jako forma antykoncepcji. Program Michelson Prize and Grants w USA dostarczył 50 mln dolarów na wytworzenie nowych preparatów farmakologicznymi, które utrzymywałyby w bezpieczny sposób trwałą bezpłodność u zwierząt. Naukowcy z całego świata pracują nad terapią genową oraz implantami uwalniającymi substancje przez całe życie zwierzęcia. Głównym celem organizacji jest ograniczenie populacji psów i kotów bezpańskich na całym świecie oraz zminimalizowanie kosztów, jakie wiążą się ze znieczuleniem i kastracją u bezdomnych czworonogów.

Lekarz weterynarii, Małgorzata Glema