Ukąszenie psa przez żmiję – niebezpieczeństwo czyhające na ziemi!

Jedynym jadowitym gatunkiem spotykanym w Polsce jest żmija zygzakowata, zwana też miedzianką. Występuje ona na terenie całej Polski, ale najczęściej spotkać ją możemy w regionie Bieszczad, Beskidu i Pomorza, gdzie zamieszkuje okolice wód stojących i podmokłe lasy. Ma około 60-80 cm długości i zaopatrzona jest w zęby jadowe, które służą jej do polowań i wpuszczania jadu, który działa destrukcyjnie na układ krwionośny ofiary.

Ukąszenie psa przez żmiję

Zagrożenie ukąszeniem i zapobieganie

Żmija atakuje tylko wtedy, gdy czuje się zagrożona lub jest zaatakowana przez psa – przy czym za atak uzna ona nawet przypadkowe nadepnięcie. Na terenach, gdzie może występować żmija, psy powinny być na smyczy. Wskazane jest również, aby pies często przebywający na zasiedlonych przez ten gatunek obszarach wyuczony był nawyku sygnalizowania obecności żmii i ucieczki.

Skala niebezpieczeństwa

Najbardziej zagrożone są psy ras małych i psy młode o niewielkiej masie, gdyż dawka jadu jest duża w stosunku do ich wielkości. W tym przypadku częściej dochodzi do zgonu. Oprócz wielkości psa na rokowania po pogryzieniu wpływa też jego kondycja. Dodatkowo, jeśli pies miał większą aktywność fizyczną przed atakiem żmii, to jad szybciej rozejdzie się po całym organizmie. Istotne jest również miejsce ukąszenia oraz liczba ukąszeń. Najgorsza jest okolica głowy i szyi – gdyż może dojść do uduszenia się psa. Jeśli pies był już kiedyś ukąszony przez żmiję i został wyleczony lub nie miał objawów ze względu na małą ilość jadu, to jest bezpieczny, gdyż jego organizm wytworzył chroniące go przeciwciała.

Objawy ukąszenia

Pies staje się apatyczny, osłabiony, ma drżenia mięśniowe, bolesny brzuch. Występuje ślinienie, poszerzenie źrenic, spadek ciśnienia krwi. Mogą też pojawić się krwawe wymioty i stolce, objawy neurologiczne, a nawet zatrzymanie krążenia i oddychania. W miejscu ukąszenia powstaje rana, występuje obrzęk, zaczerwienienie, a nawet krwiaki i martwica. Jeżeli dobrze się przyjrzymy, to mogą być widoczne również ślady zębów.

Pierwsza pomoc i hospitalizacja

Jeżeli zauważymy, że pies został zaatakowany przez żmiję, to musimy jak najszybciej znaleźć lecznicę posiadającą antytoksynę, gdyż nie każdy gabinet ją posiada. Psa transportujemy ostrożnie, ograniczając mu możliwość ruszania się, inaczej toksyna zacznie przemieszczać się po organizmie. Jeżeli ugryzienie jest na łapie, powyżej rany zakładamy opaskę uciskową, a miejsce ukąszenia opatrujemy. Jedynym antidotum na jad żmii jest antytoksyna, która powinna być podana w ciągu kilku godzin od ukąszenia, dlatego nie możemy zwlekać z wizytą u weterynarza. Można ją podać psu tylko raz w życiu, gdyż kolejna dawka spowoduje wstrząs anafilaktyczny. Dodatkowo wdraża się leczenie przeciwwstrząsowe, przeciwzapalne, płynoterapię, niekiedy też tlenoterapię, leki antyhistaminowe oraz podaje się antybiotyki o szerokim spektrum. Pacjent powinien podlegać kilkudniowej obserwacji, gdyż pełne leczenie trwa do 10 dni, a reakcje organizmu na podane leki mogą być bardzo różne.