Jestem kociarą. Sporo ludzi mnie tak określa. W domu rodzinnym zawsze były koty i teraz, kiedy mam swój własny dom, także nie mogło ich w nim zabraknąć. O kotach wiem sporo – o psach tyle, ile zdołałam nauczyć się, będąc od roku w zespole John Doga. Czy znam się na psach? Zdecydowanie nie. Dlatego wchodzenie w świat spacerów, nauki komend czy psich wybiegów było dla mnie czymś absolutnie abstrakcyjnym. A skoro jesteśmy przy psich wybiegach, to pamiętam, kiedy pomagałam wybierać odpowiednie zdjęcie do jednego z pierwszych felietonów. Pracy było sporo, czasu ciągle za mało. Przyznaję się – nie przeczytałam tekstu. Spojrzałam na tytuł „kultura na psich wybiegach” – łatwizna. Zarekomendowałam zdjęcie psa w modnym ubranku i okularach… W końcu chodziło o wybieg, prawda? Nie zapomnę min dziewczyn – co za wstyd… ? Z perspektywy czasu spędzonego z psami uśmiecham się do siebie, wspominając trudne początki. Teraz jestem z siebie dumna – znam komendy, rozpoznaję rasy, potrafię udzielić trafnej porady w odpowiedzi na niektóre problemy. Uczę się codziennie. A co najważniejsze – dojrzałam do bardzo ważnej decyzji: chcę mieć psa! Ale od chcenia do posiadania daleka droga. Szczególnie, kiedy w domu jest mała istotka, która zawsze musi mieć ostatnie zdanie, mężczyzna, który nigdy nie miał żadnego zwierzęcia, i dwie futrzaste królowe. Każdy z nas ma względem psa inne życzenia. Jak zatem wybrać tego idealnego?
Wraz z rodziną spędziliśmy wiele wieczorów, rozmawiając o psie. Traktujemy zwierzęta bardzo poważnie. Czujemy się odpowiedzialni za nasze koty – dbamy o ich dietę, zdrowie i dobre samopoczucie. Doskonale zdajemy sobie także sprawę, co oznacza posiadanie psa i jakie wiążą się z tym obowiązki. Moja praca dala mi możliwość poznania wielu rodzin z psami. Mogłam obserwować z bliska ich styl życia, chęć do działania i energię. Zapragnęłam wzbogacić nasze życie o psiego przyjaciela. Jesteśmy gotowi na psa.
Wiem, że niektórzy z Was doradzą mi adopcję psa ze schroniska. Uprzedzę fakty – na tym etapie też już byłam. Niestety nie udało się. Schronisko odrzuciło naszą kandydaturę. Na kolejną próbę adopcji moja rodzina nie jest jeszcze gotowa.