Duży pies – duży problem, mały pies – mały problem?!

„Ojej, jaki wielki pies… ileż to kłopotów z takim niedźwiedziem…?!” Tak zostaliśmy ostatnio skomentowani z Bajzlem przez pewną panią podczas spaceru.

Zaczęłam się zastanawiać, czy tak jest naprawdę? Czy z większym psem rzeczywiście jest dużo więcej problemów niż z małym? Hmm, nie mam porównania, ale wydaje mi się, że to chyba lekka przesada. Pewnie część obowiązków jest rzeczywiście bardziej  problematyczna w przypadku dużego psa, lecz w ogólnym rozrachunku pies to pies – wymaga opieki niezależnie od rozmiarów.

Co może sprawiać więcej kłopotów w przypadku dużego psa? Po pierwsze na pewno kąpiel – nam zajmuje godzinę i wymaga odpowiednich warunków „łazienkowych”. Niedawno odkryliśmy w okolicy myjnię dla psów i musimy ją wypróbować. Po drugie – wyjazdy. Podróże z dużym psem wymagają posiadania samochodu, bo osobiście nie widzę Bajzla w przedziale pociągowym. Chyba że wykupilibyśmy cały dla siebie. No i koszty utrzymania. Duży pies najzwyczajniej w świecie więcej kosztuje – więcej je, wymaga większych i droższych akcesoriów, zabawek, leków…

Jednak pozostałe elementy codziennego życia z czworonogiem wydają się takie same niezależnie od jego rozmiarów. Tak samo trzeba pójść na spacer, tak samo wychowywać, pielęgnować i bawić się.

Duży pies – duży problem

Pomimo tego, że mam bardzo dużego psa, nie lubię, gdy ludzie bagatelizują mniejsze pieski. Czasem obserwuję, jak są wynoszone na pobliski minitrawniczek na siku i od razu do domu. A jeśli na ulicy spotkają się dwa psy, to ten mały jest brany na ręce, żeby nie stała mu się krzywda. Nie jest to oczywiście normą, ale zdarza się na tyle często, że da się zauważyć taką tendencję.

Cały ten pogląd to chyba tylko nasza ludzka projekcja. To nie jest tak, że mniejsze psy to mniejsze obowiązki. Po prostu niektórzy właściciele małych pupili często nie dostrzegają ich potrzeb. Mały piesek budzi w nas potrzebę opieki i chronienia go przed wielkim, strasznym światem. Jak dziecko. Za to duży pies, jako ten silny i samowystarczalny, kojarzy się z wysiłkiem i pracą.

Bardziej słuszny wydaje mi się pogląd, że są typy psów, które wymagają od właściciela więcej wysiłku niż inne. Osławiony i niezniszczalny Jack Russell musi mieć dużo ruchu. Border collie potrzebuje stymulacji umysłowej. Pies długowłosy, jak na przykład briard – starannej pielęgnacji. Ale nie ma to zbyt wiele wspólnego z ich wielkością, ale raczej z charakterem i dziedzictwem genetycznym.

Dlatego warto zwracać uwagę na to, czego tak naprawdę potrzebuje nasz konkretny pies – niezależnie od jego rozmiarów.