Pomysły na zabawe z kotem: jak i czym się bawić?

Zasady dobrej zabawy z kotem

Czy znasz dobrze swojego kota? Pytanie to wydaje się proste, ale wcale takie nie jest! Regularna zabawa to podstawa budowania relacji z pupilem. Koty poza miseczką, kuwetą, opieką weterynaryjną oraz bezpieczeństwem do pełni szczęścia potrzebują także aktywności. Niestety są ofiarami złego postrzegania niezależności przez człowieka. Niewiele kotów bawi się zabawkami samodzielnie, większość potrzebuje do tego nas. Zabawka przecież musi się ruszać, najlepiej dzięki naszej ręce wprawiającej ją w nieprzewidywalny ruch.

Niektóre mruczki lubią wędki, inne kochają myszki o zapachu kocimiętki. Lubią ganiać obiekty i je łapać, ale uwielbiają też obserwować i się czaić. Koty, tak jak ludzie, są różne i lubią różne aktywności. Jakim typem jest Twój pupil? Co zachęci go do aktywności, a co raczej go wystraszy?

Podstawą dobrej zabawy z kotem jest poznanie jego potrzeb, próba spojrzenia na świat jego oczami oraz wygospodarowanie czasu na regularne aktywności!

Kot jako drapieżnik

Czy wiecie, że kot w warunkach naturalnych poluje nawet kilkadziesiąt razy dziennie? Do tego większość takich akcji kończy się niepowodzeniem! Dlatego w warunkach domowych może być bardzo trudno zaspokoić potrzeby łowieckie naszego zwierzaka, jeśli nie poświęcimy temu czasu i energii. Na pewno warto, ponieważ wybawiony kot jest zdecydowanie bardziej zadowolony z życia, a i nasza relacja na tym skorzysta. Nikogo nie dziwi, że psu należy zapewnić wiele aktywności, a w przypadku kotów nadal informacja o konieczności zabawy potrafi budzić zdumienie. Koty, choć od dawna towarzyszą nam w życiu i w domach, nie straciły z tego powodu swoich drapieżczych skłonności. Ich mechanizm zachowań łowieckich nie był sztucznie modelowany przez człowieka, co sprawia, że pozostaje aktywny praktycznie u każdego osobnika. Różnica może dotyczyć jedynie stopnia nasilenia tych potrzeb.

Zachowania łowieckie kociak rozwija w kocięctwie – w towarzystwie matki oraz rodzeństwa uczy się zasad skutecznego polowania. Matka przynosi do gniazda najpierw martwe ofiary, a potem już jedynie półżywe, aby nauczyć kocięta, jak się z nimi obchodzić. Nasz maluszek, słodka puszysta kuleczka, którą bierzemy do domu w wieku dwunastu tygodni, potrafi już samodzielnie zdobywać pożywienie. Musi wiedzieć, jak sobie radzić, ponieważ jego matka może już nie mieć możliwości zajmowania się nim. Dlatego kociak kontynuuje intensywne treningi, często doprowadzając swojego ludzkiego opiekuna do obłędu. Szalone skoki, wspinanie się na meble, dzikie gonitwy, pozorowane walki z innymi osobnikami… Dorosłe koty zazwyczaj pacyfikują bojowe zapędy maluchów i to zupełnie normalne zachowanie. Dzięki temu kociak wie, gdzie przebiega cienka granica pomiędzy zabawą a zadawaniem innym bólu. Z tego powodu kocięta, które zbyt szybko straciły matkę i kontakt z innymi przedstawicielami swojego gatunku, mogą ranić ludzkich opiekunów podczas zabawy. Po prostu nie są nauczone rozpoznawania tej granicy, więc ją przekraczają. Jest to trudne do przepracowania. To, czego absolutnie robić nie wolno, to bawienie się z kotem rękami! Słodki kociak zazwyczaj wielkiej krzywdy nam nie zrobi, ale dorosły, sześciokilowy kocur to już zupełnie co innego!

Kocie zmysły – patrz na świat jak kot!

Do polowania kot ma całkiem spore wyposażenie! Ostre zęby do przebijania skóry i miażdżenia kości ofiar w połączeniu z silnym naciskiem szczęk to już potężna broń, a w zanadrzu ma jeszcze pazury, wzrok śledzący w ciemności każdy ruch i doskonały słuch pozwalający namierzyć zdobycz. Kot potrafi też zamierać w bezruchu i w totalnej ciszy – czekając na dogodny moment do ataku. Podczas planowania seansów zabawy czy zakupu zabawek należy zwrócić na to uwagę. Pamiętajmy, że kot mieszkający w domu nie musi eksplorować otoczenia w poszukiwaniu pożywienia – ma je dostępne w miseczce. Aktywność się obniża, ale wcale nie znika potrzeba zaspokajania instynktu polowania i skanalizowania ruchu. Brak zaspokojenia potrzeb może powodować wiele problemów takich, jak: czajenie się na ludzkiego opiekuna i wyskakiwanie na niego, atakowanie rąk i stóp, wokalizowanie, kradzież jedzenia, zrzucanie przedmiotów. Pamiętajmy, że sama piłeczka lub myszka może nie rozwiązać problemu. Dobrze jest przystosować do kota przestrzeń, pełną kryjówek, półek, miejsc do czajenia się i obserwacji.

Baw się tak, aby bawił się kot!

Oto kilka zasad, które pomogą w zabawie z Twoim pupilem i zaspokojeniu jego potrzeb:

  1. To kot ma się dobrze bawić! Wygospodaruj czas, który mu w pełni poświęcisz. Rzucanie mu myszki z pozycji leżącej nie zaspokoi jego potrzeb, jeśli akurat chce się bawić wędką. Zabawa ma być dla kota!
  2. Pamiętaj, że są koty, dla których obserwacja poruszającego się obiektu i ewentualnie leniwe pacanie go łapką to już zabawa. Trzeba z tym żyć i dostosować się do kota – nic na siłę! Ludzie też siedzą przed telewizorem, przeskakując po kanałach, co z punktu widzenia kota musi wyglądać absurdalnie i totalnie niezabawowo.
  3. Zabawka ma się ruszać, udawać, że ucieka – przecież ofiara ucieka i w tym cała przyjemność, by ją gonić!
  4. Kocie zabawy są intensywne, ale krótkie. Wystarczy, że poświęcisz 5-10 minut dwa razy dziennie, rano i wieczorem, kiedy kot jest najbardziej aktywny. Jeśli masz szalonego, małego kociaka – on potrzebuje tej zabawy znacznie więcej!
  5. Daj kotu wygrać! Niech potem poszaleje z zabawką, którą upolował, i nie zapominaj o kluczowej kwestii: kot poluje, aby jeść. Po zabawie należy mu dać jedzenie. Najlepiej skorelować czas na zabawę z czasem posiłków albo korzystać z przysmaków.
  6. Zabawa ma być bezpieczna, nie stosujemy w niej rzeczy, które mogą kota poranić ani które mogą zostać przez niego przypadkowo zjedzone!

Pomysły na zabawe z kotem: jak i czym się bawić?

Do wyboru, do koloru – czym się bawić?

Już wiecie, że wybieramy to, czym kot się chce bawić (oczywiście piszę tu o bezpiecznych przedmiotach i zabawkach przeznaczonych dla kotów). Żadnych gumek do włosów, nitek – to przepis na katastrofę. Kot w emocjach, po zabawie, może chcieć rozładować napięcie, a w rezultacie pożreć niebezpieczną „zabawkę”.

Bez wątpienia wielkość ma znaczenie! Jeśli kot lubi chwytać obiekt i kopać go tylnymi łapkami, to zabawka musi być odpowiednio duża. Jeśli woli aportować, przyda się coś mniejszego, by mógł chwycić to w pyszczek.

Wędki, czyli zabawki dystansowe, to przedmioty lubiane przez większość kotów, szczególnie gdy możemy dopasować wielkość i rodzaj zawieszki do upodobań pupila. Kot skupia się na zabawce, ma przestrzeń do gonienia i szaleństw, a my nie martwimy się, że może nas przypadkowo skaleczyć. Koniecznie spróbuj zawieszek z naturalnymi piórkami albo tych o zapachu kocimiętki.

Moje koty uwielbiają pogoń za obiektem, więc co wieczór muszę im rzucać piłeczki, myszki albo zwinięte kulki papieru. Najlepiej, gdy obiekt odbija się od mebli, rzucając kotu wyzwanie. Po zabawie kolacja albo smaczek! Oczywiście tylko zdrowy i z dobrym składem. Odpowiednie kryjówki, na przykład z kartonów, są dla kota świetnym miejscem, gdzie może się relaksować po zabawie z opiekunem.

Kot wybawiony to kot spełniony, nasza więź z nim może się pogłębiać. Zabawa jest niezbędnym elementem dbania o dobro mruczka, pamiętajmy o tym!

 

tech. wet. Agnieszka Cholewiak-Góralczyk, zoodietetyk i behawiorysta