Spis treści:
Oto pewna historia…
Pewna delikatna suczka była nieufna wobec obcych osób, ale poprzez wzorową socjalizację nabrała pewności i odwagi. Nawet gabinet weterynaryjny kojarzył jej się miło – przecież można było tam spotkać fajnego pana, który częstował przysmakami. I choć nie zawsze zabiegi należały do przyjemnych, suczka nie bała się lekarza. Raz jednak zdarzyło się, że podczas wizyty nie było zaprzyjaźnionego weterynarza. Była inna osoba – pani, która podeszła gwałtownie do psa, unieruchomiła go, trzymając za kark, i zaczęła badać. Skutek był taki, że suczka skuliła się ze strachu i popuściła mocz. Od tego czasu klinikę i ludzi w kitlach źle kojarzyła. Na nowo trzeba było uczyć psiaka, że weterynarz może być miłą osobą, a w gabinecie nie dzieją się żadne złe rzeczy. A przecież nic bolesnego ją nie spotkało…
O co więc chodzi?
Gwałtowne podejście, siłowe dotykanie i przytrzymywanie przez kilkukrotnie większy obiekt spowodowało po prostu przerażenie. Pies nie wiedział, co się dzieje i zestresował się. Niestety, występuje duża zbieżność między zachowaniem pani weterynarz a podejściem niektórych opiekunów do konieczności wyczesania psa, wyczyszczenia mu uszu, obcięcia pazurów, umycia zębów itp. Jeżeli będziesz próbował na siłę wykonywać tego typu zabiegi, Twój pies może po jakimś czasie strachem reagować na widok szczotki czy cążków do obcinania pazurków, a jego zaufanie do Ciebie może być mniejsze.