Spis treści:
- 1. Kot wychodzący czy niewychodzący – co jest lepsze?
- 2. Co najczęściej może przydarzyć się kotu wychodzącemu na zewnątrz?
- 3. Oto, co może sprawiać problem u kota wychodzącego:
- 4. Czy kot niewychodzący jest szczęśliwy?
- 5. Ile żyje kot wychodzący?
- 6. Trzymanie kota w domu niesie ze sobą niebezpieczeństwa takie jak:
- 7. Czy wypuszczać kota na dwór?
Kot wychodzący czy niewychodzący – co jest lepsze?
Do problemu należy podejść indywidualnie – przeanalizować okolice domu oraz charakter kota. Jednak generalnie zalecam swoim klientom, aby kociaki były stale trzymane w domu i od małego uczyły się korzystania z kuwety oraz były przyzwyczajane do życia w mieszkaniu. Koty w domach naprawdę potrafią być szczęśliwe, a przede wszystkim zdrowe! Poniżej postaram się przybliżyć najważniejsze kwestie okiem lekarza weterynarii.
Co najczęściej może przydarzyć się kotu wychodzącemu na zewnątrz?
Choroby zakaźne: FIV (wirus nabytego niedoboru immunologicznego kotów), FELV (białaczka kotów), FIP (zakaźne zapalenie otrzewnej kotów), FPV (panleukopenia kotów)
Są to niebezpieczne choroby zakaźne. Dotykają przede wszystkim kotów dziko żyjących, ale też kotów w skupiskach np. przebywających w schroniskach. Mogą zachorować na nie także koty w najczystszych hodowlach czy domach z większą ilością kotów. Wystarczy, że nasz domowy kotek pogryzie się z innym kotem lub koty będą sobie nawzajem wylizywać futerko i już może się zarazić. Choroby te są wciąż obecne i niestety co roku zbierają olbrzymie żniwo, w szczególności wśród kociąt (głównie FPV i FIP). Choroby takie jak FIV i FELV skracają życie kota, mogą doprowadzić też do zgonu, ale przede wszystkim chore koty potrzebują odpowiedniego leczenia. Na większość z wymienionych chorób nie ma szczepień ochronnych. Oczywiście każda z nich charakteryzuje się innymi objawami i drogą transmisji oraz wymaga innego postępowania diagnostycznego i leczenia. Ważna jest jednak świadomość zagrożenia, jakie czyha na naszego czworonoga ze strony innych kotów. Ze względu na ogromną skalę problemu chorób zakaźnych wśród kotów temat ten na pewno będzie niejednokrotnie przeze mnie szerzej omawiany.
Czytaj także: Szczepienie kota – kiedy, jakie i co musisz wiedzieć?
Ropnie i ugryzienia
Najczęstsze powody wizyt właścicieli z kotami wychodzącymi w sezonie letnim to ropnie. Mogą pojawić się zarówno na łapie, ogonie, tułowiu, jak i na głowie kota. Niekiedy osiągają ogromne rozmiary i wymagają chirurgicznego opracowania, co wiąże się ze znieczuleniem ogólnym pacjenta. Koty z ropniem są zazwyczaj mocno osłabione, mają gorączkę i trudności z poruszaniem się. Takie ropnie wymagają odpowiedniej terapii antybiotykiem lub kilkoma antybiotykami oraz lekami przeciwzapalnymi. Często też trzeba kotu założyć kołnierz, aby nie lizał rany. Ropnie u kotów powstają przede wszystkim w wyniku pogryzienia lub zadrapania przez innego kota. Mogą też powstać w wyniku ukłucia się np. cierniem, ostro zakończoną gałązką krzaka czy drutem. Zdarza się często, w szczególności w przypadku kocurów, że w przeciągu jednego sezonu ten sam pacjent kilkakrotnie wraca do gabinetu weterynaryjnego z powodu ropni.
Zarobaczenia (glista kocia, tasiemiec, giardia, kokcydioza, toksoplazmoza)
Kontakt z odchodami bezdomnych kotów, które najprawdopodobniej nigdy nie były odrobaczane, niesie duże ryzyko zarobaczenia. Dodatkowo koty łowne polujące na myszy czy inne zwierzęta prawie na sto procent są zarobaczone w wyniku łatwej infestacji pasożytami. Regularne odrobaczanie kotów wychodzących jest bardzo istotne, jednak najczęściej właściciel robi to zbyt rzadko, a czworonożni pacjenci mają zaawansowane robaczyce wymagające leczenia i hospitalizacji.
Czytaj także: Odrobaczanie kota – jak, kiedy i jak często odrobaczać?
Ektopasożyty (świerzbowiec uszny, kleszcze, pchły)
Podobnie jak w przypadku endopasożytów, na zewnątrz bardzo łatwo o złapanie świerzbowca czy pcheł. Inwazje tych pasożytów również wymagają odpowiedniej pielęgnacji oraz leczenia, ponieważ mogą doprowadzić do osłabienia kota, a nawet do zapalenia ucha czy anemii. Pamiętajmy, że kleszcze mogą przenosić niebezpieczną bakterię Mycoplasma haemofelis (Hemobartonella felis).
Grzybica
Grzybice u kotów rozwijają się przede wszystkim w przypadku osłabionych osobników, jednak gdy kot ma kontakt z innym zwierzęciem chorym na grzybicę, bardzo łatwo o zarażenie się. Grzybica jest chorobą wymagająca długotrwałego leczenia, stosowania odpowiednich leków, wcierek, a nawet kąpieli. U kotów wychodzących grzybice są bardzo trudne do wyleczenia.
Potrącenia przez samochody
Niestety nadal zdarzają się bardzo często. Nie da się nauczyć kota, aby uważał na jeżdżące samochody i by przechodził na zielonym świetle lub po pasach. Oczywiście są koty, które wiedzą, jak unikać samochodów, ale piratów drogowych również nie brakuje, dlatego rokrocznie tysiące kotów giną pod kołami samochodów. Po potrąceniu czworonogi najczęściej są w bardzo ciężkim stanie, z licznymi uszkodzeniami narządów wewnętrznych i złamaniami. Bardzo często są to złamania wieloodłamowe miednicy lub kości długich. Niestety nierzadko, pomimo podjęcia próby ratowania, kota nie udaje się utrzymać przy życiu. W ten właśnie sposób właściciele bardzo często tracą swoich wychodzących podopiecznych.
Urazy i zawieszenie na plocie
Liczne urazy związane ze wspinaczką po drzewach, płotach, śmietnikach czy innych obiektach również nie należą do rzadkości. Zadrapania, otarcia i skaleczenia, często tak dziwne, że trudno się domyślić ,w jaki sposób powstały, wymagają odpowiedniego leczenia i traktowania, podobnie jak ropnie. Niestety nadal przytrafiają się także podduszenia związane z zawiśnięciem kota na obróżce, dlatego dostępne są obróżki odpinające się pod wpływem mocnego ucisku i tylko takie należy zakładać kotu, jeśli są potrzebne (zarówno obróżki przeciwpchelne, jak i te zwykłe).
Zatrucia
Trutki na myszy i szczury są łatwo dostępne dla zwierząt. Najczęściej bowiem porozkładane są w blokach na klatkach schodowych, przy magazynach, śmietnikach czy sklepach. Koty należą raczej do wybrednych i rzadko kiedy zjedzą trutkę, ale zdarzają się sytuacje, gdy pupil jest chory lub jest strasznym żarłokiem, i skusi się na zjedzenie trucizny. Czasami dochodzi także do sytuacji, w której kot zatruje się w wyniku zjedzenia otrutej myszy. Nie zapominajmy też o niemiłych sąsiadach, którzy trutkę zawiną w pyszne mięsko i podrzucą kociakowi. Zatrucia trutkami na szczury są bardzo ciężkie, wymagają szybkiej pomocy medycznej, hospitalizacji, monitoringu i zazwyczaj transfuzji krwi. Rokowanie u pacjentów zależy od ilości zjedzonej trutki, jednak bez podjętego w porę leczenia dochodzi do śmierci w przeciągu kilkunastu godzin, najpóźniej doby.
Okrucieństwo ze strony człowieka
Chciałabym napisać, że takie przypadki opisuje jedynie literatura. Niestety, bardzo często przyjmując kota bezdomnego, na zdjęciu RTG znajdujemy śrut w ciele. Niekiedy koty złapane w tym samym rejonie również mają śrut w tkankach miękkich lub w kościach, a jego ilość dochodzi nawet do kilkunastu odłamków! Jak to możliwe, że potrafią tak żyć? O ile taki postrzał ich nie zabije, koty umieją zaadaptować się do bólu i z nim funkcjonować. Zdarzało się nawet, że u domowego kota rasowego, który wychodzi tylko sporadycznie, przy okazji RTG z zupełnie z innego powodu znajdowaliśmy przypadkowo śrut, co wywoływało wielkie niedowierzanie właścicieli. Ludzie negatywnie nastawieni do zwierząt potrafią nie tylko do nich strzelać, ale też podawać przysmaki z trutkami czy gwoździami.
Kradzież, uwięzienie, zaginięcie
Może to być zamknięcie przez pomyłkę, np. w czyimś garażu, lub też celowe, np. w piwnicy przez nieświadome dzieci. Do gabinetu często na badanie przychodzą właściciele z kotkiem, który „przez tydzień nie wracał do domu i dziś pojawił się bardzo wychudzony”. Gdzie był? Nie wiadomo, ale kilka dni bez dostępu do pożywienia dla kota może skończyć się poważnym zaburzeniem czynności wątroby. Bywa, że kot ginie na zawsze – w takiej sytuacji nie wiadomo, czy zginął, czy po porostu ktoś myślał, że jest bezdomny, i postanowił go przygarnąć.
Ataki innych kotów, psów i dzikich zwierząt
Skutki pokąsania i pogryzienia niekiedy mogą być bardzo rozległe. Wcale nie jest to rzadkie. Burek, który przez kilka lat miał w nosie Kitka, może ten jedyny raz się zdenerwować o to, że ten kręci się po jego podwórku. Nierzadko atakują znane kotu zwierzęta, jak np. psy sąsiadów. Pamiętajmy także o drapieżnych i łownych ptakach, kunach czy lisach, które w szczególności poza miastem polują na młode kotki.
Zamarzanie i przemarzanie w okresie zimowym
Koty są odporne na wahania temperatury, jednak gdy żyją częściowo w domu, ich futro nie gęstnieje aż tak bardzo na zimę. W związku z tym może dojść do przemarznięć, w szczególności w mroźne zimowe dni. Koty zazwyczaj nie lubią wychodzić z domu, gdy warunki na zewnątrz nie są idealne, jednak zawsze może je coś zaciekawić. Najczęstsze odmrożenia u kotów dotyczą brzegów zewnętrznych małżowin usznych, nosa, ogona oraz opuszek palcowych u łap.
Ucieczka na zbyt wysokie drzewo i brak możliwości zejścia
Takie sytuacje mają miejsce nie tylko w filmach – zdarzają się również w naszym codziennym życiu, jednak najczęściej właściciel o tym nie wie. Super, jeśli ktoś widział ucieczkę kota na drzewo i jest w stanie mu pomóc np. używając drabiny. Zdarza się jednak, że kot w przerażeniu ucieka zbyt wysoko, nikt tego nie zauważa, a on tam biedny siedzi, głoduje, a czasem przymarza, bo nie wie, jak zejść.
Jak widać, jest wiele dowodów na to, że w przypadku kota wychodzącego poza dom łatwo może dojść do nieszczęścia lub do zarażenia poważną chorobą. Dodatkowo muszę przytoczyć kilka przykładów, które stanowią szczególny problem podczas wizyt. Bowiem z punktu widzenia lekarza weterynarii kot wychodzący ma niepełny wywiad. To znaczy, że w przypadku choroby trudno znaleźć jej przyczynę oraz postawić diagnozę, ocenić stan i jego rokowanie. Pomimo wykonania wielu badań nie wiemy np., co kot zjadł w ostatnim czasie lub czy wymiotował. U kota wychodzącego bardzo trudno zaobserwować wiele podstawowych czynności życiowych, dlatego też właściciel rzadko zauważa pierwsze symptomy choroby, a w gabinecie pojawia się, gdy zwierzę jest już naprawdę chore i osłabione.