Kot w domu a kot na dworze – za i przeciw okiem lekarza weterynarii

Kot wychodzący czy niewychodzący – co jest lepsze?

Do problemu należy podejść indywidualnie – przeanalizować okolice domu oraz charakter kota. Jednak generalnie zalecam swoim klientom, aby kociaki były stale trzymane w domu i od małego uczyły się  korzystania z kuwety oraz były przyzwyczajane do życia w mieszkaniu. Koty w domach naprawdę potrafią być szczęśliwe, a przede wszystkim zdrowe! Poniżej postaram się przybliżyć najważniejsze kwestie okiem lekarza weterynarii.

Kot w domu a kot na dworze – za i przeciw okiem lekarza weterynarii

Co najczęściej może przydarzyć się kotu wychodzącemu na zewnątrz?

Choroby zakaźne: FIV (wirus nabytego niedoboru immunologicznego kotów), FELV (białaczka kotów), FIP (zakaźne zapalenie otrzewnej kotów), FPV (panleukopenia kotów)

Są to niebezpieczne choroby zakaźne. Dotykają przede wszystkim kotów dziko żyjących, ale też kotów w skupiskach np. przebywających w schroniskach. Mogą zachorować na nie także koty w najczystszych hodowlach czy domach z większą ilością kotów. Wystarczy, że nasz domowy kotek pogryzie się z innym kotem lub koty będą sobie nawzajem wylizywać futerko i już może się zarazić. Choroby te są wciąż obecne i niestety co roku zbierają olbrzymie żniwo, w szczególności wśród kociąt (głównie FPV i FIP). Choroby takie jak FIV i FELV skracają życie kota, mogą doprowadzić też do zgonu, ale przede wszystkim chore koty potrzebują odpowiedniego leczenia. Na większość z wymienionych chorób nie ma szczepień ochronnych. Oczywiście każda z nich charakteryzuje się innymi objawami i drogą transmisji oraz wymaga innego postępowania diagnostycznego i leczenia. Ważna jest jednak świadomość zagrożenia, jakie czyha na naszego czworonoga ze strony innych kotów. Ze względu na ogromną skalę problemu chorób zakaźnych wśród kotów temat ten na pewno będzie niejednokrotnie przeze mnie szerzej omawiany.

Czytaj także: Szczepienie kota – kiedy, jakie i co musisz wiedzieć?

Ropnie i ugryzienia

Najczęstsze powody wizyt właścicieli z kotami wychodzącymi w sezonie letnim to ropnie. Mogą pojawić się zarówno na łapie, ogonie, tułowiu, jak i na głowie kota. Niekiedy osiągają ogromne rozmiary i wymagają chirurgicznego opracowania, co wiąże się ze znieczuleniem ogólnym pacjenta. Koty z ropniem są zazwyczaj mocno osłabione, mają gorączkę i trudności z poruszaniem się. Takie ropnie wymagają odpowiedniej terapii antybiotykiem lub kilkoma antybiotykami oraz lekami przeciwzapalnymi. Często też trzeba kotu założyć kołnierz, aby nie lizał rany. Ropnie u kotów powstają przede wszystkim w wyniku pogryzienia lub zadrapania przez innego kota. Mogą też powstać w wyniku ukłucia się np. cierniem, ostro zakończoną gałązką krzaka czy drutem. Zdarza się często, w szczególności w przypadku kocurów, że w przeciągu jednego sezonu ten sam pacjent kilkakrotnie wraca do gabinetu weterynaryjnego z powodu ropni.

Zarobaczenia (glista kocia, tasiemiec, giardia, kokcydioza, toksoplazmoza)

Kontakt z odchodami bezdomnych kotów, które najprawdopodobniej nigdy nie były odrobaczane, niesie duże ryzyko zarobaczenia. Dodatkowo koty łowne polujące na myszy czy inne zwierzęta prawie na sto procent są zarobaczone w wyniku łatwej infestacji pasożytami. Regularne odrobaczanie kotów wychodzących jest bardzo istotne, jednak najczęściej  właściciel robi to zbyt rzadko, a czworonożni pacjenci mają zaawansowane robaczyce wymagające leczenia i hospitalizacji.

Czytaj także: Odrobaczanie kota – jak, kiedy i jak często odrobaczać?

Ektopasożyty (świerzbowiec uszny, kleszcze, pchły)

Podobnie jak w przypadku endopasożytów, na zewnątrz bardzo łatwo o złapanie świerzbowca czy pcheł. Inwazje tych pasożytów również wymagają odpowiedniej pielęgnacji oraz leczenia, ponieważ mogą doprowadzić do osłabienia kota, a nawet do zapalenia ucha czy anemii. Pamiętajmy, że kleszcze mogą przenosić niebezpieczną bakterię Mycoplasma haemofelis (Hemobartonella felis).

Grzybica

Grzybice u kotów rozwijają się przede wszystkim w przypadku osłabionych osobników, jednak gdy kot ma kontakt z innym zwierzęciem chorym na grzybicę, bardzo łatwo o zarażenie się. Grzybica jest chorobą wymagająca długotrwałego leczenia, stosowania   odpowiednich leków, wcierek, a nawet kąpieli. U kotów wychodzących grzybice są bardzo trudne do wyleczenia.

Potrącenia przez samochody

Niestety nadal zdarzają się bardzo często. Nie da się nauczyć kota, aby uważał na jeżdżące samochody i by przechodził na zielonym świetle lub po pasach. Oczywiście są koty, które wiedzą, jak unikać samochodów, ale piratów drogowych również nie brakuje, dlatego rokrocznie tysiące kotów giną pod kołami samochodów. Po potrąceniu czworonogi najczęściej są w bardzo ciężkim stanie, z licznymi uszkodzeniami narządów wewnętrznych i złamaniami. Bardzo często są to złamania wieloodłamowe miednicy lub kości długich. Niestety nierzadko, pomimo podjęcia próby ratowania, kota nie udaje się utrzymać przy życiu. W ten właśnie sposób właściciele bardzo często tracą swoich wychodzących podopiecznych.

Urazy i zawieszenie na plocie

Liczne urazy związane ze wspinaczką po drzewach, płotach, śmietnikach czy innych obiektach również nie należą do rzadkości. Zadrapania, otarcia i skaleczenia, często tak dziwne, że trudno się domyślić ,w jaki sposób powstały, wymagają odpowiedniego leczenia i traktowania, podobnie jak ropnie. Niestety nadal przytrafiają się także podduszenia związane z zawiśnięciem kota na obróżce, dlatego dostępne są obróżki odpinające się pod wpływem mocnego ucisku i tylko takie należy zakładać kotu, jeśli są potrzebne (zarówno obróżki przeciwpchelne, jak i te zwykłe).

Zatrucia

Trutki na myszy i szczury są łatwo dostępne dla zwierząt. Najczęściej bowiem porozkładane są  w blokach na klatkach schodowych, przy magazynach, śmietnikach czy sklepach. Koty należą raczej do wybrednych i rzadko kiedy zjedzą trutkę, ale zdarzają się sytuacje, gdy pupil jest chory lub jest strasznym żarłokiem, i skusi się na zjedzenie trucizny.  Czasami dochodzi także do sytuacji, w której kot zatruje się w wyniku zjedzenia otrutej myszy. Nie zapominajmy też o niemiłych sąsiadach, którzy trutkę zawiną w pyszne mięsko i podrzucą kociakowi. Zatrucia trutkami na szczury są bardzo ciężkie, wymagają szybkiej pomocy medycznej, hospitalizacji, monitoringu i zazwyczaj transfuzji krwi. Rokowanie u pacjentów zależy od ilości zjedzonej trutki, jednak bez podjętego w porę leczenia dochodzi do śmierci w przeciągu kilkunastu godzin, najpóźniej doby.

Okrucieństwo ze strony człowieka

Chciałabym napisać, że takie przypadki opisuje jedynie literatura. Niestety, bardzo często przyjmując kota bezdomnego, na zdjęciu RTG znajdujemy śrut w ciele. Niekiedy koty złapane w tym samym rejonie również mają śrut w tkankach miękkich lub w kościach, a jego ilość dochodzi nawet do kilkunastu odłamków! Jak to możliwe, że potrafią tak żyć? O ile taki postrzał ich nie zabije, koty umieją zaadaptować się do bólu i z nim funkcjonować. Zdarzało się nawet, że u domowego kota rasowego, który wychodzi tylko sporadycznie, przy okazji RTG z zupełnie z innego powodu znajdowaliśmy przypadkowo śrut, co wywoływało wielkie niedowierzanie właścicieli. Ludzie negatywnie nastawieni do zwierząt potrafią nie tylko do nich strzelać, ale też podawać przysmaki z trutkami czy gwoździami.

Kradzież, uwięzienie, zaginięcie

Może to być zamknięcie przez pomyłkę, np. w czyimś garażu, lub też celowe, np. w piwnicy przez nieświadome dzieci. Do gabinetu często na badanie przychodzą właściciele z kotkiem, który „przez tydzień nie wracał do domu i dziś pojawił się bardzo wychudzony”. Gdzie był? Nie wiadomo, ale kilka dni bez dostępu do pożywienia dla kota może skończyć się poważnym zaburzeniem czynności wątroby. Bywa, że kot ginie na zawsze – w takiej sytuacji nie wiadomo, czy zginął, czy po porostu ktoś myślał, że jest bezdomny, i postanowił go przygarnąć.

Ataki innych kotów, psów i dzikich zwierząt

Skutki pokąsania i pogryzienia niekiedy mogą być bardzo rozległe. Wcale nie jest to rzadkie. Burek, który przez kilka lat miał w nosie Kitka, może ten jedyny raz się zdenerwować o to, że ten kręci się po jego podwórku. Nierzadko atakują znane kotu zwierzęta, jak np. psy sąsiadów. Pamiętajmy także o drapieżnych i łownych ptakach, kunach czy lisach, które w szczególności poza miastem polują na młode kotki.

Zamarzanie i przemarzanie w okresie zimowym

Koty są odporne na wahania temperatury, jednak gdy żyją częściowo w domu, ich futro nie gęstnieje aż tak bardzo na zimę. W związku z tym może dojść do przemarznięć, w szczególności w mroźne zimowe dni. Koty zazwyczaj nie lubią wychodzić z domu, gdy warunki na zewnątrz nie są idealne, jednak zawsze może je coś zaciekawić. Najczęstsze odmrożenia u kotów dotyczą brzegów zewnętrznych małżowin usznych, nosa, ogona oraz opuszek palcowych u łap.

Ucieczka na zbyt wysokie drzewo i brak możliwości zejścia

Takie sytuacje mają miejsce nie tylko w filmach – zdarzają się również w naszym codziennym życiu, jednak najczęściej właściciel o tym nie wie. Super, jeśli ktoś widział ucieczkę kota na drzewo i jest w stanie mu pomóc np. używając drabiny. Zdarza się jednak, że kot w przerażeniu ucieka zbyt wysoko, nikt tego nie zauważa, a on tam biedny siedzi, głoduje, a czasem przymarza, bo nie wie, jak zejść.

Jak widać, jest wiele dowodów na to, że w przypadku kota wychodzącego poza dom łatwo może dojść do nieszczęścia lub do zarażenia poważną chorobą. Dodatkowo muszę przytoczyć kilka przykładów, które stanowią szczególny problem podczas wizyt. Bowiem z punktu widzenia lekarza weterynarii kot wychodzący ma niepełny wywiad. To znaczy, że w przypadku choroby trudno znaleźć jej przyczynę oraz postawić diagnozę, ocenić stan i jego rokowanie. Pomimo wykonania wielu badań nie wiemy np., co kot zjadł w ostatnim czasie lub czy wymiotował. U kota wychodzącego bardzo trudno zaobserwować wiele podstawowych czynności życiowych, dlatego też właściciel rzadko zauważa pierwsze symptomy choroby, a w gabinecie pojawia się, gdy zwierzę jest już naprawdę chore i osłabione.

Kot w domu a kot na dworze – za i przeciw okiem lekarza weterynarii

Oto, co może sprawiać problem u kota wychodzącego:

Ocena moczu

Częstość jego oddawania, kolor, czy kropelkuje, czy oddaje mocz strumieniem itd. Pamiętajmy, że koty bardzo często miewają  problemy z dolnymi drogami moczowymi (syndrom urologiczny, zapalenie pęcherza moczowego, kamica pęcherza itp.) i te informacje są bardzo, ale to bardzo ważne.

Czytaj także: Co można wyczytać z kociej kupy i moczu?

Kontrola kału

Konsystencja kału, liczba defekacji w ciągu dnia, czy w trakcie kot wokalizuje itd.

Podobnie jak w przypadku oddawania moczu, takie informacje są bardzo istotne, aby zdiagnozować przyczynę np. bólu w jamie brzusznej. Może się bowiem okazać, że kot nie załatwiał swoich potrzeb od kilku dni i wymaga natychmiastowego zabiegu chirurgicznego.

Kontrola tego, co kot zjada

Często kotom podajemy specjalnie przygotowane mięsko, kupujemy odpowiednie saszetki, komponujemy suche diety czy dodajemy suplementy, a wszystko po to, aby nasz pupil był zdrowy i piękny. Jednak niewiele to da, jeśli kot stołuje się poza domem. Leczenie kotów chorujących na przewlekłą niewydolność nerek, alergików czy cukrzyków jest w takim przypadku bardzo utrudnione, gdyż u podstaw leczenia, obok terapii farmakologicznej, leży specjalna dieta. Dodatkowo, jeśli pojawiają się niepokojące objawy sugerujące ciało obce, trudno postawić diagnozę, gdy nie mamy kontroli nad tym, co kot je.

Podawanie leków

W przypadku leczenia częstych problemów, jak np. wymienione wcześniej ropnie czy skaleczenia, niezbędne są leki, chociażby takie jak antybiotyki czy środki przeciwbólowe. Przepisywanie są one w tabletkach lub syropach, które należy podawać w określonych schematach, np. dwa razy dziennie (co 12 godzin). U kota wychodzącego jest to szczególnie trudne, gdyż rzadko kiedy wraca on do domu regularnie, w określonych porach. Dlatego też terapia takiego kota jest utrudniona, często niepełna i przez to przedłuża się, wymagając kolejnych wizyt.

Zebranie próbki moczu lub kału

Może brzmi to banalnie, ale dla właścicieli kotów to poważny problem. Kał szczególnie jest potrzebny do diagnostyki chorób pasożytniczych. Mocz również trudno jest zebrać, gdy kot załatwia potrzeby poza domem. Co prawda można go pobrać poprzez cystocentezę (nakłucie) podczas wizyty, jednak nawet w tej sytuacji pacjent nie może być „wysiusiany”, czego nie jest łatwo dopilnować u kota wychodzącego.

Rekonwalescencja

Zarówno po operacji, jak i podczas terapii zwykłego zapalenia oskrzeli wychodzenie kota na dwór jest zakazane. Bywa, że  kot nie oddaje  moczu i kału do kuwety, ponieważ nie jest do tego przyzwyczajony. W takiej sytuacji przetrzymywanie pupila w domu jest dla niego dodatkowym stresem. W jego wyniku pojawiają się dodatkowe problemy i rekonwalescencja jest utrudniona. Wypuszczenie kota na dwór w takim stanie jest bardzo ryzykowne.

Czy kot niewychodzący jest szczęśliwy?

Trzymanie kota w domu obecnie jest jedynym rozsądnym sposobem postępowania, który pozwala zapewnić pupilowi zdrowie i bezpieczeństwo. Jednak nie każdy kot w domu będzie czuł się dobrze. Wynika to z kociego temperamentu, a pewnych zachowań po prostu nie da się (i nie powinno) wyeliminować. Jeśli zatem chcemy mieć kota, należy je zaakceptować i się do nich dostosować.

Pamiętajmy także, że dom powinien być odpowiednio przygotowany na pojawienie się nowego domownika oraz, że należy zapewnić kotu właściwe warunki. Odpowiednie legowisko (na wysokości), drapaki, odpowiednia liczba kuwet oraz jakość żwirku (sprawdź Ile żwirku wsypać do kuwety i jak często go wymieniać?), bezproblemowy dostęp do pożywienia – to te najprostsze elementy. Liczba kotów w domu również powinna być dostosowana do wielkości pomieszczeń oraz do indywidualnego charakteru zwierząt. Są bowiem koty, które nie są w stanie na swoim terenie znieść innego osobnika, i powinniśmy to uszanować. Pamiętajmy także o utrzymaniu odpowiedniej aktywności fizycznej pupila, czy to w postaci zabawy, czy spacerów na smyczy.

Kot w domu a kot na dworze – za i przeciw okiem lekarza weterynarii

Ile żyje kot wychodzący?

Poruszając temat trzymania kota w domu, warto wspomnieć o jednym bardzo ważnym aspekcie. Według badań koty niewychodzące żyją zdecydowanie dłużej. Statystyki podają, że kot w domu może dożyć nawet 13-17 lat, podczas gdy kot wychodzący żyje średnio 3-5 lat. Tak krótkie życie kotów wychodzących wynika przede wszystkim ze śmiertelnych zagrożeń, jakie na nie czekają. Dodatkowo warto wiedzieć, że bardziej opłaca się mieć kota w domu, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wynik taki uzyskano na podstawie statystyk największych firm ubezpieczeniowych dla zwierząt w USA. Koty wychodzące znacznie częściej pojawiają się w gabinecie weterynaryjnym z powodu ropni, skaleczeń czy innych urazów. Zdarza się to także w weekendy czy nocą – są to tak zwane wizyty dyżurowe, które są z reguły dużo droższe. To właśnie te częste wizyty są powodem wyższych rachunków dla właścicieli kotów wychodzących w porównaniu z tymi niewychodzącymi. Dlatego też trzymanie kota w domu po prostu mniej kosztuje.

Należy jednak wspomnieć również o sytuacjach, które mogą zdarzyć się w domu. Nie zawsze bowiem jest on idealnie dostosowany do kociego charakteru i ciekawości świata. I nawet w tym bezpiecznym azylu zdarzają się wypadki.

Trzymanie kota w domu niesie ze sobą niebezpieczeństwa takie jak:

Zatrucie roślinami domowymi, środkami czystości itp.

W naszym najbliższym otoczeniu jest wiele roślin, które są dla kotów trujące. Często nie zdajemy sobie z tego po prostu sprawy, dlatego warto zapoznać się z ich listą. Generalnie w domu, gdzie mieszka kot, lepiej unikać wszelkich roślin doniczkowych, świątecznych stroików czy też ciętych kwiatów. Pamiętajmy, że szczególnie lilie czy konwalie majowe, a nawet woda z tych kwiatków są trujące, a nawet zagrażające życiu kota. Również wszelkie środki czystości i detergenty powinny być niedostępne dla kotów.

Urazy powstałe w wyniku skakania po chwiejnych meblościankach, żyrandolach czy karniszach

Warto przeanalizować, co jest w mieszkaniu, i jeśli to możliwe, pozbyć się chwiejnych mebli, które mogą zagrażać naszemu pupilowi, zmienić żyrandol czy pozbyć się firanek, jeśli kot jest nimi szczególnie zainteresowany.

Bałagan w domu – podrapanie kanapy czy zaciągnięte firanki

Warto przyzwyczajać koty do drapaków, jednak nie zawsze się to udaje. Należy liczyć się z takimi konsekwencjami, zabierając kota do domu. W Polsce zabieg usuwanie pazurów jest zabroniony ze względów humanitarnych, warto jednak regularnie je kotu podcinać, jeśli mocno drapie meble w mieszkaniu.

Otyłość

Ważny temat, o którym często się zapomina. Karmienie kota to osobne zagadnienie, jednak gdy mamy kotka otyłego, należy kontrolować liczbę i objętość jego posiłków w ciągu dnia oraz dbać o aktywność fizyczną w domu. Najlepszym sposobem jest po prostu wspólna zabawa. I jeszcze jedna bardzo ważna zasada – nie wolno kotów przekarmiać! Pamiętajmy, że zwyrodnienia stawów (osteoartitis) oraz cukrzyca powstała w wyniku otyłości nie należą do rzadkości.

Ucieczka – z balkonu, przez uchylone drzwi czy okno

Mając w domu kota, należy pamiętać w szczególności o zamykaniu okien. Zawiśnięcie i utknięcie na uchylonym oknie jest jednym z najczęstszych i najpoważniejszych przyczyn urazów, z jakimi się spotykamy u kotów domowych. Kot, wisząc w takim zatrzasku przez kilkadziesiąt minut, ulega poważnej chorobie – zatorowości. Bardzo często nie da się go już uratować i mimo podjętej próby ratowania następuje zgon pacjenta. Gdy kot ucieknie z mieszkania przez drzwi czy balkon, może być przestraszony i nie poradzić sobie z bezpiecznym powrotem do domu.

Upadki z wysokości (np. z balkonu)

Zazwyczaj każdy upadek z balkonu wiąże się z poważnymi konsekwencjami. Dlatego nie wolno na to pozwolić, a balkony powinny być zawsze odpowiednio i dokładnie zabezpieczone (np. siatką). W wyniku upadku najczęściej dochodzi do złamań bądź też potłuczenia ciała i urazów narządów wewnętrznych. Takiego pacjenta należy monitorować nawet po kilku dniach od upadku. Dodatkowo kot po takim zdarzeniu często jest w dużym stresie i wymaga odpowiedniego traktowania. Bywa, że kot spadnie i ze strachu gdzieś ucieknie, a rannego bardzo trudno znaleźć i jest to niebywała tragedia dla właścicieli. Koty po upadku, u których w pierwszym momencie nie zdiagnozowano żadnych urazów, powinny być pod szczególną kontrolą przez kilka najbliższych dni.

Choroby i zaburzenia o podłożu behawioralnym

Przyczyn niektórych chorób, jak np. syndrom urologiczny kotów czy psychodermatoza, literatura medyczna doszukuje się w ograniczeniu terytorium kota, czyli izolacji w domu. Nie ma na to jednak jednoznacznych dowodów.

Porównując posiadanie kota wychodzącego i niewychodzącego, należy poruszyć jeszcze dwie kwestie. Po pierwsze nie zapominajmy, że koty wychodzące są także zagrożeniem dla innych zwierząt, jak np. nornice, krety czy ptaki. Koty to przecież zwierzęta mięsożerne i drapieżne. Zatem polowanie na zdobycz to ich naturalne, instynktowne zachowanie. Według statystyk setki ptaków giną co roku, padając ofiarami kotów. Wśród nich są też ptaki będące pod ścisłą ochroną. Kolejna ważna sprawa w przypadku kotów wychodzących to nadliczebność populacji kotów w środowisku. Wypuszczanie kotów niewykastrowanych jest skrajnie nieodpowiedzialne. Najczęściej zdarza się to w przypadku samców, których właściciele obawiają się pozbawienia kota męskości. Jednocześnie boją się, że kot nie poradzi sobie w walce z innym kotem. Oczywiście nic bardziej mylnego, a dodatkowo takie postępowanie naraża kota na zarażenie się niebezpiecznymi chorobami (w tym FIV) przenoszonymi drogą płciową. W obecnych czasach każdego roku spotykamy się z błąkającymi się, chorymi małymi kociakami. Mimo licznych akcji sterylizacji dziko żyjących kotów liczba miotów wcale nie wydaje się zmniejszać. Często jest to wina nieodpowiedzialnych właścicieli, którzy nie kastrują swoich podopiecznych i wypuszczają ich na dwór.

Czytaj także: Sterylizacja i kastracja kotów – czym się różnią te zabiegi i który wybrać?

Kot w domu a kot na dworze – za i przeciw okiem lekarza weterynarii

Czy wypuszczać kota na dwór?

Betonowe dżungle nie są bezpiecznym miejscem dla naszych podopiecznych. Obecnie większość lekarzy, behawiorystów, schronisk czy fundacji zaleca trzymanie kotów w domu. Warto wiedzieć, że przy oddawaniu zwierzęcia do adopcji niektóre fundacje wymagają podpisania umowy adopcyjnej, której warunki stanowczo zakazują wypuszczania kota na zewnątrz. Nie oznacza to jednak jego uwięzienia. Koty dobrze czują się warunkach domowych, jeśli zapewnimy im niezbędne ze względu na ich charakter atrakcje i potrzeby.

A może dobrym pomysłem jest kot na smyczy? Kota także można przyzwyczaić do chodzenia na smyczy czy też, jeśli mamy taką możliwość, stworzyć dla niego specjalnie ogrodzone woliery. Takie rozwiązanie wydaje się najlepsze, gdyż zwierzę może obserwować świat, oddychać świeżym powietrzem i załatwiać swoje potrzeby w naturalnym środowisku. Dlatego też większość hodowli ma właśnie takie osiatkowane ogrody.

Jeśli jednak właściciel decyduje się wypuszczać kota poza dom, powinien robić to odpowiedzialnie, z pełną świadomością. Przede wszystkim należy kotu zapewnić regularne odrobaczanie,  środki przeciwko ektopasożytom oraz szczepienia. Czworonóg musi być wysterylizowany lub wykastrowany. Kot wychodzący obowiązkowo powinien być także zaczipowany. Pamiętajmy, aby czip był zarejestrowany w bazie wraz z aktualnymi danymi właściciela. Kot wychodzący  powinien również mieć odpowiednią obrożę, najlepiej odblaskową oraz samorozpinającą się, wraz z adresatką z danymi właściciela. Na rynku od pewnego czasu pojawiają się także lokalizatory z czujnikiem GPS – je także warto zamontować przy obróżce. Jednak w przypadku kotów łatwo o zgubienie czujnika, dlatego nie każdy opiekun decyduje się na taką inwestycje.

Właściciel powinien kontrolować swojego kota, reagować, gdy nie wraca do domu, a po powrocie obserwować, czy nie wykazuje niepokojących objawów. Pamiętajmy, że to my jako właściciele decydujemy o losie i zdrowiu naszego mruczącego przyjaciela, a kot ma tylko jedno życie, nie dziewięć.

Małgorzata Glema, lekarz weterynarii