Odrobaczanie kota – jak, kiedy i jak często odrobaczać?

Pasożyty wewnętrzne

Profilaktyka pasożytów wewnętrznych u kotów jest niezwykle ważna. Wszystkie koty bez wyjątku są narażone są na infekcje nimi. Wynika to z trybu życia części zwierząt – koty wychodzące na dwór zazwyczaj przebywają na zewnątrz bez jakiegokolwiek nadzoru. Wyprowadzanie kotów na smyczy wciąż należy do rzadkości, tak więc wychodzące koty nierzadko polują i spożywają swoje zdobycze. Mają także kontakt z innymi kotami i innymi zwierzętami. A przede wszystkim z ich odchodami, a także z odpadami. Koty domowe mniej narażone są na pasożyty wewnętrzne, jednak obwąchiwanie butów, spożywanie surowego lub niedogotowanego mięsa, lizanie śmieci to także codzienne sytuacje, w których łatwo o zarażenie. Tak więc wszystkie koty domowe – zarówno wychodzące, jak i niewychodzące – bezwzględnie podlegają odrobaczaniu. Jednak ich tryb życia będzie decydował o częstości podania preparatu (Tab. 1). Odrobaczenie to nic innego jak podanie środka farmakologicznego w celu zabicia pasożytów wewnętrznych. Odrobaczanie jako zabieg profilaktyczny ma na celu zwalczenie ewentualnej inwazji i zatrzymanie rozwoju robaczycy. Pamiętajmy, że działa ono na zasadzie posprzątania w przewodzie pokarmowym. Nie zapobiega to złapaniu pasożytów. Odrobaczenie jest także formą leczenia – gdy robaczyca została zdiagnozowana. Wtedy podaje się konkretny preparat odrobaczający według ścisłych zaleceń lekarza weterynarii, zgodnych z wynikiem badania kału. Preparaty przeciwpasożytnicze dla kotów to najczęściej tabletki i preparaty typu spot-on (kropelki na kark). Istnieją także preparaty iniekcyjne, stosowane rzadko i tylko w celu zwalczania tasiemczycy. Dla młodych kociąt zalecane są pasty jednoskładnikowe zwalczające nicienie. Jako że dorosłe koty to w kwestii podawania tabletek dość trudni pacjenci, największym zainteresowaniem cieszą się tabletki smakowe oraz preparaty do wykropienia na kark. Warto jednak wiedzieć, że nie wszystkie z nich zwalczają wszystkie pasożyty, większa część działa tylko na obleńce. Warto zatem przed podaniem sprawdzić spektrum działania konkretnych środków przeciwrobaczych, tak aby było ono jak największe.

Pasożyty – rodzaje

Najczęstsze pasożyty kotów w Polsce to:

  1. Glisty (Toxocara spp.) w tym glista kocia (Toxocara cati),
  2. Tasiemce (Dipylidium caninum, Taenia taeniaeformis),
  3. Nicień płucny kotów (Aelurostrongylus abstrusus),
  4. Tęgoryjce (Ancylostoma tubaeforme, Uncinaria spp. rzadko u kotów),
  5. Nicienie sercowe i płucne (Dilofilaria immitis i repens) – są to formy bardzo rzadkich w Polsce pasożytów pozajelitowych;
  6. Pierwotniaki :
    1. Giardia duodenalis
    2. Tritrichomonas foetus
    3. Cystoisospora (syn. Isospora) spp.
    4. Cryptosporidium felis
    5. Toxoplasma gondii
    6. Hammondia spp.
    7. Sarcocystis spp.

U kociąt występuje przede wszystkim glista kocia. W tym wieku zwierzęta są również podatne na dość groźne dla nich infekcje pierwotniacze. Wraz z wiekiem koty nabierają odporności na te małe pasożyty i stają się ich bezobjawowymi nosicielami.

Objawy zarobaczenia u kotów rzadko kiedy są tak łatwo zauważalne jak u psów. Generalnie należy do nich nieprawidłowa perystaltyka jelit, co wiąże się z biegunkami lub zaparciami. Często zauważalne jest uporczywe przełykanie śliny, a nawet wymioty. Niektóre z pasożytów mogą wywołać zapalenie płuc i zaburzenia oddychania. Jednak zarobaczenie nie musi się wcale tak objawiać, a może dawać także zupełnie inne symptomy. Przede wszystkim zależy to od rodzaju pasożyta i tego, jaką chorobę wywołuje, ale też od kondycji i wieku kota oraz chorób współistniejących. Do najczęstszych objawów należą: wymioty, biegunka lub zaparcia, krew w stolcu, zaburzenia wypróżniania, apatia, wzdęcie i bóle brzucha, pogorszenie stanu okrywy włosowej, nadmierne wypadanie sierści oraz anemia.

Diagnostyka robaczyc to przede wszystkim badanie kału: rozmaz, flotacja, sedymentacja oraz badania ELISA lub PCR.

Leczenie robaczyc polega na podaniu środków przeciwpasożytniczych w odpowiednich cyklach. W zależności od sytuacji mogą zostać wprowadzone także inne leki, w tym antybiotyki, leki rozkurczowe i leki osłonowe na żołądek. Istotne są także probiotyki oraz prebiotyki oraz zmiana diety na lekkostrawną. W terapii robaczyc i chorób pierwotniaczych kluczowe są zasady zachowania higieny, szczególnie w hodowlach i schroniskach.

Niektóre choroby pasożytnicze kotów to zoonozy. Oznacza to, że pasożyty kotów stanowią zagrożenie dla zdrowia człowieka. Możemy się nimi zarazić od zarobaczonego futrzaka poprzez codzienny kontakt, chociażby głaszcząc sierść, którą wcześniej kot dokładnie wypielęgnował swoim językiem. Szczególnie na zachorowania narażone są osoby z obniżoną odpornością, czyli dzieci, kobiety w ciąży oraz osoby przewlekle chore. W profilaktyce chorób odzwierzęcych najważniejsze jest przestrzeganie zasad higieny, w tym regularne mycie rąk, regularne i częste sprzątanie kociej kuwety. W przypadku kotów najgłośniej mówi się o toksoplazmozie. Dlatego postaram się w skrócie przybliżyć nieco ten temat.

Toksoplazmoza

To choroba wywoływana przez pierwotniaka Toxoplasma gondii. Jego żywicielem ostatecznym są kotowate, w tym przede wszystkim koty. Do zarażenia dochodzi drogą pokarmową, po spożyciu inwazyjnych formy pasożyta – wysporulowanych oocyst. To właśnie polowanie oraz spożywanie gryzoni lub ptaków jest głównym źródłem choroby kotów. Ale kot zarazić się może także spożywając surowe lub niedogotowane mięso zarażonych zwierząt gospodarskich. Chory zaczyna wydalać oocysty, następuje to po 5 dniach lub nawet dopiero po miesiącu (tyle trwa okres prepatentny tego pasożyta). Nie sieje nimi dłużej niż przez 20 dni, a najintensywniejsze wydalanie oocyst wraz z kałem trwa około 5 dni. Tak więc przekonanie, że koty generalnie (stale) są źródłem toksoplazmozy jest mylne. Kot musi być chory i musi rozsiewać pasożyty. Ponadto oocysty, żeby były inwazyjne, muszą być wysporulowane, co dzieje się po ok. 2-5 dniach w sprzyjających warunkach środowiskowych. Co więcej, po ponownym zakażeniu toksoplazmą kot wydala już znikome ilości oocyst. Tak więc największe siewstwo przypisuje się głównie młodym kociętom. Nie należy jednak tego traktować jako wyznacznika i powodu do lekceważenia starszych kotów jako potencjalnych roznosicieli. Jeśli kot spożywa surowe mięso niewiadomego pochodzenia lub biega wolno po dworze i poluje – to nie wiemy, jaki ma status zdrowotny pod kątem toksoplazmozy. Ponadto wysporulowane oocysty w środowisku mogą przetrwać wiele miesięcy i zarażać.

U zakażonego kota rzadko kiedy rozwija się postać objawowa choroby. Stąd koty głównie są bezobjawowymi nosicielami. Jednak u starszych kotów, szczególnie tych zarażonych wirusem niedoboru immunologicznego lub białaczki (FIV, FeLV) może rozwinąć się objawowa postać toksoplazmozy. Charakteryzuje się ona głównie apatią, bólami brzucha, spadkiem apetytu, powiększeniem węzłów chłonnych, zapaleniem gałki ocznej, a nawet objawami ze strony układu neurologicznego.

Badania diagnostyczne to przede wszystkim badanie przeciwciał w klasie IgG i IgM. Rzadko kiedy diagnozuje się oocysty w kale, głównie dlatego, że koty sieją nimi krótko i tylko na początku zakażenia. A zazwyczaj wtedy kot nie ma jeszcze objawów klinicznych.

Chore koty podlegają długiej antybiotykoterapii oraz leczeniu wspomagającemu.

Najważniejszą kwestią dotyczącą toksoplazmowy jest możliwość zarażenia się nią od kota. Człowiek jest żywicielem pośrednim w cyklu życiowym tego pasożyta. Co więcej – toksoplazmoza to najbardziej rozpowszechniona zoonoza na całym świecie! Spora część z nas przeszła już infekcję bezobjawowo, o czym świadczą podniesione miana przeciwciał IgG większości populacji. Oznacza to, że osoba miała kontakt z pasożytem i jest odporna na zachorowanie. U zdrowych dorosłych osób infekcje rzadko kiedy doprowadzają do objawów ogólnoustrojowych. Jeśli jednak pojawiają się objawy, to głównie gorączka i powiększenie węzłów chłonnych szyjnych oraz objawy grypopodobne. Jednak u osób z obniżoną odpornością oraz u dzieci, w tym przede wszystkich tych jeszcze nienarodzonych, może dojść do rozwoju cięższych postaci choroby – uogólnionej lub miejscowej: ocznej i mózgowej. Najbardziej wrażliwe na zarażenie toksoplazmozą są więc płody. Zarażają się one przez łożysko od chorej matki. Infekcje w trakcie trwania ciąży mogą się skończyć ciężkimi wadami u nienarodzonego jeszcze dziecka. W zależności od trymestru ciąży, w którym kobieta się zarazi, może dojść do poronienia lub śmierci płodu. Jest to tak zwana toksoplazmoza wrodzona. Jest to na tyle niebezpieczna sytuacja, że każda kobieta w ciąży ma obowiązek zbadać poziom przeciwciał przeciw toksoplazmozie. Obecność IgG świadczy, że ciężarna ma naturalnie nabytą odporność, tak więc zarażenie toksoplazmozą w trakcie ciąży nie zagraża dziecku. Brak przeciwciał świadczy o tym, że ciężarna nie miała kontaktu z toksoplazmozą i musi szczególnie uważać, gdyż jest wrażliwa na zachorowanie. Podniesione przeciwciała z grupy IgM mogą świadczyć o aktualnej (świeżej) infekcji. Jest to bardzo ogólna interpretacja wyników, niemniej jako weterynarze nierzadko musimy tłumaczyć ją głównie klientkom w gabinecie. Dlatego ośmieliłam się także tutaj ją przedstawić. Pamiętajmy jednak, że każde wyniki powinny być interpretowane indywidualnie przez lekarza prowadzącego ciążę. W identyczny sposób interpretuje się wyniki badań przeciwciał u kotów z podejrzeniem toksoplazmozy. Co ciekawe, badania naukowe podają, że ponad połowa kotów powyżej 2. roku życia ma już wykształcone przeciwciała odpornościowe z klasy IgG.

Jak już wspomniałam, jest oczywiście możliwe, aby to właśnie kot przyczynił się do zarażenia człowieka. W praktyce jednak dzieje się to niezwykle rzadko. Głównym źródłem zakażeń toksoplazmozą u ludzi jest spożycie niedogotowanego, zakażonego mięsa zwierząt gospodarskich i łownych (wieprzowina, jagnięcina, koźlina lub dziczyzna) lub zanieczyszczonych warzyw, owoców czy wody. Mówiąc wprost – produkt musi być zanieczyszczony kocim kałem lub np. zanieczyszczoną wodą gruntową zawierającą wysporulowane oocysty. Zagrożeniem dla dzieci są także są piaskownice, w których dziko żyjące koty załatwiają swoje potrzeby.

Najważniejsze w profilaktyce toksoplazmozy jest więc przestrzeganie zasad higieny, spożywanie przebadanego i dobrze ugotowanego mięsa oraz dokładne mycie warzyw i owoców. Ciężarne powinny mieć ograniczony kontakt z kocimi odchodami, a sprzątanie kuwety nie powinno należeć do ich obowiązków. Co najważniejsze – kuweta powinna być szybko i regularnie sprzątana. Przestrzegania tych zasad powinny pilnować przede wszystkim osoby z obniżoną odpornością, dzieci oraz kobiety w ciąży, które nie mają nabytej odporności, czyli przeciwciał w klasie IgG.

Lekarz weterynarii przytula siedzącego na białym stole biało-brązowego kota.

Odrobaczanie – profilaktyka

Jak nie doprowadzić do rozwoju robaczycy u pupila i jak nie zarazić się od niego? Regularnie go odrobaczając lub badając jego kał.

Program odrobaczania kociąt według ESCCAP (European Scientific Counsel Companion Animal Parasites – Europejska Rada do spraw Parazytoz Zwierząt Towarzyszących) obejmuje kilka odrobaczeń przeprowadzanych co 2 tygodnie, w okresie od 3. tygodnia życia do momentu odsadzenia. Kolejne odrobaczenia powinny odbywać się co miesiąc aż do ukończenia przez kota 6. miesiąca życia. Tak częste odrobaczanie wynika z cyklu rozwojowego glisty kociej, którą większość kociaków jest zarażona. Po tym czasie kota odrobacza się już jak dorosłego osobnika.

Koty dorosłe odrobaczamy w zależności od ich stylu życia. A przede wszystkim od tego, co spożywają i czy wychodzą bez kontroli na dwór (Tab.1).

Tab. 1 Odrobaczanie kota dorosłego

Styl życia Odrobaczenie Alternatywa – badanie kału Spektrum działania preparatu przeciwpasożytniczego
Kot jest kotem domowym, nie wychodzi na dwór, nie poluje 1-2 razy do roku Badanie próbek kału 1-2 razy do roku Przede wszystkim nicienie
Kot jest kotem wychodzącym bez nadzoru poza dom, poluje i istnieje możliwość, że spożywa gryzonie i ptaki Przynajmniej 4 razy do roku (co 3 miesiące) Badanie kału bardzo regularnie, co 3 miesiące Nicienie oraz tasiemce

 

Jeżeli nie potrafimy określić stopnia ryzyka zarobaczenia kota, to należy go odrobaczyć minimum cztery razy do roku, czyli co kwartał – co 3 miesiące. Jako alternatywę można przyjąć regularne badanie kału.

Ponadto istnieje wiele dodatkowych obostrzeń. Poniżej kilka przykładów:

 

Kotki ciężarne – nie dochodzi do zarażenia kotów przez łożysko, jednak istnieje możliwość zarażenia podczas karmienia mlekiem. Dlatego w celu ograniczenia transmisji glisty kociej laktogennie zaleca się odrobaczenie kotki pod koniec ciąży (ok. 60 dnia). Drugą dawkę podaje się kotce wraz z pierwszym odrobaczeniem kociąt (ok. 3 tygodnia ich życia).

Koty hodowlane, żyjące w większym zagęszczeniu kotów – co miesiąc badanie zbiorcze kału lub odrobaczenie.

Koty wystawowe – odrobaczenie na 4 tygodnie przed planowanym wydarzeniem oraz 2-3 tygodnie po nim.

 

Koty wyjeżdzające poza granice kraju – odrobaczenie zgodnie z obostrzeniami danego kraju – należy zwrócić uwagę na dokładny czas, w jakim należy podać środek odrobaczający, oraz jego spektrum działania.

 

Koty przebywające na co dzień z osobami o obniżonej odporności, w tym z dziećmi – odrobaczenie co miesiąc lub regularne comiesięczne badanie kału.

Badanie kału

Jak już zostało napisane, alternatywą dla podania środka przeciwpasożytniczego jest badanie próbki kału. Należy taką dostarczyć do gabinetu weterynaryjnego. Kał badany jest na miejscu lub wysyłany do zewnętrznego laboratorium weterynaryjnego. Wynik badania informuje nas, czy pupil jest zarobaczony. A jeśli tak, to konkretnie jakimi pasożytami. Warto pamiętać, że większość kotów nie ma żadnych objawów klinicznych nawet przy dużym zarobaczeniu. Mitem jest, że jeśli kot jest zarobaczony, to pasożyty widoczne są gołym okiem w kuwecie. Niektórzy uważają, że skoro w kale nic nie widać, to zwierzę jest wolne od pasożytów. Błąd! Większość jaj (a to właśnie one są wydalane wraz z kałem) nie jest widocznych gołym okiem dla człowieka! Wykluczenie bądź potwierdzenie ich obecności w kale wymaga odpowiedniej metody przygotowania próbki, a następnie badania pod mikroskopem. Sprawdza się w nim obecność przede wszystkim jaj, ale także całych postaci pasożyta lub ich członów. Owszem, zdarza się, że widoczne są dorosłe postacie glist czy człony tasiemca – szczególnie na sierści kota w okolicach odbytu – ale taka sytuacja świadczy już o zaawansowanym zarobaczeniu. Spora cześć pasożytów, takich jak pierwotniaki, nigdy nie będzie widoczna gołym okiem, bo mają one mikroskopijne wielkości. Dzięki badaniu próbki kału możemy dowiedzieć się konkretnie, jakimi pasożytami kot jest zarobaczony. Jest to metoda bardzo pomocna w doborze odpowiedniego preparatu odrobaczającego.

Należy tu podkreślić, że badanie kału nie zastąpi podania tabletki odrobaczającej – ono nie odrobacza! Jednak pomoże nam zdecydować, czy odrobaczanie w danym momencie jest potrzebne. Ujemny wynik jednokrotnego badania kału nie upoważnia nas do stwierdzenia, że kot jest w 100% wolny od pasożytów. Dopiero jeśli dwukrotne zbadamy kał w odstępie minimum 2-3 tygodni, i wynik będzie ujemny, można tak powiedzieć. Tak częste badanie kału wynika z faktu, że każdy pasożyt ma swój określony czas rozwoju w organizmie, czas składania jaj etc. (okres prepatentny). Wykonując pojedyncze badanie, możemy trafić na moment, w którym pasożyt występuję jako postać młodociana i nie składa jeszcze jaj w jelicie. Takie badanie będzie fałszywie ujemne, a tydzień po nim w kale będą znajdować się już liczne jaja. Tak więc tylko regularnie wykonywane badanie kału ma sens i można wtedy mówić o prawidłowym postępowaniu profilaktycznym.

Istnieje kilka metod badania kału, by znaleźć różne pasożyty. Należy to wziąć pod uwagę i najlepiej, w przypadku gdy nie chcemy odrobaczać kota, poprosić o zbadanie w kierunku wszystkich pasożytów (nicieni, tasiemców oraz pierwotniaków i rzęsistków). W zależności od tego, co chcemy zbadać, dostaniemy wytyczne dotyczące pobrania próby kału. W przypadku podejrzenia zakażenia rzęsistkiem konieczne jest badanie kału świeżego. Przy podejrzeniu giardii lamblii koniecznie będzie próbka zbiorcza kału z minimum 3 dni.

Ważny jest także fakt, że wynik badania kału pokazuje nam stan kota na chwilę obecną. Tydzień po badaniu, jeśli kociak jest łowny i wychodzący na dwór – może już być zarobaczony. Badanie kału to także najlepsza metoda oceny skuteczności działania danego preparatu. Po zastosowaniu odpowiedniego środka warto sprawdzić, czy leczenie było skuteczne.

Podsumowanie

Odrobaczenie to bardzo ważna forma profilaktyki mającej zapobiec rozwojowi pasożytów i nie dopuścić do zarażenia nimi ludzi. Większość pasożytów kotów stanowi realne zagrożenie dla zdrowia człowieka (toksoplazmoza, tasiemczyca, giardioza, toksokaroza). Ponadto zarobaczone koty mają osłabioną odporność i są bardziej podatne na choroby. Wpływa to nie tylko na ich wygląd, jakość okrywy włosowej i skóry, ale także przyczynia się do obniżenia efektów terapeutycznych leków. Wpływa również na efektywność szczepień i może powodować ich nieprawidłowe przyjęcie się w organiźmie. Odrobaczenia są szczególnie istotne u młodych kociąt, gdyż zarobaczenie stanowi dla nich realne zagrożenie. Jeśli tego nie wykonamy przed pierwszym szczepieniem, zwiększone będzie ryzyko niechcianej reakcji poszczepiennej. Symptomy zarobaczenia kociąt przy inwazji kociej glisty to przede wszystkim objawy ze strony układy pokarmowego, zaburzona perystaltyka, biegunki, wzdęcia brzucha, pogorszenie stanu okrywy włosowej, łupież, zaburzenia apetytu, apatia.

Zarobaczony wychodzący kot może w łatwy sposób przekazać chorobę wielu innym zwierzętom i ludziom, w tym przede wszystkim dzieciom i ciężarnym kobietom. Profilaktyka chorób odzwierzęcych to przede wszystkim przestrzeganie podstawowych zasad higieny. Dodam także, że zdrowy, dorosły kot nie jest zagrożeniem dla kobiet w ciąży pod kątem zarażenia toksoplazmozą. Przy zachowaniu podstawowych zasad higieny oraz regularnego odrobaczania nawet polujący, wychodzący kot nie będzie stanowić zagrożenia.

Pasożyty zewnętrzne

 

Do najczęstszych pasożytów zewnętrznych kotów zaliczamy przede wszystkim pchły, wszoły, świerzbowca usznego i cheyletielle. Należy jednak wspomnieć tu o wszach, komarach, meszkach, muchówkach, nużeńcu oraz o świerzbowcu drążącym kocim, które także mogą się pojawić na skórze i w sierści kota. Aby zapobiec ich inwazji, stosuje się różne środki przeciwpasożytnicze. Preparaty te to środki owado-, kleszczo- i roztoczobójcze lub też odstraszające. Definicja substancji zwalczających ektopasożyty według ESCCAP podaje: „Substancje chemiczne opracowane do zastosowania u zwierząt jako środki zwalczające lecznicze, wykorzystywane w celu wyeliminowania występujących infestacji pasożytów zewnętrznych oraz zapobiegania ponownym infestacjom”. Do tej grupy produktów należą preparaty w postaci kropel (typ spot-on), sprayów do rozpylenia na powierzchni ciała, obroży lub tabletek. Niektóre preparaty zawierają dodatkowo środki odstraszające. Wiem, że dostępne są także produkty ziołowe i inne sposoby stosowane w walce głównie z kleszczami, jednak ze względu na brak potwierdzonej skuteczności nie będę o nich wspominać w artykule.

Preparaty, które można zakupić w gabinecie weterynaryjnym, w zależności od składu różnią się spektrum działania oraz jego długością. Różnią się także tym, od jakiego wieku kota mogą być zastosowane. Dostępne są także preparaty wieloskładnikowe, które jednocześnie zwalczają pasożyty wewnętrzne. Zawsze o wyborze preparatu powinien decydować lekarz weterynarii, biorąc pod uwagę kondycję, wiek, jak i masę ciała kota. Ważne – nigdy nie podawaj kotu preparatu przeznaczonego dla psów. Koty jako gatunek są szczególnie wrażliwe na niektóre substancje czynne. Permetryna – często dodawana do produktów dla psów, mająca skuteczne działania odstraszające – u kota może doprowadzić do ciężkich objawów zatrucia, a nawet do śmierci. Nie powinno się nawet stosować takich preparatów u psów przebywających na co dzień kotami.

Ektopasożyty nie tylko mogą być przyczyną dermatoz (chorób skóry, np. APZS – alergicznego pchlego zapalenia skóry), ale także niektóre z nich są wektorami poważnych chorób ogólnoustrojowych. Kleszcze dla kotów nie są tak niebezpieczne jak dla psów, jednak mogą przyczynić się do transmisji groźnej choroby. W Polsce najbardziej powszechne jest zarażenie Mycoplasma haemofelis, wywołującą chorobę zwaną hemobartonelozą. Co więcej, kot może z łatwością na sierści wnieść kleszcza do domu. Pchły i wszoły mogą przyczynić się do rozwoju tasiemczycy i także nieproszone przyjść do naszego mieszkania.

Pasożyty zewnętrzne, podobnie jak te wewnętrzne, mogą zaatakować kota na każdym etapie życia. U kociąt, szczególnie tych przygarniętych, bardzo często stwierdzane jest zapchlenie. Widoczne drobne, czarne kropki na skórze kotka to nic innego jak pchle odchody. Sama pchła jest niewiele większa i łatwo ją można poznać po tym, jak szybko ucieka. W takim przypadku należy zastosować bezpieczne dla malca preparaty przeciwpchelne, a następnie powtórzyć ich aplikację w kilku cyklach, w odpowiednich odstępach czasowych. Warto także wykąpać kociaka lub wyczesać go z pchlich odchodów. Kociaki nierzadko są też dotknięte inwazją świerzbowca usznego, w postaci ciemnobrązowych mas widocznych w małżowinie ucha. Przy takiej diagnozie stosuje się odpowiednie leczenie miejscowe bądź ogólne. Nierzadko jest ono długotrwałe. U kotów w każdym wieku dość częsta jest cheylietelloza, charakteryzująca się świądem i śnieżnobiałym łupieżem na całej sierści kota. Inwazja zaś innych kocich ektopasożytów – wszołów – nie jest trudna do zwalczenia, jednak jaja (gnidy) przyczepione trwale do sierści trudno usunąć. Dlatego zdarza się, że trzeba kota ogolić, co nie budzi zachwytu opiekunów.

W przypadku dorosłego zwierzęcia profilaktyka pasożytów zewnętrznych zależy od trybu życia kota. Koty domowe, niemające kontaktu z innymi kotami i niewychodzące (nawet na 5 minut do ogrodu) nie podlegają żadnym konkretnym restrykcjom. Na pewno powinny mieć podawane środki przeciw ektopasożytom, jeśli zostanie postawiona taka diagnoza, po kontakcie z innymi zwierzętami lub przed nim, przed wyjazdem do hotelu czy przekroczeniem granicy. Nie zapominajmy jednak, że ludzie czy np. pies mieszkający wraz z kotem nierzadko są wektorami ektopasożytów – z łatwością mogą wnieść kleszcza czy pchły do domu z dworu. Zastosowanie profilaktyki u kotów domowych w okresie letnim nie będzie zatem błędem, wręcz przeciwnie. Inaczej u kotów wychodzących – one powinny mieć podawane regularnie zabezpieczenie. W szczególności w okresie wiosennym, letnim i jesiennym – gdy często wychodzą. Spektrum działania preparatów powinno obejmować przede wszystkim zwalczanie wszołów, kleszczy i pcheł. W zależności od wybranego produkty preparaty te podaje się przynajmniej co 4 tygodnie (tabletki, preparaty typu spot-on). Dostępne są także środki o dłuższym działaniu – 3-miesięcznym przypadku preparatu spot-on oraz nawet do 8 miesięcy w przypadku obroży. Warto notować datę ostatniego podania preparatu, aby wykonywać to regularnie.

Profilaktyka zakażeń pasożytami zewnętrznymi dotyczy także kotów przygotowujących się do podroży za granice naszego kraju. Warto przed wyjazdem sprawdzić aktualne obostrzenia dotyczące miejsca, gdzie planowana jest podróż, aby odpowiednio dobrać preparat i podać go o odpowiedniej porze. Podobnie przed planowanym pobytem w hotelu dla zwierząt czy przed wystawą. Wtedy także należy podać odpowiednie środki, aby uniknąć niechcianej choroby ektopasożytniczej.

Oprócz regularnego podawania odpowiednich preparatów należy przeglądać sierść kota. Jak wiemy, koty same dbają o swoje furo i wygryzają wszystko, co tylko im przeszkadza. Trudno więc na pierwszy rzut oka zauważyć kleszcza czy pchły. Jednak należy co jakiś czas zrobić tak zwany przegląd kota – zajrzeć mu do uszu, obejrzeć skórę pod pyskiem czy w pachwinach. Niechcianego kleszcza jak najszybciej usunąć. W przypadku stwierdzenia obecności świądu, łupieżu, wyłysień czy widocznych pasożytów skórnych należy jak najszybciej udać się do gabinetu weterynaryjnego. Pamiętajmy, że na skuteczność działania preparatów przeciwko ektopasożytom ma wpływ wiele czynników i nigdy nie można powiedzieć, że działają one w 100%.

Lekarz weterynarii, Małgorzata Glema