Spis treści:
Pasożyty wewnętrzne
Profilaktyka pasożytów wewnętrznych u kotów jest niezwykle ważna. Wszystkie koty bez wyjątku są narażone są na infekcje nimi. Wynika to z trybu życia części zwierząt – koty wychodzące na dwór zazwyczaj przebywają na zewnątrz bez jakiegokolwiek nadzoru. Wyprowadzanie kotów na smyczy wciąż należy do rzadkości, tak więc wychodzące koty nierzadko polują i spożywają swoje zdobycze. Mają także kontakt z innymi kotami i innymi zwierzętami. A przede wszystkim z ich odchodami, a także z odpadami. Koty domowe mniej narażone są na pasożyty wewnętrzne, jednak obwąchiwanie butów, spożywanie surowego lub niedogotowanego mięsa, lizanie śmieci to także codzienne sytuacje, w których łatwo o zarażenie. Tak więc wszystkie koty domowe – zarówno wychodzące, jak i niewychodzące – bezwzględnie podlegają odrobaczaniu. Jednak ich tryb życia będzie decydował o częstości podania preparatu (Tab. 1). Odrobaczenie to nic innego jak podanie środka farmakologicznego w celu zabicia pasożytów wewnętrznych. Odrobaczanie jako zabieg profilaktyczny ma na celu zwalczenie ewentualnej inwazji i zatrzymanie rozwoju robaczycy. Pamiętajmy, że działa ono na zasadzie posprzątania w przewodzie pokarmowym. Nie zapobiega to złapaniu pasożytów. Odrobaczenie jest także formą leczenia – gdy robaczyca została zdiagnozowana. Wtedy podaje się konkretny preparat odrobaczający według ścisłych zaleceń lekarza weterynarii, zgodnych z wynikiem badania kału. Preparaty przeciwpasożytnicze dla kotów to najczęściej tabletki i preparaty typu spot-on (kropelki na kark). Istnieją także preparaty iniekcyjne, stosowane rzadko i tylko w celu zwalczania tasiemczycy. Dla młodych kociąt zalecane są pasty jednoskładnikowe zwalczające nicienie. Jako że dorosłe koty to w kwestii podawania tabletek dość trudni pacjenci, największym zainteresowaniem cieszą się tabletki smakowe oraz preparaty do wykropienia na kark. Warto jednak wiedzieć, że nie wszystkie z nich zwalczają wszystkie pasożyty, większa część działa tylko na obleńce. Warto zatem przed podaniem sprawdzić spektrum działania konkretnych środków przeciwrobaczych, tak aby było ono jak największe.
Pasożyty – rodzaje
Najczęstsze pasożyty kotów w Polsce to:
- Glisty (Toxocara spp.) w tym glista kocia (Toxocara cati),
- Tasiemce (Dipylidium caninum, Taenia taeniaeformis),
- Nicień płucny kotów (Aelurostrongylus abstrusus),
- Tęgoryjce (Ancylostoma tubaeforme, Uncinaria spp. rzadko u kotów),
- Nicienie sercowe i płucne (Dilofilaria immitis i repens) – są to formy bardzo rzadkich w Polsce pasożytów pozajelitowych;
- Pierwotniaki :
- Giardia duodenalis
- Tritrichomonas foetus
- Cystoisospora (syn. Isospora) spp.
- Cryptosporidium felis
- Toxoplasma gondii
- Hammondia spp.
- Sarcocystis spp.
U kociąt występuje przede wszystkim glista kocia. W tym wieku zwierzęta są również podatne na dość groźne dla nich infekcje pierwotniacze. Wraz z wiekiem koty nabierają odporności na te małe pasożyty i stają się ich bezobjawowymi nosicielami.
Objawy zarobaczenia u kotów rzadko kiedy są tak łatwo zauważalne jak u psów. Generalnie należy do nich nieprawidłowa perystaltyka jelit, co wiąże się z biegunkami lub zaparciami. Często zauważalne jest uporczywe przełykanie śliny, a nawet wymioty. Niektóre z pasożytów mogą wywołać zapalenie płuc i zaburzenia oddychania. Jednak zarobaczenie nie musi się wcale tak objawiać, a może dawać także zupełnie inne symptomy. Przede wszystkim zależy to od rodzaju pasożyta i tego, jaką chorobę wywołuje, ale też od kondycji i wieku kota oraz chorób współistniejących. Do najczęstszych objawów należą: wymioty, biegunka lub zaparcia, krew w stolcu, zaburzenia wypróżniania, apatia, wzdęcie i bóle brzucha, pogorszenie stanu okrywy włosowej, nadmierne wypadanie sierści oraz anemia.
Diagnostyka robaczyc to przede wszystkim badanie kału: rozmaz, flotacja, sedymentacja oraz badania ELISA lub PCR.
Leczenie robaczyc polega na podaniu środków przeciwpasożytniczych w odpowiednich cyklach. W zależności od sytuacji mogą zostać wprowadzone także inne leki, w tym antybiotyki, leki rozkurczowe i leki osłonowe na żołądek. Istotne są także probiotyki oraz prebiotyki oraz zmiana diety na lekkostrawną. W terapii robaczyc i chorób pierwotniaczych kluczowe są zasady zachowania higieny, szczególnie w hodowlach i schroniskach.
Niektóre choroby pasożytnicze kotów to zoonozy. Oznacza to, że pasożyty kotów stanowią zagrożenie dla zdrowia człowieka. Możemy się nimi zarazić od zarobaczonego futrzaka poprzez codzienny kontakt, chociażby głaszcząc sierść, którą wcześniej kot dokładnie wypielęgnował swoim językiem. Szczególnie na zachorowania narażone są osoby z obniżoną odpornością, czyli dzieci, kobiety w ciąży oraz osoby przewlekle chore. W profilaktyce chorób odzwierzęcych najważniejsze jest przestrzeganie zasad higieny, w tym regularne mycie rąk, regularne i częste sprzątanie kociej kuwety. W przypadku kotów najgłośniej mówi się o toksoplazmozie. Dlatego postaram się w skrócie przybliżyć nieco ten temat.
Toksoplazmoza
To choroba wywoływana przez pierwotniaka Toxoplasma gondii. Jego żywicielem ostatecznym są kotowate, w tym przede wszystkim koty. Do zarażenia dochodzi drogą pokarmową, po spożyciu inwazyjnych formy pasożyta – wysporulowanych oocyst. To właśnie polowanie oraz spożywanie gryzoni lub ptaków jest głównym źródłem choroby kotów. Ale kot zarazić się może także spożywając surowe lub niedogotowane mięso zarażonych zwierząt gospodarskich. Chory zaczyna wydalać oocysty, następuje to po 5 dniach lub nawet dopiero po miesiącu (tyle trwa okres prepatentny tego pasożyta). Nie sieje nimi dłużej niż przez 20 dni, a najintensywniejsze wydalanie oocyst wraz z kałem trwa około 5 dni. Tak więc przekonanie, że koty generalnie (stale) są źródłem toksoplazmozy jest mylne. Kot musi być chory i musi rozsiewać pasożyty. Ponadto oocysty, żeby były inwazyjne, muszą być wysporulowane, co dzieje się po ok. 2-5 dniach w sprzyjających warunkach środowiskowych. Co więcej, po ponownym zakażeniu toksoplazmą kot wydala już znikome ilości oocyst. Tak więc największe siewstwo przypisuje się głównie młodym kociętom. Nie należy jednak tego traktować jako wyznacznika i powodu do lekceważenia starszych kotów jako potencjalnych roznosicieli. Jeśli kot spożywa surowe mięso niewiadomego pochodzenia lub biega wolno po dworze i poluje – to nie wiemy, jaki ma status zdrowotny pod kątem toksoplazmozy. Ponadto wysporulowane oocysty w środowisku mogą przetrwać wiele miesięcy i zarażać.
U zakażonego kota rzadko kiedy rozwija się postać objawowa choroby. Stąd koty głównie są bezobjawowymi nosicielami. Jednak u starszych kotów, szczególnie tych zarażonych wirusem niedoboru immunologicznego lub białaczki (FIV, FeLV) może rozwinąć się objawowa postać toksoplazmozy. Charakteryzuje się ona głównie apatią, bólami brzucha, spadkiem apetytu, powiększeniem węzłów chłonnych, zapaleniem gałki ocznej, a nawet objawami ze strony układu neurologicznego.
Badania diagnostyczne to przede wszystkim badanie przeciwciał w klasie IgG i IgM. Rzadko kiedy diagnozuje się oocysty w kale, głównie dlatego, że koty sieją nimi krótko i tylko na początku zakażenia. A zazwyczaj wtedy kot nie ma jeszcze objawów klinicznych.
Chore koty podlegają długiej antybiotykoterapii oraz leczeniu wspomagającemu.
Najważniejszą kwestią dotyczącą toksoplazmowy jest możliwość zarażenia się nią od kota. Człowiek jest żywicielem pośrednim w cyklu życiowym tego pasożyta. Co więcej – toksoplazmoza to najbardziej rozpowszechniona zoonoza na całym świecie! Spora część z nas przeszła już infekcję bezobjawowo, o czym świadczą podniesione miana przeciwciał IgG większości populacji. Oznacza to, że osoba miała kontakt z pasożytem i jest odporna na zachorowanie. U zdrowych dorosłych osób infekcje rzadko kiedy doprowadzają do objawów ogólnoustrojowych. Jeśli jednak pojawiają się objawy, to głównie gorączka i powiększenie węzłów chłonnych szyjnych oraz objawy grypopodobne. Jednak u osób z obniżoną odpornością oraz u dzieci, w tym przede wszystkich tych jeszcze nienarodzonych, może dojść do rozwoju cięższych postaci choroby – uogólnionej lub miejscowej: ocznej i mózgowej. Najbardziej wrażliwe na zarażenie toksoplazmozą są więc płody. Zarażają się one przez łożysko od chorej matki. Infekcje w trakcie trwania ciąży mogą się skończyć ciężkimi wadami u nienarodzonego jeszcze dziecka. W zależności od trymestru ciąży, w którym kobieta się zarazi, może dojść do poronienia lub śmierci płodu. Jest to tak zwana toksoplazmoza wrodzona. Jest to na tyle niebezpieczna sytuacja, że każda kobieta w ciąży ma obowiązek zbadać poziom przeciwciał przeciw toksoplazmozie. Obecność IgG świadczy, że ciężarna ma naturalnie nabytą odporność, tak więc zarażenie toksoplazmozą w trakcie ciąży nie zagraża dziecku. Brak przeciwciał świadczy o tym, że ciężarna nie miała kontaktu z toksoplazmozą i musi szczególnie uważać, gdyż jest wrażliwa na zachorowanie. Podniesione przeciwciała z grupy IgM mogą świadczyć o aktualnej (świeżej) infekcji. Jest to bardzo ogólna interpretacja wyników, niemniej jako weterynarze nierzadko musimy tłumaczyć ją głównie klientkom w gabinecie. Dlatego ośmieliłam się także tutaj ją przedstawić. Pamiętajmy jednak, że każde wyniki powinny być interpretowane indywidualnie przez lekarza prowadzącego ciążę. W identyczny sposób interpretuje się wyniki badań przeciwciał u kotów z podejrzeniem toksoplazmozy. Co ciekawe, badania naukowe podają, że ponad połowa kotów powyżej 2. roku życia ma już wykształcone przeciwciała odpornościowe z klasy IgG.
Jak już wspomniałam, jest oczywiście możliwe, aby to właśnie kot przyczynił się do zarażenia człowieka. W praktyce jednak dzieje się to niezwykle rzadko. Głównym źródłem zakażeń toksoplazmozą u ludzi jest spożycie niedogotowanego, zakażonego mięsa zwierząt gospodarskich i łownych (wieprzowina, jagnięcina, koźlina lub dziczyzna) lub zanieczyszczonych warzyw, owoców czy wody. Mówiąc wprost – produkt musi być zanieczyszczony kocim kałem lub np. zanieczyszczoną wodą gruntową zawierającą wysporulowane oocysty. Zagrożeniem dla dzieci są także są piaskownice, w których dziko żyjące koty załatwiają swoje potrzeby.
Najważniejsze w profilaktyce toksoplazmozy jest więc przestrzeganie zasad higieny, spożywanie przebadanego i dobrze ugotowanego mięsa oraz dokładne mycie warzyw i owoców. Ciężarne powinny mieć ograniczony kontakt z kocimi odchodami, a sprzątanie kuwety nie powinno należeć do ich obowiązków. Co najważniejsze – kuweta powinna być szybko i regularnie sprzątana. Przestrzegania tych zasad powinny pilnować przede wszystkim osoby z obniżoną odpornością, dzieci oraz kobiety w ciąży, które nie mają nabytej odporności, czyli przeciwciał w klasie IgG.
Odrobaczanie – profilaktyka
Jak nie doprowadzić do rozwoju robaczycy u pupila i jak nie zarazić się od niego? Regularnie go odrobaczając lub badając jego kał.
Program odrobaczania kociąt według ESCCAP (European Scientific Counsel Companion Animal Parasites – Europejska Rada do spraw Parazytoz Zwierząt Towarzyszących) obejmuje kilka odrobaczeń przeprowadzanych co 2 tygodnie, w okresie od 3. tygodnia życia do momentu odsadzenia. Kolejne odrobaczenia powinny odbywać się co miesiąc aż do ukończenia przez kota 6. miesiąca życia. Tak częste odrobaczanie wynika z cyklu rozwojowego glisty kociej, którą większość kociaków jest zarażona. Po tym czasie kota odrobacza się już jak dorosłego osobnika.
Koty dorosłe odrobaczamy w zależności od ich stylu życia. A przede wszystkim od tego, co spożywają i czy wychodzą bez kontroli na dwór (Tab.1).
Tab. 1 Odrobaczanie kota dorosłego
Styl życia | Odrobaczenie | Alternatywa – badanie kału | Spektrum działania preparatu przeciwpasożytniczego |
Kot jest kotem domowym, nie wychodzi na dwór, nie poluje | 1-2 razy do roku | Badanie próbek kału 1-2 razy do roku | Przede wszystkim nicienie |
Kot jest kotem wychodzącym bez nadzoru poza dom, poluje i istnieje możliwość, że spożywa gryzonie i ptaki | Przynajmniej 4 razy do roku (co 3 miesiące) | Badanie kału bardzo regularnie, co 3 miesiące | Nicienie oraz tasiemce |
Jeżeli nie potrafimy określić stopnia ryzyka zarobaczenia kota, to należy go odrobaczyć minimum cztery razy do roku, czyli co kwartał – co 3 miesiące. Jako alternatywę można przyjąć regularne badanie kału.
Ponadto istnieje wiele dodatkowych obostrzeń. Poniżej kilka przykładów:
Kotki ciężarne – nie dochodzi do zarażenia kotów przez łożysko, jednak istnieje możliwość zarażenia podczas karmienia mlekiem. Dlatego w celu ograniczenia transmisji glisty kociej laktogennie zaleca się odrobaczenie kotki pod koniec ciąży (ok. 60 dnia). Drugą dawkę podaje się kotce wraz z pierwszym odrobaczeniem kociąt (ok. 3 tygodnia ich życia).
Koty hodowlane, żyjące w większym zagęszczeniu kotów – co miesiąc badanie zbiorcze kału lub odrobaczenie.
Koty wystawowe – odrobaczenie na 4 tygodnie przed planowanym wydarzeniem oraz 2-3 tygodnie po nim.
Koty wyjeżdzające poza granice kraju – odrobaczenie zgodnie z obostrzeniami danego kraju – należy zwrócić uwagę na dokładny czas, w jakim należy podać środek odrobaczający, oraz jego spektrum działania.
Koty przebywające na co dzień z osobami o obniżonej odporności, w tym z dziećmi – odrobaczenie co miesiąc lub regularne comiesięczne badanie kału.
Badanie kału
Jak już zostało napisane, alternatywą dla podania środka przeciwpasożytniczego jest badanie próbki kału. Należy taką dostarczyć do gabinetu weterynaryjnego. Kał badany jest na miejscu lub wysyłany do zewnętrznego laboratorium weterynaryjnego. Wynik badania informuje nas, czy pupil jest zarobaczony. A jeśli tak, to konkretnie jakimi pasożytami. Warto pamiętać, że większość kotów nie ma żadnych objawów klinicznych nawet przy dużym zarobaczeniu. Mitem jest, że jeśli kot jest zarobaczony, to pasożyty widoczne są gołym okiem w kuwecie. Niektórzy uważają, że skoro w kale nic nie widać, to zwierzę jest wolne od pasożytów. Błąd! Większość jaj (a to właśnie one są wydalane wraz z kałem) nie jest widocznych gołym okiem dla człowieka! Wykluczenie bądź potwierdzenie ich obecności w kale wymaga odpowiedniej metody przygotowania próbki, a następnie badania pod mikroskopem. Sprawdza się w nim obecność przede wszystkim jaj, ale także całych postaci pasożyta lub ich członów. Owszem, zdarza się, że widoczne są dorosłe postacie glist czy człony tasiemca – szczególnie na sierści kota w okolicach odbytu – ale taka sytuacja świadczy już o zaawansowanym zarobaczeniu. Spora cześć pasożytów, takich jak pierwotniaki, nigdy nie będzie widoczna gołym okiem, bo mają one mikroskopijne wielkości. Dzięki badaniu próbki kału możemy dowiedzieć się konkretnie, jakimi pasożytami kot jest zarobaczony. Jest to metoda bardzo pomocna w doborze odpowiedniego preparatu odrobaczającego.
Należy tu podkreślić, że badanie kału nie zastąpi podania tabletki odrobaczającej – ono nie odrobacza! Jednak pomoże nam zdecydować, czy odrobaczanie w danym momencie jest potrzebne. Ujemny wynik jednokrotnego badania kału nie upoważnia nas do stwierdzenia, że kot jest w 100% wolny od pasożytów. Dopiero jeśli dwukrotne zbadamy kał w odstępie minimum 2-3 tygodni, i wynik będzie ujemny, można tak powiedzieć. Tak częste badanie kału wynika z faktu, że każdy pasożyt ma swój określony czas rozwoju w organizmie, czas składania jaj etc. (okres prepatentny). Wykonując pojedyncze badanie, możemy trafić na moment, w którym pasożyt występuję jako postać młodociana i nie składa jeszcze jaj w jelicie. Takie badanie będzie fałszywie ujemne, a tydzień po nim w kale będą znajdować się już liczne jaja. Tak więc tylko regularnie wykonywane badanie kału ma sens i można wtedy mówić o prawidłowym postępowaniu profilaktycznym.
Istnieje kilka metod badania kału, by znaleźć różne pasożyty. Należy to wziąć pod uwagę i najlepiej, w przypadku gdy nie chcemy odrobaczać kota, poprosić o zbadanie w kierunku wszystkich pasożytów (nicieni, tasiemców oraz pierwotniaków i rzęsistków). W zależności od tego, co chcemy zbadać, dostaniemy wytyczne dotyczące pobrania próby kału. W przypadku podejrzenia zakażenia rzęsistkiem konieczne jest badanie kału świeżego. Przy podejrzeniu giardii lamblii koniecznie będzie próbka zbiorcza kału z minimum 3 dni.
Ważny jest także fakt, że wynik badania kału pokazuje nam stan kota na chwilę obecną. Tydzień po badaniu, jeśli kociak jest łowny i wychodzący na dwór – może już być zarobaczony. Badanie kału to także najlepsza metoda oceny skuteczności działania danego preparatu. Po zastosowaniu odpowiedniego środka warto sprawdzić, czy leczenie było skuteczne.