Briard mieści w sobie tyle miłości, lojalności i zapału, że nazywany jest „sercem w futrze”. Jego wygląd jest pełen wdzięku i elegancji. Przedstawiciele tej rasy to niestrudzone psy pełne radości życia i łaknące pracy.
Briardy są psami pasterskimi znanymi z falowanego futra – szarego, płowego albo czarnego – a także imponującej głowy, zwieńczonej fryzurą, którą można by określić jako „w chowanego”, z przedziałkiem pośrodku. Wspaniała broda i brwi podkreślają ekspresję określaną jako „szczera i pytająca”.
To psy o atrakcyjnej, proporcjonalnej sylwetce. Są potężne, krzepkie, mają mocne kości i mięśnie, są silne, a zarazem zwinne, jak przystało na psy pasterskie.
Przedstawiciela tej rasy zobaczysz w kilku naszych publikacjach.
Zacznij szczotkować szczeniaka briarda na długo, zanim będzie tego potrzebował. Zadbaj, by szczotkowanie kojarzyło mu się z przyjemnością, której będzie wypatrywał w przyszłości, gdy stanie się ono czasochłonną koniecznością.
Briard powinien być szczotkowany kilka razy w tygodniu, od samej skóry, z użyciem dobrej jakości szczotki szpilkowej. Używanie grzebienia do podszerstka pomoże wyeliminować wiele martwych włosów i ograniczyć ich zrzucanie.
Częstość zalecanych kąpieli zależy od stylu życia i wykonywanych prac: pies może wymagać ich co tydzień albo co miesiąc (a nawet rzadziej).
Są to psy pasterskie – przez lata służyły do zaganiania owiec (nie mylić z pilnowaniem stada – od tego były psy stróżujące). Pomimo wielkich rozmiarów są bardzo dynamiczne i energiczne. Potrafią być aktywne przez wiele godzin. W pracy są niezmordowane – mówi się, że tylko dwa lub trzy briardy potrafią sobie poradzić ze stadem 700 owiec.
Briard wymaga konsekwentnego, aktywnego opiekuna, który będzie w stanie wykorzystać jego olbrzymie pokłady energii. Ponieważ są to psy energiczne i wielkie, potrafią przysporzyć właścicielom wielu problemów (np. ciągnięcie smyczy). Jednak odpowiednio dobrana metoda pracy sprawi, że trening będzie bardzo satysfakcjonujący.
Dla tych owczarków francuskich wskazane są wszelkie czynności związane ze współpracą z człowiekiem, czyli trening posłuszeństwa, trening z wykorzystaniem frisbee czy pokonywanie prostych przeszkód. Rasa świetnie się sprawdza w psich sportach, np. obedience czy rally-o. Ze względu na swoje ogromne rozmiary briardy raczej nie będą mistrzami agility, poza tym przeszkody nie powinny być zbyt strome ani wysokie, gdyż przedstawiciele ras wielkich są bardziej narażeni na schorzenia układu kostnego.
Generalnie briardy są psami społecznymi – chętnie nawiązują kontakty zarówno z innymi psami, jak i z ludźmi. Miejmy na uwadze, że są to duże i bardzo energiczne zwierzaki, dlatego należy pilnować, by nie były natrętne wobec dzieci i mniejszych piesków.
Briardy cieszą się dość dobrym zdrowiem i najczęściej odwiedzają gabinet weterynaryjny z powodu drobnych kłopotów zdrowotnych, jak niestrawność czy problemy dermatologiczne. Ze względu na długą, opadającą grzywę należy pamiętać o higienie okolicy oczu. Grzywkę należy też prawidłowo podcinać. Ze względu na genetyczne obciążenie rasy problemem dysplazji wszelkie kulawizny nie powinny być lekceważone. Należy kontrolować długość sierści w przestrzeniach międzypalcowych. Zbyt długie włosy prowadzą do powstawania kołtunów, które sprzyjają stanom zapalnym i wplataniu się źdźbeł trawy, gromadzeniu się śniegu czy piachu. W przestrzenie międzypalcowe nierzadko wbijają się ciała obce. Pamiętajmy o występującym u tej rasy ryzyku rozszerzenia i skrętu żołądka. Aby go uniknąć, należy stosować się do zaleceń profilaktycznych. Wśród briardów zdarzają się alergicy.
W hodowlach obowiązkowe są badania stawów biodrowych w celu wykluczenia dysplazji u psów przeznaczonych do rozrodu. Niektórzy hodowcy dodatkowo wykonują badania okulistyczne, wraz z wystawieniem certyfikatu przez specjalistę.
U psów w średnim wieku rutynowo zaleca się badania krwi z oznaczeniem hormonów tarczycy. U klinicznie zdrowych briardów może występować hipercholesterolemia.
Nie ma szans, żeby przejść ulicą z briardem niezauważonym. Podczas spaceru z naszym Bajzlem ciągle słyszę: „Mamo, ale wielki miś!” albo „Ooo, Chewbacca!”. I wciąż odpowiadam na pytanie: „Czy on coś w ogóle widzi?”.
Bajzel to wielkie psie dziecko. Tryska energią oraz chęcią do zabawy. Cały czas nas zaczepia i zachęca do aktywności. Kiedy widzi się jego kudłaty ogon, nie sposób mu odmówić. Zresztą on i tak nie pozwoli o sobie zapomnieć!