Sterylizacja i kastracja kotów – czym się różnią te zabiegi i który wybrać?

Koty jako gatunek są kilkanaście razy bardziej płodne niż ludzie. Bezdomne koty stale narażone są na liczne choroby (w tym choroby zakaźne), głód i cierpienie. Przepełnione schroniska, apelujące o pomoc fundacje każdego dnia obrazują skalę problemu nadpopulacji kotów w Polsce. Antykoncepcja kotów jest więc koniecznością. Kastracja jest jedną z form zapobiegania zajściu w ciążę. Jest to nieodwracalny zabieg gonadektomii, czyli usunięcia gonad, zarówno u samców, jak i u samic. W artykule znajdziecie odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania dotyczące kastracji – dotyczące przebiegu zabiegu chirurgicznego, ryzyka związanego z narkozą, korzyści z płynących z zabiegu, ale także jego wad. Mam nadzieję, że znajdziecie także odpowiedź, dlaczego to właśnie kastracja uważana jest za najlepszą metodę antykoncepcji wśród kotów domowych.

Dojrzewanie samców

Jądra u samców schodzą do worka mosznowego jeszcze w życiu płodnym, tak więc tuż po urodzeniu są one widoczne, lecz bardzo malutkie. W wieku 6-8 tygodni z łatwością można je wyczuć. Kocury osiągają dojrzałość płciową w wieku w wieku 6-10 miesięcy. Często nieco później niż kotki. Dojrzałe płciowo samce, pod wpływem działania testosteronu, nie tylko interesują się kotkami, lecz także stają się bardziej terytorialne i waleczne. Co za tym idzie, szukają okazji do ucieczki z domu oraz znakują swoje otoczenie moczem o charakterystycznej, dość intensywnej woni. Zachowanie to ma na celu nie tylko oznaczenie terytorium, ale też pozostawienie informacji dla innych osobników.

Kastrat czy wnęter?

Charakterystyczne w budowie anatomicznej niewykastrowanego samca są nie tylko obecność jąder w mosznie, ale także androgenozależnych wyrostków kolczystych, czyli brodawek na penisie. Cecha ta jest szczególnie istotna przy identyfikacji kota. Gdy przygarniamy kotka o niewiadomym pochodzeniu, chcemy określić, czy jest kastratem czy też nie. Sam brak jąder niekoniecznie świadczyć musi o wykastrowaniu. Zdarza się bowiem wnętrostwo, czyli genetyczna wada , w której jądra nie zstępują do moszny. Pozostają one w jamie brzusznej lub w kanale pachwinowym. W takim przypadku produkcja hormonów oraz zdolność do zapłodnienia jest zachowana. Tak więc i wyrostki na penisie będą widoczne. W takiej sytuacji warto wykonać dodatkowe badania (poziomu odpowiednich hormonów we krwi) wykluczające bądź potwierdzające obecność jąder. Rasowe koty z wnętrostwem nie podlegają dalszej hodowli, gdyż wada ta niesie ze sobą szereg innych nieprawidłowości. Co więcej, nieprawidłowo umiejscowione jądra mogą ulec nowotworzeniu. Tak więc wnętrów leczy się przez poddanie zabiegowi kastracji.

Pręgowany kot podczas badania, leży na plecach.

Znakowanie terenu

Większość właścicieli kocurów w zasadzie od razu decyduje się na kastrację właśnie z tego powodu. Nie chcą, by w ich domu po prostu śmierdziało intensywnie kocim moczem. Który na dodatek nie znika z mebli czy firan nawet po dezynfekcji i wypraniu. Znaczna większość samców wykazuje tendencje właśnie do znakowania. Badania pokazują, że zabieg kastracji w 80% rozwiązuje ten problem. Nie jest to jednak reguła i zdarza się, przede wszystkim u samców kastrowanych w późnym wieku, że nawyk pozostanie. Sam skład moczu, a wiec i jego woń z czasem ulegną zmianie, ale nie ograniczy się posikiwanie. Warto tu zaznaczyć, że znakowanie to nie to samo co oddawanie moczu poza kuwetą. Jest tutaj cienka granica między częstym oddawaniem moczu (poliuria) czy oddawaniem go poza kuwetą (periuria), czyli pomiędzy objawem choroby (np. zespołu FLUTD), a kwestią znakowania na tle behawioralnym. Wymaga to wielu badań i diagnostyki oraz konsultacji z kocim behawiorystą.

Kastracja kocura – wady i zalety

Kastracja jest zabiegiem chirurgicznym, podczas którego usuwane są gonady produkujące hormony płciowe. Zabieg ten u samców polega na usunięciu jąder (orchidektomia), co jednocześnie hamuje produkcję testosteronu. W przypadku samca kastracja eliminuje możliwość zapłodnienia kotki. Tak więc ogranicza wzrost populacji oraz przenoszenie chorób zakaźnych drogą płodową (FIV). Jest to szczególnie ważne u kotów bezdomnych i u tych, które są kotami domowym, ale jednak wychodzą na zewnątrz. Jednocześnie kastracja, zmniejszając produkcję testosteronu, obniża popęd seksualny i agresję w stosunku do innych samców. Ogranicza więc walki z innymi kocurami, ucieczki z domu i włóczęgostwo. Jak już wcześniej wspomniałam, kastracja zmienia skład moczu samca, czyli niweluje charakterystyczny zapach, którym kocury znakują swój teren. Dlatego też bardzo rzadko utrzymuje się w domach niekastrowane samce. Wyjątkiem są hodowle, które tuż po zakończeniu okresu reprodukcji także decydują się na ten zabieg. Oprócz tego zabieg kastracji to profilaktyka wielu chorób męskiego układu rozrodczego, w tym chorób prostaty, zapalenia najądrza czy nowotworów jąder. Co więcej, wykazano, że kastraty żyją dłużej w porównaniu z kotami niekastrowanymi.

Czytaj więcej: Nowotwór u kota – objawy, leczenie, zapobieganie

Do skutków ubocznych kastracji kocurów należy tendencja do tycia. Szacuje się, że około 30% kotów po kastracji ma nadwagę. Tak więc karmienie kota po kastracji jest niezwykle istotne. Kot z predyspozycją do tycia nie może jeść do woli oraz otrzymywać karmy o takiej samej kaloryczności jak przed zabiegiem. Należy dobrać odpowiednią liczbę kalorii w oparciu nie tylko o masę ciała, ale także o aktywność fizyczną w ciągu dnia. O ile psa zabierzemy na spacer, rzucimy mu piłkę czy zaprowadzimy go do fizjoterapeuty, o tyle u kotów aktywizacja do ruchu jest dość trudna. A jest to bardzo istotna sprawa zarówno dla utrzymywania zdrowia fizycznego, jak i psychicznego. Dlatego też warto zaopatrzyć się w różnego rodzaju zabawki, wędki czy lasery i codziennie zapraszać pupila do aktywności i ruchu. Istnieją także dane wykazujące, że kastracja zwiększa ryzyko rozwoju cukrzycy zarówno u kotek, jak i u kocurów. Może mieć to bezpośredni związek z nadwagą.

Kolejnym opisywanym skutkiem ubocznym jest tendencja do infekcji dolnych dróg moczowych samców. Konkretnie chodzi tu o powstawanie w moczu kryształów struwitów, które prowadzą do infekcji pęcherza moczowego i nierzadko do niedrożności cewki moczowej. Choroba ma zazwyczaj charakter nawracający i stanowi dość poważny problem. Kiedyś przypuszczano, że wynika to ze zmniejszenia światła cewki moczowej u kastratów, teraz wiemy, że nie jest to prawda. Skłonność do tej choroby wynika przede wszystkim z mniejszej ilości ruchu, mniejszej ilości pobieranej wody, tycia oraz przewlekłego stresu. W celu uniknięcia infekcji dolnych dróg moczowych warto więc pilnować odpowiedniego bilansu wody u kocurów, kupić fontannę czy poidełko i przede wszystkim karmić koty karmą mokrą lub stosować dietę BARF. Jeżeli kot w badaniu moczu wykazuje obecność kryształów struwitowych bądź podwyższenie pH moczu, warto stosować dodatkowo suplementy zakwaszające mocz.

W przebiegu niektórych chorób kastracja jest formą leczenia. Dzieje się tak np. przy chorobach prostaty, które jednak u kotów należą do rzadkości. Bezwzględnym wskazaniem do kastracji jest wnętrostwo, czyli sytuacja, w której jądro nie zstąpiło do moszny. Taki kot nie może być kotem hodowlanym, mimo że ma zdolność rozmnażania.

Inne metody antykoncepcji kocurów

Najbardziej znaną i zalecaną metodą odwracalnej antykoncepcji kocurów, szczególnie przypadku kotów hodowlanych (np. gdy chcemy na jakiś czas wyłączyć je z reprodukcji), są implanty podskórne zawierające substancje będące agonistami gonadoliberyn (GnRH). Implant podaje się podskórnie, bez konieczności znieczulania kota. Blokuje on zdolność do zapłodnienia oraz produkcji testosteronu na około 2 lata. Istotny jest fakt, że taki implant w każdej chwili można usunąć podczas krótkiego zabiegu chirurgicznego, jednocześnie bezpiecznie przywracając płodność zwierzęciu. Minusem jest jedynie cena, gdyż koszt jednego wszczepienia implantu wynosi mniej więcej tyle samo co koszt zabiegu kastracji chirurgicznej.

Odpowiadając na dość częste pytanie: u kotów wazektomii się nie wykonuje ze względu na małe korzyści z zabiegu dla samego zwierzęcia. W przypadku podwiązania nasieniowodów produkcja androgenów, a więc i testosteronu jest utrzymywana stale, a jedynie możliwość zapłodnienia jest ograniczona.

Fizjologia – cykl jajnikowy kotki

Kotki osiągają dojrzałość płciową między 6 a 10 miesiącem życia. Najczęściej jest to właśnie 6 lub 7 miesiąc lub moment, gdy kotka osiągnie 2,3-2,5 kg masy ciała. Koty należą do zwierząt sezonowo poliestralnych z przedłużoną fazą bezrujową, czyli z tak zwanym wyciszeniem (anestrus). Oznacza to, że cykl jajnikowy samic jest obecny w określonych miesiącach. Zatem różni je to zdecydowanie od innych gatunków zwierząt, jak chociażby od psów. Cykle rujowe zależne są od długości dnia świetlnego, inaczej fotoperiodu. W praktyce oznacza to, że w naszych warunkach klimatycznych kotki są aktywne płciowo od stycznia nawet do października. Tak więc od drugiej połowy stycznia, gdy dzień świetlny staje się dłuższy, rozpoczyna się tak zwane marcowanie, czyli okres godowy kotów.

Bywa jednak, szczególnie u kotów trzymanych w zamknięciu i w stałym oświetleniu, że cykle rujowe są całoroczne (poliestralność całoroczna). Pojawienie się rui jest zależne także od innych czynników, w tym od rasy czy długości włosa. Dla przykładu koty syjamskie mają ruję dość wcześniej w porównaniu np. z kotami perskim czy brytyjskimi krótkowłosymi, u których pojawia się ona później. Pierwsza w życiu rujka u kotki może być słabo wyrażona i najczęściej przypada na miesiąc, w którym dana kotka się urodziła.

Fazy cyklu rozrodczego kotki dzielimy na proestrus (czas zainteresowania samców, trwa ok 1-4 dni), następnie estrus (ruja, moment w którym kotka pozwala samcowi na krycie, trwa ok 3-10 dni) oraz interestrus (okres międzyrujowy, trwa 6-16 dni). Kolejno, jeśli nie doszło do zapłodnienia, pojawia się nowy cykl i kolejna ruja. Gdy dzień staje się krótszy, wraz z nadejściem jesieni, u kotek rozpoczyna się czas wyciszenia, czyli brak cykli rurowych (anestrus).

Do najczęstszych objawów rujowych należą:

  • przyjmowanie charakterystycznej postawy z wygiętym gabinetem i zadem uniesionym ku górze,
  • przewracanie się na grzbiet,
  • ocieranie głowy i szyi o przedmioty,
  • częste i intensywne miauczenie przypominające płacz małego dziecka,
  • częstsze oddawanie moczu,
  • mocne zainteresowanie samcami,
  • chęć ucieczki,
  • mniejszy apetyt.

U kotek występuje głównie owulacja prowokowana, najczęściej pojawia się 1-1,5 dnia po kopulacji. Ciąża trwa 61-70 dni.

Warto wiedzieć, że kotka karmiąca młode może także wejść w ruję, a więc i zajść w ciążę. Najczęściej jednak ruja pojawia się 1-2 tygodnie po skończeniu karmienia młodych mlekiem.

Czytaj więcej: Ruja u kotki – ile trwa i jakie są objawy?

Ruja permanentna

Sytuacja ta ma miejsce przy ciągłej estrogenizacji. Innymi słowy, kotka wpada ciągłą ruję, która się nie wycisza. Wynikać to może z wielu przyczyn, w tym z guzów lub torbieli na jajniku. Może też się tak zdarzyć na tle idiopatycznym, gdy po prostu kotka nie może być zapłodniona, nie dochodzi do spontanicznej owulacji. Przerwanie takiej sytuacji może być trudne i niekiedy konieczne jest podanie leków hormonalnych. Nawet jednokrotne podanie leków przerywających ruję może mieć negatywne skutki uboczne. Dlatego też koty niehodowlane najlepiej kastrować przed wystąpieniem pierwszych objawów rujowych i nie ryzykować powstania rui permanentnej.

Kastracja kotki – wady i zalety owariohisterektomii

W przypadku kotek kastracją nazywamy usunięcie jajników. Najczęściej usuwamy także macicę wraz z jajowodami. Jest to owariohisterektomia (OVH). Niekiedy wykonuje się jedynie zabieg usunięcia jajników – owariektomię (OV). Jednak wiele lat wykonywania tych zabiegów i obserwacji pozwala nam stwierdzić, że kastracja wraz z usunięciem macicy jest najlepszym rozwiązaniem, które pozwala ograniczyć rozwój wielu niebezpiecznych chorób tego narządu. Ze względu na to, że u kotek usuwamy większość narządów płciowych, potocznie mówi się o tym zabiegu jako o sterylizacji. Stąd w literaturze weterynaryjnej oraz w większości gabinetów lekarze posługują się właśnie tym określeniem. Nie należy jednak mylić tego z nomenklaturą medyczną (ludzką). Tu sterylizacja oznacza bowiem podwiązanie jajników, czego w praktyce u samic zwierząt domowych się nie stosuje. Dla pewności warto dopytać lekarza weterynarii o rodzaj zabiegu, który proponuje opiekunowi zwierzęcia. Kastracja to nieodwracalna metoda antykoncepcji. Dzięki niej kotka nie będzie mieć już rujek ani charakterystycznych zachowań z tym związanych (tzw. objawów rujowych). A zatem nie będzie wzbudzać zainteresowania samców, nie będzie mogła zajść w ciążę i nie będzie mieć komplikacji ciążowych czy okołoporodowych.

Ponadto, co najważniejsze, kastracja to profilaktyka wielu chorób, w tym przede wszystkim:

  • Zapalenia macicy – ropomacicza (pyometra complex) – jest to bardzo niebezpieczna choroba, która dotyka kotki znacznie rzadziej niż suki. Występuje zazwyczaj u kotek 5-letnich. Wśrod przyczyn wymienia się zaburzenia hormonalne wynikające z cyklu rujowego oraz leki hormonalne przerywające czy odraczające ruję (przede wszystkim gestageny pierwszej generacji). Kastracja wraz z usunięciem macicy jest stuprocenotowo skuteczną profilaktyką wystąpienia tej choroby.
  • Nowotwór listwy mlecznej – nowotwór gruczołu sutkowego, nazywany także nowotworem sutka czy też gruczołu mlekowego, u kotów przeważnie ma character złośliwy. Częstość występowania nowotworu złośliwego gruczołu sutkowego u kotów to aż 80-95% wszystkich nowotworów tej części ciała. Najczęściej są to gruczolakolaki, rzadziej mięsaki czy raki płaskonabłonkowe. Nowotwory łagodne stanowią zaledwie 5-15% guzów tej okolicy i z reguły są to gruczolakowłókniaki. Chorują najczęściej niekastrowane bądź późno kastrowane kotki od 9 miesiąca życia do 23 lat. Średni wiek występowania tego nowotworu to 10-12 lat. Na jego rozwój wpływ mają przede wszystkim żeńskie hormony płciowe. Ryzyko rozwoju jest siedmiokrotnie wyższe u kotek niekastrowanych w niż u kotek wykastrowanych. Najczęściej, drogą naczyń limfatycznych, nowotwory te dają przerzuty do węzłów chłonnych i płuc, rzadziej do kości, nerek, śledziony oraz wątroby. Wczesna kastracja chroni przed rozwojem tego nowotworu prawie w 100%.

Kastracja chroni także przed ryzykiem rozwoju torbieli i cyst jajnikowych, zespołu gruczołowego i torbielowatego rozrostu błony śluzowej macicy i innych zaburzeń hormonalnych, w tym rui permanentnej. Podobnie jak w przypadku kocurów wykastrowane kotki żyją nawet o kilka lat dłużej w porównaniu z kotkami niewykastrowanymi.

Warto także dodać, że kastracja nierzadko jest elementem terapii chorób układu rozrodczego. Zalecana jest także przy niektórych schorzeniach dermatologicznych i endokrynologicznych.

Pręgowany kot w kaftaniku po zabiegu.

Skutki uboczne kastracji kotki

Do skutków ubocznych kastracji należy zaliczyć, podobnie jak u kocurów, tendencje do tycia. Spadek poziomu hormonów płciowych powoduje zwolnienie metabolizmu, a co za tym idzie, mniejszą aktywność ruchową i większą predyspozycję do tycia. Dlatego ważna jest tutaj odpowiedzialność i świadomość opiekunów. Karmienie kotki po zabiegu kastracji powinno być przemyślane i odpowiednio dobrane. Ważny jest także ruch i aktywność fizyczna. Jeśli będziemy pamiętać o codziennej aktywności kota w domu – zachęcaniu go do zabawy, szukaniu ulubionej formy ruchu, kotka wykastrowana nie będzie mieć problemów z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Podkreślę także, że problem ten nie dotyczy zawsze wszystkich kotów po kastracji, ale jest on częsty szczególnie o u ras skłonnych do otyłości, np. u brytyjczyków krótkowłosych. Nadwaga może przyczynić się do rozwoju zaburzeń ortopedycznych oraz endokrynologicznych, np. cukrzycy.

Kolejnym, jednak rzadko opisywanym skutkiem ubocznym jest tzw. zespół pozostawionego jajnika (ORS). Polega on na obecności funkcjonalnej tkanki jajnikowej pomimo wykastrowania kotki. Innymi słowy, mimo wykonania zabiegu kotka ma nadal objawy rujowe, najczęściej mniej wyrażone niż przed zabiegiem. Mogą one pojawić się kilka tygodni bądź dopiero kilka lat po kastracji. Może bowiem się zdarzyć, że w organizmie pozostanie mały fragment jajnika (tzw. odprysk), który w krezce czy sieci uległ waskularyzacji (unaczynieniu) i zaczął wytwarzać hormony płciowe. Ponadto istnieją doniesienia mówiące o tym, że u kotek mogą występować objawy rujowe bez obecności tkanki jajnikowej. Powodem tutaj mogą być zaburzenia psychiczne. Opisywane jest także u tego gatunku występowanie trzeciego jajnika, który może być odpowiedzialny za występowanie zespołu ORS.

Przerwanie ciąży u kotki

Nadpopulacja kotów to ogromny problem na świecie i w Polsce. Jedną z metod ograniczenia populacji i bezdomności jest przerywanie ciąży. Kastracja aborcyjna, czyli usunięcie macicy wraz z płodami, jest jedną z najgorszych rzeczy, jakie lekarz weterynarii niejako zmuszony jest wykonać. Do dziś kontrowersyjne jest także usypianie ślepych miotów kociąt, a w niektórych krajach wręcz jest zakazane. Z etycznego punktu widzenia najbezpieczniejsza metodą jest stosowanie profilaktyki zajścia w ciąże, czyli antykoncepcji.

Inne metody antykoncepcji kotki

U kotek niestety nadal stosuje się hormony w celu przerwania rui bądź jej odroczenia w czasie. Najczęściej są to gestageny pierwszej generacji, których stosowanie niesie ryzyko ropomacicza, cukrzycy czy rozwoju nowotworu gruczołu sutkowego. Możliwa jest także trwała hormonalna blokada rui. Istnieją również bezpieczniejsze metody blokowania rui u kotek, jak implanty zawierające agonistów gonadoliberyn (GnRH) czy implanty z melatoniną. Każda z tych metod jest czasowa. Inne metody antykoncepcji, jak np. immunologiczne blokowanie cykli, są w sferze badań. Wszelkiego rodzaju wkładki domaciczne u kotów nie znalazły zastosowania ze względu na niewielki rozmiar narządów płciowych.

Dobrą metodą jest także izolacja kotki od kocurów, jednak ze względu na dość uporczywe objawy marcowania niekiedy jest to niewystarczająca opcja dla opiekunów. Co innego w hodowlach, gdzie stosuje się separację od kocurów, hormony czy implanty w celu odroczenia rujki do czasu optymalnego krycia i rozrodu samicy.

Zabieg kastracji

Kiedy wykonać kastrację

Kocury i kotki najczęściej kastruje się tuż przed osiągnięciem dojrzałości płciowej lub tuż po nim, czyli w wieku ok. 6 miesięcy (między 5 a 7 miesiącem życia). U kotek najczęściej wykonuje się kastrację przed pojawieniem się pierwszej rui. Jest to tak zwana wczesna kastracja, której nie należy mylić z kastracją pediatryczną. Ta wykonywana jest pomiędzy 6 a 14 tygodniem życia. Chociaż pediatryczna kastracja kotów nie przynosi tak wielu skutków ubocznych jak w przypadku psów, to jednak nie jest zbyt często wykonywana. Najcześciej decydują się na nią hodowcy, którzy chcą do nowego domu wydać już wykastrowanego kota.

Wczesna kastracja jest u kotów szczególnie zalecana ze względu na zakończenie już pełnej profilaktyki. Mowa tu przede wszystkim o wykonaniu wszystkich niezbędnych szczepień przeciwko chorobom zakaźnym i odrobaczeń.

Czytaj więcej: Szczepienie kota – kiedy, jakie i co musisz wiedzieć?

Kastracja w wieku 6 miesięcy nie niesie większego zagrożenia związanego z narkozą aniżeli kastracja w późniejszym wieku. Również techniki wykonywanego zabiegu są bardzo podobne i sam zabieg nie wymaga większych umiejętności ani nie trwa dłużej. Rekonwalescencja kotów młodszych nierzadko jest szybsza aniżeli starszych.

Przypomnę pokrótce, że wczesna kastracja ogranicza nie tylko rozwój chorób układu rozrodczego, ale także powstawanie nawyku znakowania moczem czy zapobiega pojawieniu się pierwszej rui. U kotek, które są już dojrzałe płciowo i miały pierwszą ruję, kastrację planuje się na okres spokoju międzyrujowego. Wykonywanie zabiegu w rui jest obarczone większym ryzykiem okołozabiegowym, czyli potencjalnymi komplikacjami. Ze względu na kruchość narządów układu rozrodczego obawiamy się przede wszystkim silnego krwawienia czy nawet zerwania narządów rozrodczych wewnętrznych. Niekiedy problemem jest wyznaczenie terminu zabiegu, gdyż kotka może mieć krótkie odstępy między rujami czy nawet ruję permanentną. W takiej sytuacji należy udać się do lekarza, by sprowokował owulację i co za tym idzie, przerwał objawy rujowe lub też podał leki hormonalne. Tego drugiego rozwiązania staramy się jednak unikać ze względu na skutki uboczne. Mimo wszystko bywa, że po prostu nie mamy innego wyjścia.

Kwalifikacja do kastracji

Zabieg kastracji wykonywany jest w pełnej narkozie, czyli znieczuleniu ogólnym. Najczęściej jest to znieczulenie w formie wziewnej, ale może być także dożylne. Aby zwierzę zostało poddane kastracji, musi być zdrowe klinicznie, zaszczepione i odrobaczone zgodnie z terminarzem.

Czytaj także: Odrobaczanie kota – jak, kiedy i jak często odrobaczać?

Przed zabiegiem zwierzę bezdyskusyjnie musi być zbadane klinicznie przez lekarza weterynarii, nie ma opcji umawiania zabiegu przez telefon. Przede wszystkim chodzi tutaj o kontrolę stanu zdrowia, ocenę kondycji kota, pracy serca i układu oddechowego. Ważne jest także sprawdzenie obecności jąder w mosznie, co niekiedy jest pomijane. Jak wspominałam, kotka nie może być w trakcie rujki, czyli mieć objawów rujowych.

Dobrą praktyką lekarską jest także wykonanie profilaktycznych badań krwi, by móc jak najbezpieczniej przeprowadzić znieczulenie u pacjenta. U kotów starszych badania krwi przed znieczuleniem są koniecznością. Niektóre rasy kotów powinny mieć wykonane badanie echo serca, mowa tu o kardiomiopatii przyrostowej (HCM) i np. kotach rasy maine coon. Wszystko zależy od tego, w jakim wieku kastrujemy zwierzę oraz czy w przeszłości występowały problemy związane z zabiegami i narkozą.

Czytaj także: Badanie krwi u kota – jak czytać wyniki?

Ryzyko śmierci śródzabiegowej związanej z narkozą w trakcie kastracji (u zdrowego klinicznie pacjenta) jest bardzo, bardzo niskie i u kotów wynosi około 2 promile. Zdarzają się sytuacje, gdy młode zwierzę nie może zostać zakwalifikowane do narkozy ogólnej. Dzieje się tak przy poważnych wadach serca, chorobach ogólnych czy niewydolności narządowej. W takiej sytuacji kastracja chirurgiczna nie jest możliwa lub należy się do niej odpowiednio przygotować i być świadomym większego ryzyka związanego z narkozą.

Przygotowanie do zabiegu

Przyprowadzony na zabieg kot powinien być na czczo, co związane jest ze znieczuleniem ogólnym pacjenta. Głodówka przed zabiegiem powinna trwać min. 8 godz. W tym czasie kot nie powinien dostawać posiłków, w tym także smaczków. Natomiast powinien mieć nieograniczony dostęp do wody. Takie wymogi ograniczają ryzyko wystąpienia zachłystu i innych komplikacji podczas zabiegu. Tak więc przyjście na zabieg „z ulicy”, bez odpowiedniego przygotowania dietetycznego, nie jest możliwe.

Pacjent, który przychodzi na zabieg, powinien być zdrowy i nie wykazywać niepokojących objawów klinicznych, jak chociażby kaszlu, biegunki czy spadku apetytu. Nie powinien także być świeżo po szczepieniu czy odrobaczeniu.

Przebieg zabiegu u kotki

Przyjęty na salę zabiegową kotek poddawany jest premedykacji, czyli dostaje leki, po których po malutku przysypia. Następnie dostaje indukcję narkozy w postaci kolejnych leków, najczęściej dożylnych. W tym czasie kotka przygotowywana jest do zabiegu – zakładany jest u niej wenflon, jeśli wcześniej nie został założony. Pacjentka jest intubowana oraz podłączana pod monitoring podstawowych parametrów życiowych (kardiomonitor, kapnograf, pulsoksymetr, EKG, pomiar ciśnienia krwi). W tym czasie przygotowywane jest także pole operacyjne. Pacjentka ma goloną sierść na brzuchu oraz kilkukrotnie dezynfekowaną skórę. Następnie przenoszona jest na sale chirurgiczną oraz podłączana pod znieczulenie zasadnicze, najczęściej wziewne.

Kastrację u kotek wykonuje się na otwartej jamie brzusznej. Zabieg trwa około 30-40 min (zależy to od wielkości kotki, dostępności do narządów etc). W trakcie zabiegu usuwane są jajniki (owariektomia), najczęściej wraz z jajowodami i macicą (owariohisterektomia). Następnie jama brzuszna jest zamykana kilkoma piętrami szwów (otrzewna, warstwa mięśniowa, skóra). Zabieg wykonywany jest najczęściej przez dwóch chirurgów-operatorów, a kotka dodatkowo podlega kontroli anestezjologicznej. Pacjentka w tym czasie dostaje cały czas płyny dożylne oraz kontynuowane jest podawanie odpowiednich dawek leków anestetycznych.

Po zabiegu pacjentka przebywa w klatce wybudzeniowej, gdzie nadal otrzymuje dożylnie płyny, jest ogrzewana (w trakcie narkozy zawsze obniża się temperatura wewnętrzna ciała) oraz dalej monitorowane są jej podstawowe parametry życiowe. Kotka otrzymuje leki przeciwbólowe – we wlewie dożylnym lub iniekcyjnie. Najczęściej, w zależności od przyjętych standardów danej kliniki, koty okołozabiegowo dostają antybiotyk. W ciągu kilkudziesięciu minut koty odzyskują pomału świadomość i wkrótce wstają na cztery łapy. Jeszcze tego samego dnia kotek jest gotowy do powrotu do domu. A po około 4-6 godz. od zabiegu może już dostać niewielki posiłek.

Rana po cięciu u kotek znajduje się poniżej pępka. Najczęściej ma wielkość 0,5-1 cm, więc jest bardzo mała. Stad niektórzy myślą, że zabiegi te wykonywane są laparoskopowo. Oczywiście taka metoda jest także możliwa, jednak rzadziej wykonywana w Polsce. Posiadanie odpowiedniego sprzętu wiąże się z dużo większymi kosztami zabiegu. Szwy widoczne na skórze mogą być pod postacią jednego lub dwóch pojedynczych supłów lub może to być szew ciągły. Najczęściej stosowany jest klej tkankowy, a więc w ogóle nie widać szwów na skórze kota.

Pamiętajmy, że rana pooperacyjna musi być chroniona – wystarczy kilka minut, aby kot swoim ostrym językiem zdjął klej tkankowy czy rozgryzł sobie szwy. Dlatego tak ważne jest zakładanie ubranka lub kołnierza ochronnego. Wiem, że niektóre lecznice u kotek nie zalecają żadnej ochrony, myślę że zależy to od doświadczenia chirurga oraz charakteru kota. Generalnie powinno się o tym pamiętać i stosować się do zaleceń lekarza. Nierzadko do lecznicy trafiają pacjenci na „doszycie rany”.

Przebieg zabiegu u kocura

Procedura samego przygotowania do zabiegu, jak i znieczulenia wygląda bardzo podobnie. Jednak sam zabieg jest zdecydowanie krótszy, trwa około 10-15 minut. Różnicą jest także miejsce cięcia. U samców nie ma potrzeby otwierania jamy brzusznej – chyba że mamy wnętra, a jądro właśnie w niej się znajduje. Generalnie kastrację samca wykonać można na kilka sposobów: z odjęciem moszny, bez odjęcia moszny, metodą otwartą lub zamkniętą. Najczęściej kocurki kastruje się metodą zamknięta, bez odjęcia moszny, z cięcia mosznowego lub przedmosznowego. Rana ma długość dosłownie 0,5 cm. Nie zakłada się szwów zespalających, tak więc nie ma potrzeby zakładania ochronnego kołnierza czy też ubranka. Warto jednak pilnować, by kot się nie rozlizał w miejscu zabiegu, chociaż takie sytuacje należą do wyjątków.

Rekonwalescencja

Rekonwalescencja po kastracji trwa dość szybko. Młode koty już w dniu zabiegu chodzą na czterech łapach i czują się dobrze. Na drugi dzień kot zazwyczaj zachowuje się normalnie, je i pije, załatwia się w kuwecie. Jedynie może być troszkę bardziej ospały. Należy przestrzegać zaleceń lekarza weterynarii: podawać leki zgodnie z wytycznymi, stawić się na wizytę w wyznaczonym czasie oraz kontrolować ranę i codziennie ją dezynfekować.

Dobrze, by w pierwszych dniach kot nie skakał na wysokościach i nie brykał zbytnio w domu. W razie jakichkolwiek niepokojących objawów (wymioty, brak apetytu, wysięk z rany pooperacyjnej, apatia, nadmierne lizanie i interesowanie się raną) powinniśmy się zgłosić do lecznicy. U kotek po około 10‑14 dniach ściągane są szwy/klej tkankowy.

Kastracja – podsumowanie

Przede wszystkim wielką zaletą kastracji jest ograniczenie populacji kotów bezdomnych, która wciąż jest dużym problemem w Polsce. Utrzymywanie kota domowego z możliwością wyjścia na dwór bez wykonanej kastracji jest absolutnie nieludzkie i niewytłumaczalne. A niestety wciąż się zdarza nawet w dużych miastach. Wypuszczanie kotów domowych na dwór jest osobnym tematem, który poruszam w tym artykule: Kot w domu a kot na dworze – za i przeciw okiem lekarza weterynarii.

Ani kocury, ani kotki nie mają potrzeby posiadania potomstwa. Kastracja nie zmienia ich charakteru, a jedynie ogranicza zachowania związane z popędem płciowym. Alternatywne metody antykoncepcji są dopuszczalne, jednak nie wszystkie z nich są bezpieczne przy długotrwałym stosowaniu lub też są bardzo kosztowne. Zastrzyki przerywające ruję, jej trwała blokada czy też odraczanie w czasie za pomocą gestagenów wiążą się z poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi.

Zdecydowana większość kotów utrzymywanych w domu jest kastrowanych. Nierzadko wynika to z natrętnej natury kotki w okresie rui. Z własnego doświadczenie mogę dodać, że najwięksi przeciwnicy zabiegów ostatecznie błagają o ich jak najszybsze wykonanie. Powody są prozaiczne i po prostu domownicy nie mogą spać od kilku tygodni z powodu nawoływania kocicy. Podobnie sytuacja wygląda z kocurem. Intensywna woń moczu, nawoływanie, chęć ucieczki, a nawet agresja są nie do wytrzymania w warunkach domowych.

Wśród pozytywnych aspektów wykonywania zabiegu kastracji jest także profilaktyka chorób endokrynologicznych, dermatologicznych, chorób układu rozrodczego, a także ograniczanie rozprzestrzeniania się poważnych chorób zakaźnych takich, jak FIV (wirus niedoboru immunologicznego kotów) czy FeLV (wirus białaczki kociej), które wciąż stanowią poważny problem zdrowotny i są przyczyną śmierci kotów.

 

lek. weterynarii Małgorzata Glema